Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Dlaczego nikt nie jest zadowolony
Niezadowolone z okrojenia zakresu prac władze Mokotowa zaczęły remont ul. Spartańskiej przy Narodowym Instytucie Geriatrii. Protestowała część mieszkańców, nowi radni dzielnicy z Miasto Jest Nasze i komisja ochrony środowiska w Radzie Warszawy. Bo ucierpi
To kameralna przecznica ul. Woronicza na Wyględowie. W sąsiedztwie Spartańskiej znajduje się biurowy Służewiec nazywany z powodu korków i bałaganu parkingowego „Mordorem”. Również tu jest duży ruch. Jego głównym generatorem jest Narodowy Instytut Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji. Dwie linie autobusowe kursują tędy do pętli przy ul. Olimpijskiej wciśniętej od kilkudziesięciu lat w willową zabudowę. Są jeszcze: żłobek, przedszkole i szkoła podstawowa.
Władze Mokotowa planowały na Spartańskiej dwa parkingi i drogę rowerową. Ponieważ ich budowa odbyłaby się głównie kosztem zieleni przyulicznej, protestowała grupa mieszkańców. Dostali wsparcie od ruchów miejskich, ale też od komisji ochrony środowiska w Radzie Warszawy.
W stanowisku przyjętym na początku 2024 r. czytamy: „W dobie zmian klimatycznych (...) należy mieć na uwadze przede wszystkim poprawę bilansu terenów zielonych względem utwardzonych. Wzywamy zatem strony do ponownej analizy projektu inwestycji (...) w tej zielonej enklawie Mokotowa”.
Przed niedawnymi wyborami samorządowymi na miejsce przyjechała Magdalena Biejat, kandydatka lewicy i ruchów miejskich na prezydentkę Warszawy. Podczas „pikniku protestacyjnego” zapowiedziała wsparcie mieszkańców, którzy walczą o zieleń przy Spartańskiej.
Niedługo potem do nowej rady dzielnicy weszło na Mokotowie pięcioro przedstawicieli Miasto Jest Nasze. Wśród debiutantów jest Agnieszka Krzyżak-Pitura z fundacji Rodzic w Mieście, która propaguje ulice szkolne z ograniczeniem motoryzacji. A dotychczasowa radna dzielnicowa Melania Łuczak (MJN) będzie reprezentować Mokotów w radzie miasta. Na
remontowanej ul. Spartańskiej obie krytykują wycinkę drzew i krzewów, zmniejszanie trawników, a przede wszystkim tworzenie dodatkowych miejsc postojowych. – To sprzeczne z ideą strefy płatnego parkowania, która ma tu działać od 2025 r. – przekonują.
Spartańska jest teraz częściowo wyłączona z ruchu, roboty już trwają. Zarząd Transportu Miejskiego skrócił linie autobusowe 168 i 222 – zawracają na terenie pobliskiej zajezdni Woronicza.
Tak ma być przynajmniej do końca wakacji..
Prace za 4,7 mln zł prowadzi firma Wegarten. Mokotów dostał wsparcie finansowe od Sejmiku Mazowsza, który w połowie 2023 r. zapowiadał: „Podczas inwestycji na drodze o długości 381 m zostanie wymieniona nawierzchnia. Powstaną też ścieżka rowerowa i 53 miejsca postojowe (w tym pięć dla osób niepełnosprawnych)”.
Część tych liczb została z redukowana na skutek protestów. Ubolewa nad tym Ewa Bujalska z mokotowskiego wydziału promocji i komunikacji społecznej: – Nowe miejsca postojowe były planowane, żeby wyeliminować dzikie parkowanie. Kiedy jest za mało parkingów, mieszkańcy protestują, a teraz inni narzekają, że ma być ich za dużo. Nakręcili się w sprawie wycinek drzew, a usunęliśmy tylko jedno i dziki bez. Kilka przesadzimy, żeby wytyczyć drogę rowerową. Od jezdni będzie ją oddzielać szpaler 13,5 tys. krzewów – zapowiada urzędniczka.
Remont Spartańskiej zatwierdzał Tamas Dombi, dyrektor miejskiego Biura Zarządzania Ruchem Drogowym. – Docelowy projekt przeszedł duże zmiany, z których nie jest zadowolona żadna ze stron. Pierwotny plan zakładał jeszcze większą ingerencję w zieleń. Po namowach społeczników kilkakrotnie jeździliśmy na miejsce. Zorientowaliśmy się, że wiele osób dowozi tam do szpitala bliskich, którzy mają problemy z poruszaniem się – mówi dyrektor Dombi.
Przyznaje, że co do zasady nie wytycza się osobnej drogi rowerowej na ulicach w strefie ograniczonej prędkości tempo 30, a taką jest Spartańska. Jednak w tym przypadku należało wziąć pod uwagę dzieci dojeżdżające do przedszkola i szkoły obok autobusów, których pętli nie da się przenieść.