Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Znów spróbują sparaliżować Warszawę
Warszawa szykuje się na kolejny protest przeciwko Zielonemu Ładowi. Tym razem organizatorem jest „Solidarność”. Dlatego rolnicy muszą się bronić przed zarzutem, że manifestacja jest propisowska.
Poprzednia duża manifestacja rolników odbyła się 6 marca. Przerodziła się w bitwę z policją koło Sejmu. Zatrzymanych po niej zostało 55 osób, z czego 26 w trakcie bójek pod Sejmem. W kolejnych dniach rolnicy zaczęli blokować drogi w różnych rejonach Polski i w ten sposób kontynuowali swój protest przeciwko Zielonemu Ładowi.
Po dwóch miesiącach rolnicy wracają do Warszawy, tym razem jako współorganizatorzy protestu, który ma się odbyć dziś. Głównym organizatorem jest Komisja Krajowa „Solidarności”. Stąd zarzuty, że manifestację szykuje związek, który zbratał się PiS. Wiadomo więc, jaki jest cel protestu. Zwłaszcza że niektórzy politycy PiS gorąco zapraszali do udziału w dzisiejszym wydarzeniu. A wcześniej zapowiadali „wielki marsz przeciwko Zielonemu Ładowi”, mówiąc o konieczności odrzucenia go w całości.
Mimo to związkowcy bronią się przed tymi zarzutami, przekonując, że protest będzie apolityczny. – To nie jest protest Prawa i Sprawiedliwości ani żadnej innej partii – mówi Marek Boruc, przewodniczący rolniczej „Solidarności” na Mazowszu. – Żaden polityk nie zgłosił chęci przemawiania, jestem przekonany, że partyjne symbole będą przykryte przez emblematy związkowe. Bo to związkowa demonstracja – przekonuje.
Ale jak się dowiedzieliśmy, politycy PiS – i to w różnych regionach Polski – także zorganizowali autokary na dzisiejszy protest. Korzystają z kanałów, które powstały podczas mobilizacji przed pisowskim Marszem Wolnych Polaków, który się odbył 11 stycznia.
Przypomnijmy, Zielony Ład to pakiet unijnych inicjatyw, których celem jest transformacja ekologiczna państw Unii Europejskiej. A ostatecznie – osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r. Przeciwnicy tych zmian wśród rolników przekonują jednak, że wprowadzenie Zielonego Ładu odbije się nie tylko na nich, ale także na pracownikach innych branż i konsumentach. O potrzebie starań o ochronę klimatu jakby zapominają.
W związku z trwającymi od miesięcy protestami rolników Komisja Europejska wycofała się z części zaplanowanych już wcześniej zmian. Potwierdził to premier Donald Tusk po rozmowach z Ursulą von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej.
Rolników to nie satysfakcjonuje. – To tylko kosmetyczne zmiany – przekonuje Marek Boruc. – W szerokiej perspektywie nie polepszy to sytuacji ani rolników, ani zwykłych obywateli, na których to wszystko się odbije. Domagamy się odrzucenia Zielonego Ładu w całości – mówi, podpierając się stanowiskiem polityków PSL, którzy także się tego domagają.
Dlatego od dziś związkowcy zaczną zbierać podpisy pod wnioskiem o ogólnokrajowe referendum dotyczące Zielonego Ładu. Pytanie, które miałoby zostać postawione w tym referendum, brzmi: „Czy jest pani/pan za zobowiązaniem prezydenta RP, parlamentu RP, rządu RP do odrzucenia przez Polskę polityki klimatycznej w obecnym kształcie zawartej w Europejskim Zielonym Ładzie?”.
Dzisiejszy protest w Warszawie zacznie się o godz. 12 na pl. Zamkowym, skąd jego uczestnicy przejdą pod Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, a następnie pod gmach Sejmu. Trasa przemarszu prowadzić będzie Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, Świętokrzyską, Marszałkowską, następnie przez rondo Dmowskiego i Alejami Jerozolimskimi, znów Nowym Światem, przez pl. Trzech Krzyży na Wiejską, pod Sejm. Organizatorzy, zgłaszając zgromadzenie publiczne, zadeklarowali, że weźmie w nim udział nawet 200 tysięcy osób. Trudno szacować, czy i na ile te zapowiedzi są przesadzone.
W związku z protestem miasto zapowiedziało zmiany w komunikacji publicznej. Aktualne informacje dotyczące funkcjonowania komunikacji miejskiej będzie można sprawdzić na stronie internetowej WTP.
Politycy PiS – i to w różnych regionach Polski – także zorganizowali autokary na dzisiejszy protest