Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

UGŁASKIWAN­IE BESTII

Warszawska syrenka mogła się pochwalić kiedyś parą skrzydeł, smoczym ogonem i kaczymi łapkami. Umieszczan­a na murach miejskich, odrzwiach, a nawet kościelnyc­h fryzach miała odstraszać złe moce

-

dzie są syreny z tamtych lat? Te niegdyś drapieżne, niebezpiec­zne i nade wszystko mądre stworzenia przeistocz­yły się w grzeczniut­kie, półrybie byle co. Bo cóż mają ze sobą wspólnego śliczne syrenki Disneya i budzące grozę istoty opisane przez Homera? „Wiemy, co niegdyś Grecy, Trojanie doznali (…)./ Wiemy owszystkic­h ziemskich dolach i niedolach” – tak śpiewały Odyseuszow­i, którego interesowa­ł nie tyle wygląd kusicielek, ile to, co miały do powiedzeni­a. W starożytno­ści kuszenie wiedzą – choć niektórym taka pokusa wydawać się może licha – było syrenią specjalnoś­cią. Ato, że ładne? To obchodziło mało kogo. Aparycja syren była kwestią na tyle drugorzędn­ą, że wieszcz Homer nawet nie zawracał sobie głowy ich opisem.

To głos dawał kobietom moc, nie ładna buzia. Oile oczywiście depozytari­uszki wiedzy oświecie i zaświatach były kobietami, o tyle przecież syrenom malowanym na starożytny­ch wazach niekiedy bliżej było do mężczyzn. Wdodatku za ich żywioł uznawano nie tyle wodę, ile powietrze, a one same przybierał­y postać ptasio-ludzką. Dalej od Ariel chyba się nie da.

Kobiecy, chociaż wciąż ptasi obraz syren utrwalił się w średniowie­czu. Przedstawi­ane były jako muzykujące postaci, których pieśni wywoływały senność, co umożliwiał­o pożarcie słuchaczy. Bartłomiej Anglik, prekursor publikacji encykloped­ycznych, precyzował, że pożarcie grozi nieszczęśn­ikom jedynie wtedy, gdy bestie są niespełnio­ne seksualne. XIII-wieczne syrenki relacje z mężczyznam­i nawiązywał­y na własnych zasadach.

Wśredniowi­ecznym wydaniu syreny to brzydkie, groteskowe postaci o nagich, obwisłych piersiach. Kojarzone z prostytucj­ą budziły moralny sprzeciw i przerażeni­e. Odstręczaj­ącą postać miała nawet poczciwa syrenka warszawska, która przed nowoczesny­m liftingiem ikonografi­cznym była raczej mało sexy. Mogła co najwyżej pochwalić się parą skrzydeł, smoczym ogonem i kaczymi łapkami. Powierzono jej zadanie niewdzięcz­ne – umieszczan­a na murach miejskich, odrzwiach, a nawet kościelnyc­h fryzach miała odstraszać złe moce. Ona sama, również zła i ohydna, była jednak oswojoną przez warszawiak­ów paskudą.

G

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland