Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

CÓRECZKO, GDZIE TA MIOTEŁKA?

Nie chciałabym, żeby moje dzieci przeszły kiedyś to, co ja przeszłam z matką. Ale gdybym musiała umierać długo i w cierpieniu – wolałabym być wśród bliskich

- Natalia Waloch

ie mogę przestać myśleć oMarcelu Andino Velezie, wicedyrekt­orze Muzeum Sztuki Nowoczesne­j. Zostawił ukochaną, dobrze płatną pracę i poszedł do szkoły pielęgniar­skiej po to, by zająć się starymi, schorowany­mi rodzicami. W rozmowie dla „Dużego Formatu” pokazał nam luki w systemie opieki nad seniorami. „System” to zresztą zbyt duże słowo, bo u nas go w zasadzie nie ma. Bardzo Velezowi współczuję, bo mam za sobą historię opieki nad matką, która co prawda nie była stara, miała za to guz mózgu. Blisko cztery lata opieki nad nią były dla mnie doświadcze­niem traumatycz­nym, latami nie mogłam dojść do siebie. Byłam młoda i zupełnie sama, bo matka była po rozwodzie, nie mam rodzeństwa, adalsza rodzina wspierała mnie sporadyczn­ie. Na co dzień miałam do pomocy panią opiekunkę, dzięki czemu mogłam nadal chodzić do pracy. Poza tym nie miałam życia. Jedyny mój związek ztamtego czasu się rozpadł. Nie mogłam podjąć wielu zawodowych wyzwań.

NCodzienni­e w pracy walczyłam o skupienie – matka dzwoniła wiele razy, pytając, gdzie jest miotełka i szufelka, bo gdy tylko odkładała słuchawkę, zapominała, co jej powiedział­am. Guz mózgu dawał objawy zbliżone do demencji czy alzheimera: nie pamiętała wielu rzeczy, nie mogła wyjść sama z domu, bo nie znalazłaby drogi powrotnej. Wciąż bałam się, by nie zostawiła czegoś na gazie.

Na ostatnim odcinku życia matka trafiła na trzy miesiące do hospicjum, bo tylko całodobowa opieka medyczna gwarantowa­ła jej w razie czego śmierć bez bólu. Odetchnęła­m, bo wreszcie przestałam się onią bać: że upadnie, że dostanie obrzęku mózgu i umrze w męczarniac­h. Z drugiej strony napatrzyła­m się tam na tyle śmierci, że chyba już na zawsze jakoś mnie to naznaczyło.

Często myślę, że nie chciałabym, by moje dzieci przeszły kiedyś to, co ja. Ale gdybym musiała umierać długo i wcierpieni­u – wolałabym być wśród bliskich. I jestem dziś bezsilna wobec tego etycznego dylematu.

Mam nadzieję, że historia Veleza uświadomi nam, że musimy wymyślić system opieki, w którym będziemy wstanie zadbać i o starych, chorych ludzi, i o ich opiekunów, których życie też wciąż jest ważne, aktórzy dziś często latami pielęgnują swoich bliskich bez wytchnieni­a.

I że naszym dzieciom potrzebna jest w szkole filozofia i etyka. Bez nich nie sposób poradzić sobie z pewnymi wyzwaniami.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland