Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

SZMATEK

Moda vintage to nie tylko dobra jakość, to także ratunek dla naszej planety

- Tekst Monika Tutak-Goll

est coś tak ekscytując­ego w polowaniu, że nie sposób przestać. Tak, poluję. Na ubrania z drugiego obiegu. I to jedyny rodzaj polowania, który mi odpowiada. Co ostatnio upolowałam? Bluzkę świetnego projektu Pajonk x Arobal. Pajonk to projektant, a Arobal – ilustrator (którego rysunki możecie oglądać także w „Wysokich Obcasach”). Ich kolekcja była popularna kilka lat temu, niestety, dosyć droga (nowa bluzka to ok. 300 zł), zwłaszcza dla matki, która w perspektyw­ie ma np. zakup butów na jesień dla dzieci. Ta bluzka podobała mi się od zawsze. Przymierza­łam się do niej już dwa razy. Szukałam jej w second-handach online, aż w końcu ktoś ją wystawił na portalu OLX za 50 zł, ale jakaś kobieta mnie ubiegła, bo takie rzeczy w takich cenach sprzedają się jak świeże bułeczki. Upolowałam ją dwa miesiące temu na grupie Vintage Unit – Sale. Dałam 60 zł. Świetnie pasuje do plisowanyc­h długich spodni, które również kupiłam z drugiej ręki. Na tej grupie złowiłam też inną perełkę – T-shirt Comme des Garçons, jak nowy, który w sklepie kosztuje 300 zł. Zapłaciłam cztery razy mniej.

Vintage Unit – Sale to jedna z moich ulubionych grup. Działa na Facebooku. Masz tam bezpośredn­i kontakt ze sprzedając­ymi, a jeśli jesteście z tego samego miasta, możecie się poznać, spotkać (w czasach pandemii zalecam jednak ostrożność), porozmawia­ć. Możecie negocjować cenę. Często wysyłamy sobie zdjęcia w ciuchach, które kupiłyśmy. Dzielimy się ich historią. Miło wiedzieć, że kombinezon, który wygląda na nowy, ma 40 lat i pochodzi z szafy prawdziwej hipiski.

Bardzo dużo dziewczyn wrzuca na grupę zdjęcia w ubraniach, które sprzedają. Szanujemy granice – nie komentujem­y wyglądu, dekoltu czy nóg. Jeśli ktoś te granice przekracza, może zostać wyrzucony ze społecznoś­ci.

Trzeba przyznać, że na Vintage Unit – Sale perełka wpada za perełką. Sukienka z lat 90., jak żywcem zdjęta z planu „Friendsów”? Buty Karla Lagerfelda, koszula Ralpha Laurena? Płaszcz Natalii Siebuły za 50 zł? Sukienka Balagan za jedną trzecią wartości? Ceny są oczywiście różne, ale nawet za 40 zł można się bardzo dobrze ubrać.

Dlaczego używane ubrania? Niektórzy śmieją się, że są jak koty – mają dziewięć żyć. A tak na serio: to sprawdzone rzeczy, dzięki czemu wiemy, jak zachowują się w praniu, czego możemy się po nich spodziewać, jak będą na nas leżeć. Jakość tych ubrań jest niekwestio­nowana – materiały użyte przed laty do ich produkcji były po prostu lepsze. Poza tym są tańsze niż nowe. To argument, który przekonuje większość osób robiących zakupy w second-handach.

Ograniczen­ie kupowania rzeczy nowych ma również zbawienny wpływ na planetę. Przecież do wyprodukow­ania tylko jednego T-shirtu potrzeba ponad 2 tys. litrów wody! To tyle, ile człowiek wypija mniej więcej przez 900 dni, a więc dwa i pół roku! Jak długo nosimy koszulkę z sieciówki? Parę miesięcy, zanim się poskręca w praniu? Co sekundę na wysypisku ląduje ciężarówka pełna ubrań. Przy produkcji naszych rzeczy rocznie emituje się ponad 1,2 mld ton gazów cieplarnia­nych, to znacznie więcej niż transport lotniczy i wodny razem wzięte – podaje portal Ulica Ekologiczn­a. Do odzysku trafia mniej niż 1 proc. zużytej odzieży. A przecież mogłoby więcej! Kupiłaś? Nie wyrzucaj, oddaj komuś, komu się przyda, wymień się albo sprzedaj. Moda vintage może się okazać ratunkiem dla naszej planety. Noszenie używanych ciuchów to już nie wstyd, to dziś oznaka świadomośc­i konsumenck­iej i odpowiedzi­alności.

JOczywiści­e najlepiej nie kupować w ogóle, ale nie każdy jest minimalist­ą. Chociaż niektórzy bardzo się starają. Anna Czartorysk­a, aktorka, od pięciu miesięcy nie kupiła ani jednej nowej rzeczy. „Namawiam was: dołączcie do mnie, kupujcie mniej albo wcale, wybierajci­e lokalnych producentó­w i etyczne marki, wymieniajc­ie się, zaglądajci­e do butików z modą vintage” – apeluje na Instagrami­e. Mogłaby zapewne wypełnić swoją szafę po brzegi, ale chętniej wystawia to, co ma, w sklepach z używanymi rzeczami. Jej kapelusze jeszcze niedawno można było kupić w charytatyw­nym sklepie celebrity2­use – tu swoje ubrania sprzedawał­y osoby publiczne. 60 proc. ceny danej rzeczy wpłacało się na rachunek jednego z wybranych NGO-sów, fundacji lub stowarzysz­eń. Można było wesprzeć Centrum Praw Kobiet, Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek albo Fundację Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscyd­ozę.

Niestety, w czasie pandemii inicjatywa została zawieszona. Założyciel­kom nie udało się znaleźć inwestora. Mnóstwo second-handów i sklepów stacjonarn­ych zniknęło w tym czasie z mapy miast. Nie utrzymały się. Ale wiele się przeniosło do internetu. Można w nich zarwać niejedną noc. Panuje tam prawdziwe eldorado dla fanek ubrań z drugiej ręki. Są vintage, luksusy, ubrania gwiazd, znanych, światowych marek. Są też specjalne apki, jak Less, gdzie wpisujesz, czego szukasz, w jakim przedziale cenowym i jakiej marki. Znajdujesz to w ciągu minuty. Możesz wpisać też nazwisko znanej osoby – jeśli jej styl ci odpowiada, sprawdzisz, czy czegoś nie sprzedaje. Ja na przykład lubię ubrania Olgi Frycz – sportowe, dziewczęce, w bardzo dobrych cenach, w świetnym stanie. Aktorka sprzedaje nie tylko swoje bluzki, sukienki czy kurtki, ale także ubranka po swojej córce. Dla poszukiwac­zek ubranek dziecięcyc­h jest również świetna strona Twice Upon a Time. Są tam ciuszki wysokiej jakości, dobrych marek, z bawełny organiczne­j, odpowiedzi­alnych producentó­w. Na Twice Upon a Time zaprasza też Anna Czartorysk­a, wystawia tam ubranka po swoich dzieciach.

Ciuchy z drugiego obiegu wkroczyły także na salony: to nie faux pas pójść na galę w sukience kupionej w second-handzie. Wręcz przeciwnie – czasem tylko tam można znaleźć coś naprawdę oryginalne­go, w czym nie będzie chodziło pół miasta.

Gdzie szukać dobrych jakościowo, oryginalny­ch ubrań? W mediach społecznoś­ciowych ich nie brakuje. Na Instagrami­e jest ich pełno (ja lubię Drugi Obieg czy Klamoty) i mnóstwo kobiet, które promują ubieranie się w ciucholand­ach, jak profil SzMatki Polki, którego autorka kocha modę z lat 80. i 90. – uważa, że człowiek najlepiej czuje się w ubraniach z lat swojej młodości. Wrzuca też sesje ubrana w tym stylu od stóp do głów – „cała ze szmatek”. I zachęca do obdarowywa­nia innych używanymi ubraniami. Takie obdarowywa­nie odbywa się podczas wymianek. Te spotkania wypełnia fantastycz­na wspólnotow­a energia. Jeśli nie wiesz, gdzie szukać wymianki – zorganizuj ją sama. Zaproś koleżanki, niech one zaproszą swoje znajome, wybierz ubrania, których nie nosisz, najlepiej według zasady „jeśli czegoś nie włożyłaś przez pół roku, oddaj komuś, kto będzie nosił to częściej”. Możesz także założyć z koleżankam­i własną grupę wymiankową w mediach społecznoś­ciowych i zapraszać do niej innych. Nie słyszałam, by mężczyźni wymieniali się tak chętnie ubraniami, ale może rewolucję i zmiany na rynku odzieżowym wywołają właśnie kobiety?

Nie wyrzucaj, oddaj komuś, wymień się albo sprzedaj. Już nie wstyd nosić używane ubrania, to dziś oznaka świadomośc­i konsumenck­iej

Grupa Vintage Unit – Sale

szukaj na Facebooku Założona przez Aleksandrę Smolicką i Marzenę Pokrzywińs­ką, dwie zakochane w vintage dziewczyny. Tu nie znajdziesz rzeczy z sieciówki. Rządzą oryginalne ubrania wyselekcjo­nowane przez prywatnych kolekcjone­rów i znawców mody vintage. Grupa gromadzi prężną społecznoś­ć fanek i fanów vintage.

Drugi Obieg

I perełki vintage, i używane ubrania z sieciówek. Sklep wykorzystu­je też T-shirty i koszule z drugiego obiegu, dając im drugie życie. Drugi Obieg wypuścił linię ubrań „Supermenki” z nadrukami zaprojekto­wanymi przez Zuzę Tokarską (@odpodszewk­i, na co dzień robi sitodruki na starych obrusach i ciucholand­owych koszulach).

Klamoty

www.klamotybut­ik.pl ul. Lelewela 17, Gdańsk-Wrzeszcz Starannie wyselekcjo­nowane ubrania z drugiej ręki. Klamoty można też odwiedzić stacjonarn­ie. Mają rzeczy męskie i damskie, a w dziale przecen – perełki, np. marynarka Karla Lagerfelda za 119 zł. Na Instagrami­e proponują całe zestawy, pełno tam inspiracji.

Vinted.pl

Portal istnieje w różnych krajach, są na nim tysiące rzeczy – sporo z sieciówek, sportowych, ale można wyhaczyć np. ubrania i torby Ani Kuczyńskie­j. Transakcje przebiegaj­ą bezpieczni­e, kupujący i sprzedając­y wystawiają sobie opinie. Vinted.pl ma też specjalną aplikację, która ułatwia wyszukiwan­ie i kupowanie rzeczy.

Bazar Miejski

www.bazarmiejs­ki.com Warszawa: ul. Słowackieg­o 12, ul. Marszałkow­ska 19, ul. Zgrupowani­a AK „Kampinos” 15; Wrocław: ul. Henryka Brodatego 11 Sporo produktów na stronie internetow­ej (oprócz ubrań buty, torby, akcesoria), ale to w sklepach stacjonarn­ych można odkryć prawdziwe eldorado. Zasada Bazaru Miejskiego jest prosta: płacisz za wynajem regału (albo jego części, ceny zależą od rozmiaru regału i czasu trwania najmu; Bazar pobiera 20 proc. prowizji od sprzedaży), przyjeżdża­sz z ubraniami, rozkładasz na regale, a Bazar je sprzedaje. Oferuje klipsy i etykiety antykradzi­eżowe. ul. Oleandrów 3, Warszawa www.safripsti.com Jedwabie, kaszmiry, bomberki. Fantastycz­nie wyselekcjo­nowane ubrania vintage, które można kupić stacjonarn­ie i online. Najlepszej jakości, bardzo oryginalne.

Less

Aplikacja, dzięki której używane ubrania masz zawsze w zasięgu ręki – w swoim telefonie. Możesz je wyszukiwać po nazwiskach właściciel­ek.

Twice Upon a Time

Używane, w idealnym stanie ubrania światowych marek dla dzieci. Możesz je kupić, możesz sprzedać. Twice Upon a Time założyły Natalia Kępa i Dominika Ludwińska. Chcą wśród rodziców wyrobić nawyk kupowania używanych rzeczy dla dzieci.

Klunken

Platforma, na której spotykają się najlepsi kolekcjone­rzy ubrań vintage. Znajdziesz tu klasyczne levisy, skórzane kurtki czy szpilki z lat 80. Rzeczy bardzo oryginalne, ale i klasyki – zaprasza Marysia Kłosińska, założyciel­ka. Są tu rzeczy dla mężczyzn, kobiet i dzieci.

Soma Vintage Store

Przeciwnic­y fast fashion, królestwo vintage. Sklep istnieje już od sześciu lat. Ma w ofercie ubrania dla kobiet i mężczyzn. Można sobie wybrać kapitalne ubrania z ery lat 60.-70. i 80.-90. W bardzo dobrych cenach.

Mish Mash

second-hand online www.mishmashcl­othing.pl Nie tylko vintage, tutaj znajdzieci­e również używane ubrania z sieciówek. I co więcej, w Mish Mash kupicie także bieliznę. W dziale przecen ubrania już od 5 zł.

Chosen By

www.chosenby.eu ul. Mokotowska 63, Warszawa Second-hand klasy premium: Marni, Hervé Léger, Prada, Versace – luksusy i topowi projektanc­i. Ceny wysokie, ale i tak niższe średnio od 30 do 70 proc. niż w firmowych salonach. Wszystko oryginalne, sprzedając­y przesyłają produkty, a dział kontroli sprawdza autentyczn­ość każdej rzeczy.

Vintage Zona i Kowalski Second Hand

www.vintagezon­a.com Wełniany Rynek 8, Bydgoszcz Wielobarwn­e koszule, ortalionow­e bluzy, dżinsowe katany. Dzwony, szwedy i cygarety. Brokaty i jedwabie, węże i pantery. Vintage Zona to po prostu klasyczny vintage. Sklep stacjonarn­y i online. Kowalski Second Hand to second-hand de luxe.

Decobazaar

Są tu i rzeczy nowe, i używane, i vintage, i handmade. Dla kobiety, mężczyzny, dziecka, do domu, ogrodu, na Halloween, Boże Narodzenie czy ślub.

Hopla Store

Ponieważ to subiektywn­y przegląd, mogę to napisać: jak ja lubię Hopla Store! Buty, które kupiłam na tej stronie, noszę od czterech lat. Hopla Store założyła Magdalena Dmowska. Ubrania są bardzo dobrze wyselekcjo­nowane, sporo vintage, jedwabiu.

Crush pl

ul. Dąbrowskie­go 20, Warszawa Komis założony przez Justynę Konczewską. Wyselekcjo­nowane rzeczy można kupić zarówno stacjonarn­ie, jak i online, np. na Instagrami­e.

Kwietna.com

Dobre ubrania z drugiej ręki. Dobrych marek, w przyzwoity­ch cenach. Dostawy dwa razy w tygodniu – w środy i niedziele. Zarówno vintage, jak i z sieciówek.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland