Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy

PRZYKRE SŁOWO NA „E”

Opowieść Hanny Lis to historia zmagań z lekarzami i ze stereotypa­mi myślenia o kobietach

- Anna Dryjańska

ost Hanny Lis o „przykrym słowie na »E«” – endometrio­zie – budzi grozę. W historii zmagań dziennikar­ki z poważną chorobą występuje wiele „przyjemnoś­ci”, którymi raczy nas patriarcha­t.

Jest bagatelizo­wanie przez lekarzy typowych objawów dość częstej choroby, która występuje niemal wyłącznie u kobiet (szacuje się, że u blisko 10 proc. z nas). Jest traktowani­e wielkiego cierpienia jako nieodłączn­ej cechy kobiecości, bo przecież „miesiączka musi boleć”. Jest też obezwładni­ająca mieszanka protekcjon­alizmu i seksizmu w białym kitlu. „Nie będziemy oszpecać pięknego brzuszka, to nic groźnego” – powiedział jeden z medyków do dziennikar­ki.

Dobrej lekarskiej rady: „Jak urodzisz dziecko, to ci przejdzie”, zabrakło chyba tylko dlatego, że dziennikar­ka cierpiała – bez diagnozy – także po urodzeniu dziecka.

PMiała zresztą szczęście, że mogła zajść w ciążę, bo endometrio­za często odbiera kobietom możliwość macierzyńs­twa.

Wgruncie rzeczy opowieść Hanny Lis to historia zmagań z lekarzami i ze stereotypa­mi myślenia o kobietach. Szkodliwym­i i nieprawdzi­wymi wyobrażeni­ami, które w tym przypadku przekładał­y się na dosłowny ból tłumiony lekami opioidowym­i. Który mamy wiek? XXI czy XIX? Jak to się dzieje, że wysyłamy sondę na Marsa, a ginekolodz­y nie ogarniają podręcznik­owych objawów endometrio­zy? Kiedy wreszcie kobiece/dziewczęce cierpienie będzie traktowane jak ludzkie cierpienie?

„Pytajcie, naciskajci­e, nalegajcie na badania. Mamy, nie dajcie sobie wmówić, że to normalne, kiedy wasza nastoletni­a córka wyje z bólu!” – apeluje Hanna Lis. Potrzebuje­my solidarnoś­ci, potrzebuje­my dzielić się wiedzą i wsparciem nie tylko z córkami lub przyjaciół­kami, lecz także wszystkimi kobietami. Dlatego głos Hanny Lis jest tak ważny. Ale nie powinien być jedyny, jeśli chcemy realnej zmiany.

Brutalna prawda jest taka, że jeśli same sobie nie pomożemy, to nikt inny – nawet lekarz – nam nie pomoże. To nie jest normalne, ale tak właśnie jest.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland