Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy
EDYCJA LIMITOWANA
Kilkanaście kremów, olejków, balsamów oraz kosmetyków do makijażu. Czy aż tylu ich potrzebujesz?
tacza nas dobrobyt. A nawet nadmiar. Drogeryjne półki uginają się pod kosmetykami, preparatami stworzonymi do każdej części ciała. Co wybrać? Co jest nam potrzebne? Czasem zatracamy się wpogoni za nowościami, brnąc w ilość kosztem jakości. Zdaniem dr Ewy Jarczewskiej-Gerc, psycholożki ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej wWarszawie, ten styl życia przeczy znaczeniu słowa „ekonomia”, bo zamiast oszczędnie i racjonalnie żyć, gromadzimy kolejne dobra, wciąż wymieniając stare na nowe wbrew realnym potrzebom. Wszystko nakręcają wszechobecna reklama i dostęp do wielu produktów.
O– Wmawia się nam, że nowe kosmetyki są niezbędne dla dobrego samopoczucia i ładniejszego wyglądu, co generuje coraz większe potrzeby. Awystarczy mieć tylko to, co niezbędne, by poczuć się piękną i wolną – kwituje dr Jarczewska-Gerc.
Kryteria wyboru
Jak wobec tego mądrze kupować kosmetyki? Wszystko zależy od tego, jaką mamy skórę. Oile zdrowej wolno wszystko, o tyle chorej już nie. A taką ma coraz więcej osób. Najwięcej uczuleń powodują szampony, odżywki, balsamy do ciała oraz niektóre produkty do makijażu. Dlatego najlepsze są produkty mające krótki skład. Trzeba im się przyjrzeć, bo pozornie proste produkty (np. płyn mice- larny, krem do rąk) zawierają sporo substancji chemicznych. Jeśli w każdym używanym produkcie są dwa-trzy konserwanty, a nie jeden, to skóra z problemami tego nie wytrzyma – przekonuje dr n. med. Ewa Chlebus zKliniki Nova Derm.
Kłopot wtym, że niewielu z nas czyta skład kosmetyków. Raport „Slow Life” z kwietnia 2018 r., stworzony na zlecenie marki Naturativ, pokazuje, że dokładnie analizuje go tylko 6 proc. spośród 1713 przebadanych internautów, a41 proc. pobieżnie czyta etykiety przed zakupem kosmetyków. Dla większości z nas świadomy wybór to tylko pobożne życzenie.
Dobry, bezpieczny konserwant w kremie być musi, ale co z innymi kontrowersyjnymi składnikami?