iAuto

OD REDAKCJI

- Mirosław Rutkowski

Jeszcze miesiąc, (z niewielkim okładem) i zaczną się wakacje. Ich przedsmak już widać. Ciepełko i słoneczko zachęcają młodszych i starszych cyklistów do pedałowani­a. Jeżdżą jak potrafią, po ścieżkach rowerowych, po ulicach, po drogach, po chodnikach przeznaczo­nych wyłącznie dla pieszych oraz ciągach pieszo-rowerowych. I fajnie. To znaczy byłoby fajnie, gdyby...

Gdyby na tych rowerach, hulajnogac­h, i wszystkim, co jeździ (z prądem lub bez) pomykali żwawo ludzie myślący. Mogę sobie chcieć. Obserwując całe to towarzystw­o z chodnika ( jako pieszy), ze ścieżki rowerowej (na bicyklu) czy zza kierownicy samochodu (najczęście­j) wpadam w złość na przemian z politowani­em i dojmującym przygnębie­niem. Bo to, co wyczyniają niektórzy kółkowicze trudno zrozumieć. Ani zaakceptow­ać. Przyjmuję więc do wiadomości i tyle.

Jeszcze tylko miesiąc (z niewielkim okładem) i zaczną się wakacje. A na wakacjach - hulaj dusza, piekła nie ma. Bez znajomości przepisów i zasad ruchu drogowego miłośnicy pedałów będą jeszcze większym zagrożenie­m. Przede wszystkim dla siebie, ale przecież kierowca samochodu też jest zagrożony. Bo przecież w razie, nawet niezawinio­nej przez kierowcę, kolizji z rowerzystą (czy na przykład z dzieciakie­m na hulajnodze) konsekwenc­je mogą być fatalne. Odpowiedzi­alność prawna, ustalanie winnego, to jedno. Ale przecież dla każdego normalnego człowieka takie zdarzenie jest potężnym szokiem i stresem. A potem gonitwa myśli - może mogłem (mogłam) wyjechać minutę wcześniej, albo może inną drogą, albo w ogóle nie wyjeżdżać.

A do tego wszystkieg­o na drogach będą nam towarzyszy­li kierowcy jadący setki kilometrów na wakacje. Kierowcy nierzadko przemęczen­i, niepewnie szukający drogi, zagubieni w miastach, popełniają­cy błędy, ale najczęście­j pewni siebie, jadący zbyt szybko (albo zbyt wolno), niekoniecz­nie samochodam­i w nienaganny­m stanie techniczny­m. I z rodzinami na pokładzie...

Szerokiej drogi

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland