OD REDAKCJI
Zbudowana w latach 70. ubiegłego wieku Rafineria Nafty Gdańsk w momencie uruchomienia była najnowocześniejszym zakładem petrochemicznym w Europie. W pierwszych latach przerabiano tam surowiec z Arabii Saudyjskiej – droższy, ale lepszej jakości. Pogarszająca się sytuacja gospodarcza kraju i brak dewiz – dolarów po kilku latach wymusił przestawienie produkcji na surowiec dostarczany przez Związek Radziecki. Po upadku PRL-u, w 1991 roku Gdańskie Zakłady Rafineryjne stały się spółką akcyjną jako Rafineria Gdańska S. A. Wciąż rozwijana firma produkowała asfalty przemysłowe, oleje silnikowe, benzyny, w tym także lotnicze paliwo JET A1. Od marki oleju mineralnego otrzymał miano powołany w 2003 roku koncern petrochemiczny GRUPA LOTOS S. A. W jego skład wchodzi szereg podmiotów. LOTOS to, między innymi, nowoczesny zakład przerobu ropy, sieć stacji paliw, spółka poszukiwawczo-wydobywcza Lotos Exploration and Production Norge AS, fabryka biokomponentów, fabryka pap, czy baza paliwowa... Krótko mówiąc LOTOS to jeden z większych skarbów polskiej gospodarki. Nie zapominajmy też, iż wszystkie firmy grupy należą do podmiotów o znaczeniu strategicznym dla gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego państwa. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że LOTOS, to perła w koronie polskiego przemysłu. Pomysł połączenia z większym konkurentem z Płocka przyniesie szkodę zarówno z punktu widzenia racjonalnego gospodarowania państwowym majątkiem, jak również z punktu widzenia klientów stacji paliw. Po fuzji, zamiast na stacji LOTOS-u będziemy mogli tankować na stacjach węgierskiej firmy. Na tym żaden polski podmiot nie zarobi.
Obecnie skarb państwa jest właścicielem 27,5% akcji ORLENU i posiada kontrolny pakiet 53% akcji LOTOSU. Po sprzedaniu części LOTOS-u i połączeniu pozostałości z ORLENEM w gestii państwa pozostanie 35,7% akcji nowego podmiotu...
A ceny PB 95 właśnie osiągnęły 8 zł za litr...
Szerokiej drogi