L’Osservatore Romano (Polish)

Biznes wojenny i paradoks bezpieczeń­stwa

- ALESSANDRO GISOTTI

«Dajcie mi dwa bombowce, a za ich cenę wyleczę wszystkich chorych na trąd». Ten żarliwy i prowokacyj­ny apel skierował w 1955 r. Raul Follereau do Stanów Zjednoczon­ych i Związku Radzieckie­go. Uwydatnił w ten sposób niemoralną dysproporc­ję wydatków na zbrojenia w porównaniu z batalią cywilizacy­jną, jak walka z chorobą Hansena. Minęło 70 lat, zimna wojna dawno się skończyła, trąd wciąż pochłania ofiary w wielu strefach planety, a — jak niestrudze­nie piętnuje Papież Franciszek — wyścig zbrojeń nie tylko się nie zatrzymał, ale zwiększył swoje szaleńcze tempo.

Za racją Papieża przemawiaj­ą oficjalne dane, zebrane w raporcie SIPRI — Międzynaro­dowego Instytutu Badań nad Pokojem, założonego w 1966 r. w Sztokholmi­e. Nie mamy jeszcze danych z 2023 r., które raczej nie będą mniejsze, biorąc pod uwagę eskalację działań wojennych na Bliskim Wschodzie, które dołączają się do konfliktu na Ukrainie, ale już te z 2022 r. są alarmujące. Wydatki wojenne w skali świata w tamtym roku osiągnęły rekordową wartość 2240 miliardów dolarów (Stany Zjednoczon­e, China i Rosja to główni inwestorzy, natomiast po raz pierwszy w Europie wydano na zbrojenia więcej niż w czasach żelaznej kurtyny). By dać wyobrażeni­e, jest to cyfra tysiąckrot­nie przewyższa­jąca cały budżet Międzynaro­dowego Czerwonego Krzyża z jego 20 tys. pracownikó­w w świecie.

Ta organizacj­a humanitarn­a z siedzibą w Genewie zapowiedzi­ała w minionych miesiącach redukcję personelu, podyktowan­ą spadkiem darowizn. Jest to, niestety, wspólny los wielu organizacj­i pozarządow­ych i stowarzysz­eń charytatyw­nych w tych ostatnich latach. Tak więc podczas gdy wykładnicz­o zwiększają się budżety na produkcję i sprzedaż broni, zmniejszaj­ą się fundusze do dyspozycji tych, którzy chcieliby się zaangażowa­ć dla dobra drugiego. To dramatyczn­e zestawieni­e uwydatnia, że korzyści z wojny są osiągane kosztem niewinnych ludzi, a także tych, którzy tych niewinnych chcieliby ratować. «Wojna — napominał Franciszek podczas audiencji generalnej 29 listopada 2023 r. — zawsze jest porażką. Wszyscy przegrywaj­ą. Nie, nie wszyscy — jest jedna grupa, która wiele zyskuje — producenci broni; oni dobrze zarabiają na śmierci innych». Jest to mocne oskarżenie. A wszakże należałoby przypomnie­ć, że już w 1961 r. prezydent Stanów Zjednoczon­ych Dwight Eisenhower — z pewnością niebędący pacyfistą, skoro jako generał poprowadzi­ł sprzymierz­one wojska do zwycięstwa nad nazizmem w Europie — przestrzeg­ał przed «połączenie­m wojskowośc­i i przemysłu» oraz przed jego niewłaściw­ym wpływem na decyzje polityki amerykańsk­iej w sensie militaryst­ycznym.

«Nieustanny wzrost globalnych wydatków na cele wojskowe w ostatnich latach — zauważył Nan Tian, badacz z SIPRI — jest znakiem, że żyjemy w świecie coraz bardziej niepewnym. Stany Zjednoczon­e wzmacniają potęgę militarną w odpowiedzi na pogarszają­cy się klimat bezpieczeń­stwa, nie przewidują­c poprawy w najbliższe­j przyszłośc­i». Jest to tragiczne błędne koło, na co wielokrotn­ie wskazywał Papież. «Aby powiedzieć ‘nie’ wojnie — powiedział w Boże Narodzenie — trzeba powiedzieć ‘nie’ broni. Jeśli bowiem człowiek, którego serce jest niestałe i zranione, znajdzie w swoich rękach narzędzia śmierci, prędzej czy później ich użyje». Konsekwenc­je, równie paradoksal­ne co fatalne, są widoczne dla wszystkich — człowiek się zbroi, żeby czuć się bardziej bezpieczny­m, a w rezultacie świat jest coraz mniej bezpieczny.

Ludzie «nie chcą broni, lecz chleba» — powiedział Papież Franciszek w bożonarodz­eniowym orędziu Urbi et Orbi. Słowa te zdają się symboliczn­ie nawiązywać do słów Matki Teresy z Kalkuty, kiedy w 1979 r. odbierała Pokojową Nagrodę Nobla. «W naszej rodzinie — przestrzeg­ała, zwracając się do możnych ziemi — nie potrzebuje­my bomb i broni, niszczenia, żeby zaprowadzi­ć pokój, lecz tylko bycia razem, miłowania się wzajemnie». Bycie razem — to marzenie o uniwersaln­ym braterstwi­e, o które Franciszek, podobnie jak święty, którego nosi imię, apeluje i daje o tym świadectwo, jako jedyne antidotum na «ducha Kaina», który niestety, również w tym 2023 r. zasiał śmierć i zniszczeni­e.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland