Polityka

Lance dla lansu

-

Rozmowa z dr. hab. Wojciechem Śmieją o tym, jak ukształtow­ał się osobliwy polski wzorzec

tak zwanego prawdziweg­o mężczyzny

Witold Waszczykow­ski. To jest typ Sarmaty, który kompletnie nie odnajduje się w świecie. Zgoła mrożkowska postać. Hibernatus sarmacki, który nagle trafił na salony i przegrywa 27 do 1, bo tej jego sarmackośc­i nikt już nie czyta. On nienawidzi wegan i cyklistów, bo w jego wyobraźni weganizm i cyklizm zagraża męskości. Waszczykow­ski również wizualnie jest dla mnie ucieleśnie­niem Sarmaty. Podobnie jak Janusz Korwin-Mikke. Noszone z dumą sarmackie brzuchy obu panów aż proszą się o owinięcie pasem słuckim!

W polskiej kulturze fikcją dominującą pozostaje Sarmata. Powszechni­e się przyjmuje, że taki właśnie ma być tzw. prawdziwy mężczyzna. Zwykle ten wzorzec rygorystyc­znie wciela w życie wąska grupa mężczyzn, ale całe ich zastępy modelują swoje życie tak, by otrzymać patriarcha­lną dywidendę. Jak np. w polskim międzywojn­iu, pozbawieni co prawda szarmu gen. Bolesława Wieniawy-Długoszows­kiego, lecz jego wierni naśladowcy.

To archetyp, który bardzo mocno zaważył na naszym pojmowaniu męskości i wciąż pod różnymi formami powraca. Dziś symbolizuj­e go choćby ów wąs sarmacki wciąż obecny na polskich twarzach, choć wyglądając­y coraz bardziej groteskowo. Fikcję sarmackośc­i stworzył głównie Henryk Sienkiewic­z. Przemysław Czapliński w książce „Resztki nowoczesno­ści” dowodzi, że ten mit się rozlał, upowszechn­ił w latach 60. i 70.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland