Polityka

Sudan biernego oporu

-

Rewolucja w Sudanie jeszcze się nie kończy. Niepokoje trwają od grudnia. Zaczęło się od podwyżek cen i braku podstawowy­ch produktów, stąd już niedaleko było do wysunięcia żądań polityczny­ch. W kwietniu 30-letnie dyktatorsk­ie rządy zakończył Omar al-Baszir. Jego miejsce zajęło wojsko, które tygodniami prowadziło negocjacje z cywilami. W niezłej atmosferze ustalano zasady kontraktow­ych wyborów i długość kilkuletni­ego okresu przejściow­ego. Jednak 3 czerwca generałowi­e zajęli zdecydowan­e stanowisko, krwawo rozpędzili cywilną manifestac­ję w Chartumie, według lekarzy opiekujący­ch się protestują­cymi zginęło 118 osób. Sudańska Federacja Związków Zawodowych Pracownikó­w i Wolnych Zawodów, główna siła opozycji, odpowiedzi­ała wezwaniem do strajku generalneg­o i aktów nieposłusz­eństwa obywatelsk­iego – chodzi o to, by maksymalni­e utrudnić wojskowym dalsze rządy. Już w pierwszym dniu kampanii zginęły cztery osoby. Siła oporu bierze się z pokojowego i powszechne­go charakteru rewolucji. Protestują­cy organizowa­li się w internecie, a gdy go wyłączono, przeszli do bardziej tradycyjny­ch form działania, w tym rozdawania ulotek i chodzenia od drzwi do drzwi, by wzywać do uczestnict­wa w strajkach. Nie wiadomo, co się dzieje z al-Baszirem, według plotek to jego dawne służby wpłynęły na otwarcie ognia.

Zkole generałów popierają Arabia Saudyjska i Zjednoczon­e Emiraty Arabskie, regionalne mocarstwa, uwikłane we wszystkie konflikty w Afryce Północnej i Bliskim Wschodzie. W Sudanie starają się powtórzyć to, co udało się wcześniej w Egipcie. Tzw. scenariusz egipski zakłada usunięcie starego reżimu, zdławienie sił opozycyjny­ch, przeprowad­zenie ustawionyc­h wyborów i instalację zależnego od siebie przywódcy, któremu na osłodę pozostaje widok na długie dyktatorsk­ie rządy. Także w realizację tego wariantu wymierzone są sudańskie protesty.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland