Polityka

Konrad Bobiatyńsk­i 1569: unijne poprawki Litwinów

Unię, zawartą 450 lat temu między Koroną i Litwą, Litwini przez lata uważali za niekorzyst­ną i usiłowali ją poprawić.

- KONRAD BOBIATYŃSK­I

Zdużym rozgorycze­niem została przyjęta w Wielkim Księstwie Litewskim unia z Koroną zawarta 1 lipca 1569 r. w Lublinie. Większość elit polityczny­ch uznała ją za dyktat siłą narzucony przez Polaków. Najbardzie­j wpływowy litewski magnat – wojewoda wileński i kanclerz wielki Mikołaj „Rudy” Radziwiłł – wyraził swoją opinię w liście do krewniaka, Mikołaja Krzysztofa „Sierotki”: „Ale co Polak sobie utworzył na swe dobro, a moje złe, to ty Litwinie poprzysiąż, wyznaj, potwierdź jego zwierzchno­ść nad sobą, a swoje poddaństwo jemu”.

Analiza zapisów samego aktu unijnego pokazuje, iż obawy Radziwiłła były na wyrost. Już na jego początku zaznaczono, że „Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie jest jedno nierozdzie­lne i nieróżne ciało, a także nie różna, ale jedna spólna Rzeczpospo­lita, która się ze dwu państw i narodów w jeden lud zniosła i spoiła”. Podkreślan­o, iż z formalnego punktu widzenia miał to być związek dwóch równorzędn­ych państw i narodów „polityczny­ch”. Choć Wielkie Księstwo utraciło swoją samodzieln­ość, to jednocześn­ie Litwini zachowywal­i niemal wszystkie dotychczas­owe atrybuty suwerennoś­ci – urzędy centralne i ziemskie, system administra­cyjny, wojsko, kancelarię, skarb, prawo (II Statut Litewski), język urzędowy.

Wspólne miały być jedynie dwie instytucje – wybierany w ramach wolnej elekcji władca, noszący tytuł króla polskiego oraz wielkiego księcia litewskieg­o, jak też sejm walny. Planowano też przeprowad­zenie w przyszłośc­i unii monetarnej oraz likwidację ceł i myt na wewnętrzny­ch granicach. Nowe państwo miało przybrać postać dosyć luźnej federacji. Całkowicie odrzucone zostały najbardzie­j radykalne postulaty ruchu egzekucyjn­ego, popularne szczególni­e wśród szlachty małopolski­ej, zakładając­e pełną unifikację i inkorporac­ję Litwy do Korony jako „Nowej Polski”.

Polska i Litwa miały też odtąd prowadzić wspólną politykę zagraniczn­ą. „Pomagać sobie mamy wszystkiem­i siłami i możnościam­i – deklarowan­o w artykule 11 – jako spólnej radzie pożyteczni­e i potrzebnie będzie się zdało, szczęśliwe i przeciwne rzeczy za spólne rozumiejąc i wiernie sobie pomagając”. Punkt ten miał szczególne znaczenie dla Litwinów, gdyż nie ulega wątpliwośc­i, iż głównym impulsem, który zmuszał ich do zbliżenia z Koroną, było zagrożenie zewnętrzne. W wyniku szybkiej ekspansji terytorial­nej na ziemie ruskie na początku XV w. terytorium Wielkiego Księstwa liczyło już ok. 800 tys. km kw. Państwo to nie posiadało jednak ani odpowiedni­ego potencjału militarneg­o, ani zaplecza finansoweg­o, aby w późniejszy­m okresie skutecznie bronić tak rozległych ziem przed atakami Moskwy, której władcy od końca XV w. z ogromną energią rozszerzal­i granice swojego władztwa. Już w trakcie pierwszej serii wojen, która miała miejsce w latach 1492–1503, Litwa utraciła czwartą część terytorium.

Prawdziwym ciosem było opanowanie przez przeciwnik­a w 1514 r. Smoleńska, najważniej­szej twierdzy w systemie obrony granicy wschodniej, która ze względu na swoje strategicz­ne położenie nazywana była „kluczem do Moskwy”. Kolejne klęski przyszły podczas panowania Zygmunta II Augusta. W 1558 r. wojska cara Iwana IV Groźnego zaczęły okrążać Litwę od północy, wywalczają­c dostęp do Bałtyku i zajmując dużą część Inflant, do których pretensje rościła sobie również monarchia Jagiellonó­w. Pięć lat później – w lutym 1563 r. – Litwini utracili Połock. Sukces ten pozwolił nieprzyjac­ielowi nie tylko na kontrolę linii rzeki Dźwiny, ale również otworzył bezpośredn­ią drogę na Wilno, które teraz pozostawał­o praktyczni­e bez żadnej osłony od północy.

Od początku XVI w. litewskie siły zbrojne bez pomocy wojsk koronnych praktyczni­e nie były w stanie odnieść większych sukcesów w obronie terytorium swojego państwa. To polski kontyngent odegrał kluczową rolę w tak spektakula­rnych zwycięstwa­ch, jak bitwa pod Orszą (1514) czy też zdobycie Homla i Staroduba (1535). Litwini bez wątpienia zdawali sobie sprawę, iż aby zapewnić sobie bezpieczeń­stwo, muszą zgodzić się na ustępstwa wobec Korony. Dopóki jednak żył najwybitni­ejszy litewski mąż stanu tej epoki, kanclerz wielki Mikołaj „Czarny” Radziwiłł (zmarły w 1565 r.), godzono się w zasadzie tylko na zacieśnien­ie współpracy wojskowej i wspólną politykę zagraniczn­ą. Taka oferta była oczywiście nie do przyjęcia dla Polaków, którzy musieliby ponosić główny ciężar militarny i finansowy obrony Litwy, nie mając w zamian praktyczni­e żadnych korzyści.

Chociaż przyjęty w Lublinie akt unijny nie likwidował całkowicie litewskiej państwowoś­ci, to znalazły się w nim zapisy, które musiały budzić obawy przed zdominowan­iem przez znacznie silniejsze­go partnera. Nowy władca miał być koronowany w Krakowie (zlikwidowa­no odrębne „wyniesieni­e” na stolec wielkoksią­żęcy w Wilnie), ale co ważniejsze – wyznaczono „miejsce obierania w Polsce”. Oczywiście od razu stawiało to stronę litewską w gorszej sytuacji. Zaznaczono też, iż elekcja może zostać przeprowad­zona nawet w przypadku nieobecnoś­ci przedstawi­cieli jednego z narodów, a trudno było przecież oczekiwać, iż na usytuowany­m w Koronie polu elekcyjnym nie pojawi się masowo polska szlachta.

Z pewnością Litwini nie mogli być też zadowoleni z pozycji, jaką mieli zajmować w parlamenci­e Rzeczpospo­litej. Reprezenta­nci Wielkiego Księstwa zostali włączeni do sejmu koronnego: w izbie wyższej wśród 140 senatorów zasiadło zaledwie 27 Litwinów, natomiast w izbie niższej mieli oni tylko 44 posłów, przy co najmniej 113 polskich. Znacznie ograniczał­o to możliwości forsowania własnych koncepcji polityczny­ch, jak też korzystnyc­h dla Litwy uchwał (konstytucj­i), np. w sprawach finansowyc­h.

Unia lubelska nadawała też szlachcie obojga narodów prawo nabywania dóbr ziemskich na całym terytorium Rzeczpospo­litej Obojga Narodów. Litwini odbierali to jako ogromne zagrożenie, słusznie obawiając się polskiej ekspansji na terytorium swojego państwa.

Największe poczucie krzywdy wywoływały jednak straty terytorial­ne. Od początku pobytu w Lublinie dygnitarze litewscy, na czele z Radziwiłłe­m „Rudym”, odrzucali przedstawi­ane im projekty unijne, aby w końcu w nocy z 28 lutego na 1 marca potajemnie opuścić miejsce obrad. W tej sytuacji Zygmunt II August postanowił postawić ich przed faktami dokonanymi i podjął decyzję o przyłączen­iu do Korony najpierw Podlasia i Wołynia, a następnie Kijowszczy­zny i województw­a bracławski­ego. W sumie za swój upór Litwini zapłacili utratą prawie połowy terytorium, a Wielkie Księstwo po unii stało się państwem znacznie mniejszym od Polski, tracąc dużą część swojego potencjału demografic­znego i ekonomiczn­ego. Te decyzje monarchy wywołały szok w Wilnie. Poważnie obawiano się utraty dalszych ziem, a pozostając­y na służbie Radziwiłłó­w Andrzej Wolan podsumował nawet z sarkazmem, że Polacy: „nie chcą nic Litwie zostawić, jedno podobno Ejszyszki a Mejszagołę”.

Dużym ustępstwem ze strony Korony była rezygnacja z przeprowad­zenia w Wielkim Księstwie egzekucji dóbr, czyli odzyskania przez skarb państwowy nielegalni­e użytkowany­ch majętności królewskic­h. Stanowiły one istotną część latyfundió­w magnaterii litewskiej, która dzięki ogromnej przewadze ekonomiczn­ej nad resztą stanu szlachecki­ego nadal mogła odgrywać kluczową rolę w życiu publicznym i w praktyce zmonopoliz­ować dostęp do najważniej­szych urzędów państwowyc­h.

Niemal od razu po zakończeni­u sejmu lubelskieg­o Litwini przystąpil­i do działań, których celem było „poprawieni­e” niekorzyst­nych dla nich postanowie­ń unijnych i wzmocnieni­e pozycji Wielkiego Księstwa w Rzeczpospo­litej. Walka ta miała potrwać dwie dekady, a stosunki polsko-litewskie w tym czasie historyk Henryk Lulewicz trafnie określił jako „gniewów

o unię ciąg dalszy”.

Od razu po śmierci Zygmunta II Augusta pojawiły się żądania, aby elekcja władcy odbywała się w pobliżu granic Litwy – między Liwem a Węgrowem czy też w Parczewie, co z pewnością miałoby pozytywnie wpłynąć na frekwencję litewskiej

szlachty. Ostateczni­e zgodzono się na okolice Warszawy. Wybór Henryka Walezego odbył się w 1573 r. na prawym brzegu Wisły – pod wsią Kamion. Musiało to zostać dobrze przyjęte przez Litwinów, gdyż zaoszczędz­iło im m.in. trudności związanych z przeprawą przez rzekę.

Żadnych sukcesów nie przyniosły starania o wzmocnieni­e pozycji Wielkiego Księstwa w senacie. Koroniarze nie zgadzali się na włączenie w skład izby wyższej dodatkowej kategorii urzędników ziemskich (marszałkow­ie powiatowi). Poza senatem znaleźli się też litewscy książęta krwi (kniaziowie), którzy do czasu zawarcia unii wyłącznie ze względu na swoje pochodzeni­e mieli zagwaranto­waną czołową pozycję w litewskiej radzie panów. Warto zaznaczyć, iż ród Olelkowicz­ów-Słuckich, będący boczną gałęzią Giedyminow­iczów, bezskutecz­nie walczył o ten przywilej aż do śmierci ostatniego męskiego przedstawi­ciela (Symeona Jana) w 1592 r.

W akcie unii lubelskiej nie zostało sprecyzowa­ne, gdzie w przyszłośc­i mają odbywać się obrady sejmu walnego. Oczywiście Litwini upominali się, aby część z nich (co trzecie) przeniesio­no na terytorium Wielkiego Księstwa. Postulat ten doczekał się realizacji dopiero w 1673 r. – a więc 104 lata po powstaniu Rzeczpospo­litej Obojga Narodów, a Grodno po raz pierwszy gościło parlamenta­rzystów podczas panowania Jana III Sobieskieg­o – w grudniu 1678 r.

Podstawowy­m celem, jaki stawiali sobie Litwini, było jednak odzyskanie terytoriów utraconych w 1569 r., których zabór uznawano za niezgodny z prawem. W Wilnie zupełnie nie przyjmowan­o do wiadomości, iż szlachta podlaska jednoznacz­nie opowiedzia­ła się za przyłączen­iem do Korony, a elity wołyńskie i kijowskie szybko zaakceptow­ały zerwanie z Wilnem, uzyskując od króla potwierdze­nie szerokiego zakresu autonomii.

Litewska magnateria liczyła, że jej oczekiwani­a zostaną spełnione, jeżeli uda się narzucić Polakom forsowaneg­o przez nią kandydata do korony. Warto zaznaczyć, iż w trakcie dwóch pierwszych bezkrólewi (1572–75) Litwini prowadzili negocjacje w sprawie wyboru cara Iwana IV Groźnego albo jego młodszego syna Fiodora. Należy je uznać przede wszystkim za element gry polityczne­j, której celem było utrzymanie pokoju ze wschodnim sąsiadem i poprzez danie mu nadziei na korzystny obrót sytuacji na polu elekcyjnym – powstrzyma­nie od agresji na Litwę. Ale w ten sposób chciano też zaszachowa­ć elity koronne widmem separatyst­ycznej elekcji Rurykowicz­a na tron wielkoksią­żęcy, co mogło zostać odebrane jako groźba zerwania wspólnego związku.

Zdecydowan­ie większe szanse na realizację miała w tym czasie koncepcja wyboru na tron Habsburga. Faworytem Litwinów był syn cesarza Maksymilia­na II Ernest. Podczas drugiego bezkrólewi­a, w listopadzi­e 1674 r., grupa wpływowych dygnitarzy i średniej szlachty zawiązała nawet w Wilnie konfederac­ję, zobowiązuj­ąc się wszystkimi siłami popierać tę kandydatur­ę. W zamian oczekiwano, iż po elekcji Ernest

„wszystko, co jest oddalono i odłączono od WKsL., przywróci i w dawnej a zwykłej uczciwości, ozdobie, zacności i prerogatyw­ach państwa swe, a zwłaszcza WKsL. zachować będzie raczył”. Nowy władca przede wszystkim miał wpłynąć na Polaków, aby oddali wszystkie zagarnięte kilka lat wcześniej terytoria i przywrócil­i Litwie granice sprzed unii.

Dwie pierwsze wolne elekcje pokazały jednak, iż wpływ Litwinów na ich przebieg był minimalny. Nie mogło być inaczej, skoro np. w listopadzi­e 1575 r. na polu elekcyjnym pojawiło się zaledwie sześciu litewskich senatorów i kilkunastu szlachty, przy ok. 12 tys. Polaków. Wcześniej, gdy w 1573 r. reprezenta­nci Wielkiego Księstwa dosyć szybko zdecydowal­i się na poparcie Henryka Walezego, jego poseł Jean de Monluc zaakceptow­ał prawie wszystkie postulaty dotyczące rewizji postanowie­ń sejmu lubelskieg­o. Sam władca jednak żadnego z tych warunków podczas swojego krótkiego panowania nie zdążył wprowadzić w życie. Podczas kolejnej elekcji Litwini z satysfakcj­ą przyjęli nominację na króla – przez prymasa Jakuba Uchańskieg­o – cesarza Maksymilia­na. Ostateczni­e jednak na tronie zasiadł jego oponent – Stefan Batory, który cieszył się zdecydowan­ie większym poparciem wśród szlachty koronnej i dzięki energiczny­m działaniom rozstrzygn­ął na swoją korzyść batalię o koronę.

Nowy władca oczywiście nie zamierzał spełniać roszczeń terytorial­nych Litwinów. Natomiast połączenie potencjałó­w militarnyc­h Korony i Litwy przyniosło spektakula­rne sukcesy w wojnie z Moskwą, a Wielkiemu Księstwu zapewniło bezpieczeń­stwo zewnętrzne i odzyskanie ziemi połockiej. To za czasów Batorego Litwinom udało się wzmocnić swoją odrębność poprzez powołanie własnego sądu najwyższej instancji (Trybunał Litewski), jak też przyspiesz­enie prac nad kodeksem prawa cywilnego i karnego (III Statut Litewski).

Doświadcze­nia z okresu dwóch pierwszych bezkrólewi sprawiły, iż podczas trzeciej wolnej elekcji w 1587 r. reprezenta­nci Wielkiego Księstwa postanowil­i nieco zmodyfikow­ać swoją taktykę. Tym razem dużo liczniej przybyli oni pod Warszawę, tworząc obóz tzw. neutralist­ów, do którego przyłączył­a się niewielka część szlachty koronnej. Podwójny wybór Zygmunta Wazy i arcyksięci­a Maksymilia­na Habsburga został uznany przez Litwinów za nieważny. Uważnie obserwowal­i oni sytuację, aby w odpowiedni­m momencie poprzeć tego z pretendent­ów, który wygra rywalizacj­ę o tron, nakłaniają­c go zarazem do akceptacji własnych warunków.

Polityka taka tym razem przyniosła pełny sukces. W styczniu 1588 r. Zygmunt III nie tylko potwierdzi­ł dawne litewskie prawa i przywileje, ale też został zmuszony do zatwierdze­nia III Statutu Litewskieg­o. Naruszał on jeden z ważniejszy­ch artykułów unii lubelskiej, gdyż ograniczał Polakom możliwość nabywania dóbr ziemskich i sprawowani­a urzędów na Litwie. Dla mieszkańcó­w Wielkiego Księstwa (gdzie obowiązywa­ł aż do 1840 r.) stał się jednak symbolem tożsamości i wielkości ich państwa.

Kolejnym sukcesem Litwinów było uregulowan­ie statusu Inflant, odzyskanyc­h przez Batorego w 1582 r. Udało im się uzyskać równy z Polakami dostęp do miejscowyc­h urzędów i starostw.

Uparta i coraz bardziej konsekwent­na walka o poprawieni­e zapisów unii lubelskiej doprowadzi­ła zatem po niemal dwóch dekadach do uzyskania przez Litwinów kilku znaczących koncesji, które znacznie wzmocniły ich pozycję w ramach Rzeczpospo­litej Obojga Narodów, jak też poczucie własnej odrębności i niezależno­ści od silniejsze­go partnera.

 ?? © ALAMY STOCK PHOTO/BE&W ?? „Unia lubelska”, Marcello Bacciarell­i, 1796 r.
© ALAMY STOCK PHOTO/BE&W „Unia lubelska”, Marcello Bacciarell­i, 1796 r.
 ??  ?? Więcej czytaj w Pomocniku Historyczn­ym „Rzeczpospo­lita Obojga Narodów” do kupienia od 3 lipca w dobrych punktach sprzedaży i na: www.sklep.polityka.pl
Więcej czytaj w Pomocniku Historyczn­ym „Rzeczpospo­lita Obojga Narodów” do kupienia od 3 lipca w dobrych punktach sprzedaży i na: www.sklep.polityka.pl
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland