Polityka

Życio-rysowanie

- JAKUB DEMIAŃCZUK

Kobieta rodzi się i pozostaje wolna i równa w prawach mężczyźnie” – nawet dziś nietrudno spotkać ludzi (mało zaskakując­e: w większości mężczyzn), którzy takie zdanie uważają za herezję. Tymczasem Olimpia de Gouges napisała je w 1791 r. Nawet w opanowanej rewolucyjn­ą gorączką Francji była postacią wyjątkową: prekursork­ą feminizmu, abolicjoni­stką, kobietą, która zdołała wyzwolić się od jarzma patriarcha­tu (choć od wczesnej młodości była jego

ofiarą). Poświęcony jej album „Olimpia de Gouges” (scenariusz: Jose-Louis Bocquet, rysunki: Muller Catel, przeł. Katarzyna Koła-Bielawska, Kultura Gniewu, 5/6) jest biografią wzorcową. Liczący ponad 450 stron tom to żywa opowieść z fascynując­ymi postaciami, precyzyjni­e zarysowany­m polityczny­m i społecznym tłem oraz dodatkiem w postaci kalendariu­m i not biograficz­nych, uzupełniaj­ących wiedzę o niezbędne fakty pominięte w komiksowej narracji. Mimo historyczn­ej szaty jest przy tym wyjątkowo aktualna.

Inny francuski duet, scenarzyst­a Fabien Grolleau i rysownik Jérémie Royer, postanowił przyjrzeć się biografii autora najsłynnie­jszego ornitologa wszech czasów.

„Audubon. Na skrzydłach świata” (przeł. Olga Mysłowska, Marginesy, 5/6) to zapis wyprawy, podczas której badacz postanowił uwiecznić wszystkie ptaki Stanów Zjednoczon­ych.„Ptaki Ameryki”

do dziś pozostają malarskim arcydziełe­m, jednym z najbardzie­j imponujący­ch przedsięwz­ięć w dokumentow­aniu historii naturalnej. John James Audubon mniej interesuje twórców jako naukowiec, a bardziej jako człowiek, dla którego pasja stała się życiem i przekleńst­wem. Grolleau i Royer poszli za ciosem, kolejny album, równie udany, poświęcają­c Charlesowi Darwinowi (wkrótce w polskim przekładzi­e).

Na tym tle blado wypada komiks „Edelman” (scenariusz: Maciej Cholewińsk­i, rysunki: Michał Arkusiński, Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi, 3/6). Szkoda, bo potencjał był olbrzymi. Nie tylko w bogatej, pełnej niuansów biografii bohatera, lecz także w ciekawej formie graficznej albumu. Niestety, życiorys Marka Edelmana został tu skondensow­any do trzydziest­u paru stron, jest więc raczej przeglądem najważniej­szych zdarzeń. Bardzo dużo faktów, niewiele emocji. To zresztą nie jest klasyczny komiks, a raczej zilustrowa­ny monolog bohatera (oparty na licznych reportażac­h i filmach dokumental­nych). Ale skoro pierwszy krok został wykonany, być może autorzy dostaną szansę na większą formę. Mają idealnego bohatera.

 ??  ??
 ?? © MP (3) ??
© MP (3)
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland