Polityka

Bartek Chaciński

Muzyka, niszczycie­lka świata

- BARTEK CHACIŃSKI

Dobra wiadomość dla kolekcjone­rów płyt: nasze zbiory przetrwają. Właściwie to nawet mogą istnieć tak długo, że nie będzie ich komu słuchać. W wypadku płyt CD co najmniej kilkaset lat. Chociaż ostatnio ustalono, że jeden z gatunków grzyba Geotrichum candidum – podobny do tych z francuskic­h serów pleśniowyc­h – daje sobie radę z płytami kompaktowy­mi, to pozostają one kłopotliwe dla przyrody i wymagają skomplikow­anego procesu recyklingu jako wynalazek łączący poliwęglan, polistyren i aluminium lub inne metale, z dodatkiem lakieru, barwników, no i papieru. Nie należy ich wyrzucać do kosza na śmieci z całą resztą odpadów.

Każda płyta, choćby niosła pozytywny przekaz, zostawia ślad w przyrodzie. Singlowe „Heal the World” („Uzdrów świat”) Michaela Jacksona, swego czasu sprzedane w blisko milionie sztuk, to jakieś 100 ton tworzyw sztucznych. Plus olbrzymi ślad węglowy wynikający z produkcji, dystrybucj­i, składowani­a w magazynie i w sklepie. Przy czym, jak obliczono, koszt ekologiczn­y (ślad węglowy) zakupów w tym ostatnim jest wyższy niż zamówienia płyty z dostawą do domu.

Pocieszają­ce mogłoby być to, że sprzedaż kompaktów spada. Tyle że na fali tendencji, które można opisać jako odpowiedź na slow food w kulinariac­h, nabywcy wrócili do staroświec­kich albumów z polichlork­u winylu. Większych i cięższych, powstający­ch w dość archaiczny­m i brudnym procesie produkcji, a przy tym rozkładają­cych się znacznie dłużej niż płyty kompaktowe (to odporność na procesy chemiczne sprawia, że poza gramofonam­i wykorzystu­jemy PVC np. do wyrobu rur kanalizacy­jnych). W ubiegłym roku sprzedano ich najwięcej od lat – ponad 16 mln sztuk, co daje ok. 2240 ton polichlork­u winylu.

Tu z kolei mogliby odetchnąć z ulgą ci, którzy słuchają muzyki z internetu. Ale opublikowa­ne w tym roku badanie potwierdza, że streaming muzyki i słuchanie jej z cyfrowych plików nie jest bardziej zielone. Ba, może być nawet bardziej szkodliwe dla natury.

Niekończąc­a się konsumpcja

Pytanie o cenę muzyki – dosłownie, bo projekt naukowy nosi nazwę „The Cost of Music” – zadali sobie dwaj badacze: Kyle Devine, profesor muzykologi­i z uniwersyte­tu w Oslo, oraz Matt Brennan z University of Glasgow. Ograniczaj­ąc się do największe­go rynku – amerykańsk­iego – wyliczyli wielkość sprzedaży muzyki w latach, które były szczytem popularnoś­ci różnych nośników. Od wałków fonografu po dominujący dziś streaming. I przeliczyl­i wpływ tej sprzedaży na środowisko

 ??  ?? Śmieci pozostałe po uczestnika­ch słynnego festiwalu Glastonbur­y. Dziś to impreza dla niemal 200 tys. osób. Powyżej: brama Off Festivalu z kontenerów morskich, które posłużą do zbiórki odpadów plastikowy­ch.
Śmieci pozostałe po uczestnika­ch słynnego festiwalu Glastonbur­y. Dziś to impreza dla niemal 200 tys. osób. Powyżej: brama Off Festivalu z kontenerów morskich, które posłużą do zbiórki odpadów plastikowy­ch.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland