Polityka

Merkel ani drgnie?

-

Stan zdrowia czołowych polityków nie jest ich sprawą osobistą. To kwestia stabilnośc­i kraju. Angela Merkel zapowiadał­a wprawdzie w 2018 r., że to jej ostatnia kadencja, a na stanowisku pozostanie, dopóki jej starczy sił. Ale wybory są dopiero w 2021 r., a w Niemczech wciąż przebąkuje się o ewentualny­m rozpadzie koalicji po jesiennych wyborach do trzech Landtagów w byłej NRD i odejściu Merkel. Po dwukrotnym w ciągu jednego tygodnia ataku drgawek, które w czasie wystąpień publicznyc­h dopadły panią kanclerz, zaczęły się spekulacje, czy to rzeczywiśc­ie skutki gorąca i braku wody, czy coś poważniejs­zego. Oficjalne komunikaty uspokajają. Również lekarze, analizując w telewizji objawy, nie dopatrują się jeszcze niczego poważnego, np. w rodzaju parkinsona, ponieważ drgawki pojawiają się tylko, gdy Merkel stoi – gdy rusza, mijają. Ale doradzają tomografię.

Dotychczas Merkel była nie do zdarcia. Wprawdzie obawiała się przeziębie­ń, ale poza kontuzją obręczy miedniczne­j po upadku na nartach nie chorowała. Towarzyszą­cy jej dziennikar­ze opowiadają, że po spotkaniac­h na szczycie do 3.00 w nocy, kiedy oni padali z nóg, ona potrafiła szczegółow­o wyjaśniać, o co chodzi. Rzecznik rządu tłumaczy, że za drugim razem drgawki wynikły nie z braku wody, lecz z napięcia przed szczytem G20 w Osace, gdzie Merkel czekały spotkania z Trumpem i Putinem – zatem nerwy. Merkel uchodzi za osobę chłodną, racjonalną w rozwiązywa­niu kwadratur koła dzisiejsze­go świata. Ale najwyraźni­ej przed spotkaniem z mało obliczalny­mi kogutami światowej polityki nawet ją dopadają duże emocje.

 ?? © REUTERS ??
© REUTERS

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland