MEA PULPA Kuby Wojewódzkiego
Czyli kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego
Spróbuję się wczuć w kolegów z prawicy: Książki celebrytów zawsze w cenie. Tym razem, 12 grudnia, ukaże się osobisty dziennik Donalda Tuska, z którego dowiemy się, jak wyglądała praca w Brukseli od kuchni. 12 grudnia! Nie dziwię się. 13 grudnia w historii polskich tragedii był już zajęty.
Magda Cielecka, Maciej Musiał i Jarek Kuźniar zostali pierwszymi w historii ambasadorami whisky Chivas Regal w naszym kraju. Dyplomatyczne zadanie. No bo dużo pić – niezdrowo. A mało – to nie ma sensu.
Prymuska prezesa Jacka Monika Zamachowska została zwolniona z „Pytania na śniadanie”. Przypomnijmy, że to ona była współodpowiedzialna za historyczny wywiad z prezesem Kaczyńskim. Historię Moniki można zamknąć w pięciu słowach, jak historię Rosji: A potem było tylko gorzej.
Marcin Dorociński wydał książkę, która jest zapisem jego rozmów z obrońcami natury. „Na ratunek” to spotkanie aktora m.in. z badaczką zwyczajów wilków, opiekunem rannych jeży czy specjalistą od żubrów. Podziwiam. Szkoda tylko, że żyjemy w czasach, w których telewizor jest zwykle większy niż półka na książki.
Niekwestionowaną gwiazdą mediów minionego tygodnia był ksiądz Tymoteusz Szydło. Syn Naszej Beaty. Pan ksiądz Tymoteusz opuścił swoją parafię, wziął bezterminowy urlop i zniknął. Panowie Głódź i Jędraszewski – czas brać przykład z młodszych.
Talk-show Joanny Przetakiewicz o dziwnym tytule „Joanna Happy Hour Show” nie zostanie pokazany w żadnej telewizji, bo podobno okazał się za drogi. Trudno. Przypomina mi się argumentacja – benzyna podrożała, bo podrożał transport benzyny, bo benzyna podrożała.
To największe zaskoczenie tygodnia. Robert Burneika, zwany Hardkorowym Koksem, miłośnik kulturystyki oraz steków, został ojcem córeczki. Gratuluję. Współczuję za to przyszłemu zięciowi. Z robieniem masy już jest spóźniony.
Nareszcie coś. Krzyczeli o tym wszyscy. Od Radia Zet po serwis Plotek. Anna Wendzikowska przefarbowała włosy. Na blond. Kiedyś, żeby trafić do mediów, trzeba było coś zagrać, napisać, stworzyć. No ale kiedyś, żeby trafić do mediów, trzeba było być dziennikarzem.
Nareszcie. Borys Szyc weźmie ślub ze swoją narzeczoną Justyną Nagłowską. Gratuluję. Informację, że ceremonia będzie tajemnicą, intymną i prywatną, narzeczona wyjawiła w… „Gali”. Też uważam, że
o dobrze zorganizowanej tajemnicy warto poinformować innych.
Edyta Górniak wystartowała z nowym programem w TVN, a więc wypowiada się na każdy temat: „Nigdy nie odwróciłam się od Boga” – mówi, dodając jednak, że rzadko uczęszcza na mszę, bo nie nadąża za tempem modlitwy. To zrozumiałe. Ja nie nadążam za tempem jej kariery.
Ukazała się książka, uwaga, jak to napisała Wirtualna Polska, słynnego polskiego aktora Jarosława Jakimowicza, pt. „Życie jak film”. Słynny polski aktor jest dumny, że znał Masę, okradał żydowskie groby i chciał zakupić 12-letnią dziewczynkę. Jak widać, dorobek życiowy jakościowo wyprzedził filmowy.
Szykuje się wielki powrót Ryśka z „Klanu”. Mniej znany jako Piotr Cyrwus Rysiek wróci w serialu Telewizji Puls pt. „Reporterzy”. Z życia wzięte. Będzie to opowieść
o powiatowych mediach i powiatowych biznesmenach. Czyli znowu coś o TVP.
Wyciekła do mediów utrzymywana w tajemnicy obsada filmu według prozy Blanki Lipińskiej – „365 dni”. W główne role wcielą się Anna Maria Sieklucka, Paulina Biernat i Natalia Janoszek. I wszystko jasne. Gdybym był producentem, też bym się nie chwalił.
Partner Martyny Wojciechowskiej Przemysław Kossakowski został ambasadorem nowego modelu samochodu Land Rover Defender. Miałem kiedyś taki model. Przy jego awaryjności potrzebny był raczej nuncjusz. A najlepiej komisarz.
Tygodnik „Wprost” opublikował ranking najbardziej wpływowych Polaków. Jest zabawnie i kuriozalnie. Tadeusz Rydzyk przegrywa z Dawidem Podsiadło, a Roksana Węgiel wygrywa z Adamem Bodnarem. Ewidentnie świat oczami „Wprost” jest taki sam jak oni. Upadający.
Znana blogerka modowa Maffashion oraz satyryk z grupy Abstrachuje Cezary Jóźwik rozstali się na Instagramie, podczas wspólnej kolacji. A następnie odpowiadali na pytania internautów. Też uważam, że życie to spektakl. Ale po to wymyślono bilety, żeby nie każdy musiał to oglądać.