Duda na wozie
Spływające z PKW dane z blisko 98 proc. komisji wyborczych zmieniły zasadniczo sytuację polityczną w porównaniu do tej, która zarysowała się po ogłoszeniu wyników exit poll i late poll. Mamy bowiem do czynienia z klasyczną bifurkacją, kiedy to drobna zmiana parametrów na wejściu prowadzi do skokowej zmiany na wyjściu. Wszyscy się zgadzają, że Polska politycznie i ideowo jest podzielona mniej więcej pół na pół i zwycięstwo któregokolwiek kandydata w II turze dokona się paruset, a może kilkudziesięcioma tysiącami głosów. Dlatego nie jest obojętne, czy np. Andrzej Duda w I turze uzyskał 42,5 (late poll) czy 43,7 (PKW) proc. głosów. Ta różnica to może być właśnie te 200–400 tys. głosów, które rozstrzygną o reelekcji.
Można jednak oderwać się od procentów i spojrzeć na wynik kandydata PiS z punktu widzenia strategów tej formacji. Czy rezultat I tury mogą uznać za zadowalający? Wydaje się, że tak. Istotna jest dynamika zmian poparcia w porównaniu z ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi z ich podobnym poziomem mobilizacji wyborczej. Okazuje się, że dziś, przy frekwencji wyższej o ponad 2 pkt proc., Andrzej Duda uzyskał o ok. 360 tys. głosów więcej niż PiS w 2019 r., a Rafał Trzaskowski – ok. 785 tys. więcej niż PO. Można przypuszczać, że Trzaskowski pożywił się przede wszystkim wyborcami SLD i PSL, natomiast Andrzej Duda skonsumował mniej więcej połowę głosów z ogólnego przyrostu frekwencji (642 tys. różnicy między 2020 a 2019 r.).
Po drugie, na korzyść Andrzeja Dudy zadziała czynnik od nikogo niezależny – początek sezonu wakacyjnego, a to osłabiło mobilizację wyborczą w miastach. Jest statystycznie dowiedzione, że mieszkańcy wsi częściej głosują na PiS niż mieszkańcy miast i jest też udowodniony statystyczny związek między liczbą mieszkańców gminy a głosowaniem na PiS. Im mniejsza gmina, tym odsetek głosów oddanych na PiS wyższy. O ile ogólny przyrost frekwencji to ponad 2 pkt proc., to w miastach wyniósł on jedynie 0,9. Warto zwrócić uwagę na to, że 12 lipca ten czynnik będzie oddziaływał z jeszcze większą siłą. Na przyrost frekwencji zapracowała przede wszystkim wieś; w porównaniu do 2019 r. frekwencja wzrosła tu o 8 pkt. Oczywiście mieszkańcy wsi rzadziej wyjeżdżają ze swoich miejscowości na wakacje