KZaorśaczióałniszcząca
Anglista, tłumacz, w PRL działacz opozycji internowany w stanie wojennym. Znawca tematyki religijnej. W POLITYCE od 1999 r.
Druga tura wyborów zbiega się z dramatycznym apelem do papieża Franciszka, aby odbudował Kościół w naszym kraju. List z takim wezwaniem podpisany przez ponad 600 polskich katolików opublikował włoski dziennik „La Repubblica”. Wierni proszą w nim o interwencję Watykanu w sprawie tuszowania przez polskich hierarchów przypadków pedofilii. Natychmiast zareagował rzecznik Watykanu Matteo Bruni: papież zna treść apelu i modli się za jego sygnatariuszy. Toczą się kościelne dochodzenia przeciwko biskupom Edwardowi Janiakowi i Janowi Szkodoniowi; to może być przełom mentalny.
Przed Kościołem w Polsce piętrzą się dziś trzy wielkie problemy: upolitycznienie Kościoła instytucjonalnego po linii Zjednoczonej Prawicy (czego przykładami są działania o. Tadeusza Rydzyka i bp. Jędraszewskiego), systemowy kryzys pedofilski oraz klerykalizm, czyli zawężanie Kościoła do duchowieństwa i stawianie go ponad wyznawcami świeckimi. To są prawdziwe „zarazy” niszczące Kościół od środka i zrażające do niego coraz więcej katolików i część opinii publicznej.
Dziś pewien postęp obserwujemy w walce z pedofilią i z biernością rzesz katolickich wobec występków kleru. Gdy chodzi o upolitycznienie, znaczących zmian na lepsze nie widać. Chyba że uznamy za nie oświadczenie jasnogórskich paulinów, że osobom świeckim (w domyśle politykom) nie będzie już wolno zabierać publicznie głosu podczas zgromadzeń religijnych w częstochowskim sanktuarium. Tyle że wymusiła je powszechna krytyka wystąpienia wicepremier Jadwigi Emilewicz w tamtejszej kaplicy Matki Bożej. Nie wiadomo, czy paulini znajdą naśladowców w innych miejscach w Kościele, choć powinni. Wygrana Andrzeja Dudy, reprezentującego samozwańczy obóz obrońców wiary, tylko utrwali patologie polskiego Kościoła, jego polityczność i symbiozę z pisowską władzą.