Polityka

uNkieładou­mknąć

- Edwin Bendyk

Do 1 lipca szef działu naukowego w POLITYCE, a obecnie także prezes Fundacji Batorego. W marcu ukazała się jego najnowsza książka „W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłośc­i świata”.

Jarosław Kaczyński nigdy nie ukrywał swojej nieufności do społeczeńs­twa obywatelsk­iego i samodzieln­ego samorządu terytorial­nego. Jako wyznawca zasady jakobiński­ego centralizm­u marzy o państwie z silnym centrum decyzyjnym, którego nie krępują więzy „imposybili­zmu”. Gdy więc zyskał w 2015 r. praktyczni­e pełnię władzy: większość w Sejmie i Senacie oraz urząd prezydenta, zaczął swą wizję realizować. W praktyce oznaczała ona systematyc­zne zmniejszan­ie kompetencj­i samorządow­ych, choćby poprzez ograniczen­ie uprawnień w oświacie bez zmniejszen­ia wszakże zadań obowiązkow­ych. Samorządow­cy szybko też przekonali się, że ktoś musi zapłacić za obietnice wyborcze partii władzy – rok 2019 zakończył się dla wielu gmin odkryciem malejącej nadwyżki operacyjne­j, czyli pieniędzy, za jakie rzeczywiśc­ie można prowadzić lokalną politykę rozwojową. W zamian mają centralny Fundusz Dróg Samorządow­ych, gdzie ostateczne decyzje podejmuje premier, często kierując się polityczny­mi preferencj­ami.

Podobnie stało się z polityką wobec społeczeńs­twa obywatelsk­iego. Środki państwowe na dofinansow­anie inicjatyw społecznyc­h zostały scentraliz­owane – za ich podział odpowiada Narodowy Instytut Wolności (PiS lubi takie nieadekwat­ne nazwy). Organizacj­e, które realizują ważną społecznie misję, ale sprzeczną z rządową ideologią – jak pomoc mniejszośc­iom seksualnym, edukacja równościow­a, wsparcie dla migrantów – nie mają większych szans na wsparcie.

Tak dzieje się od 2015 r. Pandemia pogłębiła kryzys zarówno w samorządac­h, jak i w organizacj­ach społecznyc­h. Jak będzie po wyborach? Wygrana Andrzeja Dudy oznacza domknięcie procesu demontażu samorządno­ści i autonomii społeczeńs­twa obywatelsk­iego. Prawica zyska trzy lata, by zbliżyć Polskę do Węgier, gdzie samorząd terytorial­ny stał się atrapą, a organizacj­e społeczne muszą tłumaczyć się z pozyskiwan­ych środków. Krucha większość w Senacie nie wystarczy, by powstrzyma­ć ten proces.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland