I znów cię nie opuszczę Jacka i Joanny Kurskich
Lista gości była imponująca i godna uroczystości państwowych. Na ślub w krakowskich Łagiewnikach zjechali m.in. szef MON Mariusz Błaszczak, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, prezes NBP Adam Glapiński. Jako jeden z ostatnich tuż przed 16.00 pojawił się sam Jarosław Kaczyński. Nie było z kolei premiera Mateusza Morawieckiego, który w tym czasie był w Brukseli i który nie pała do byłego prezesa TVP sympatią. Mówi się, że wybór daty ślubu nie był przypadkowy – uroczystość miała się odbyć właśnie pod nieobecność szefa rządu i kiedy prezes PiS będzie w Krakowie przy okazji odwiedzin grobu brata.
Tuż przed godz. 16 panowie w ciemnych marynarkach i ze słuchawkami w uszach zablokowali wejście do kaplicy sanktuarium. Szeregowi wierni byli wypraszani albo odprawiani z kwitkiem – choć niektórzy przejechali setki kilometrów, chcąc się modlić w intencji zdrowia. Podczas kazania młodzi i ich goście wysłuchali opowieści o człowieku, który wyszedł na łąkę, by zachwycić się pięknem kwiatów. Jeden spodobał mu się szczególnie, ale nie był to kwiat pierwszy i ostatni. Człowiek szedł dalej i w końcu znalazł kwiat, którym zachwycił się najbardziej. Miał na imię Joanna. Po kazaniu państwo Kurscy (po ślubie cywilnym są od dwóch lat) przysięgli sobie miłość aż do śmierci i rozległy się długie brawa, które słychać było nawet na dziedzińcu. Kazanie o kwiatach było bardzo à propos, bo pierwsze kościelne małżeństwo Jacka Kurskiego zostało unieważnione wiosną 2019 r. Trwało 20 lat, a jego owocem jest trójka dzieci. Ślub kościelny miała także panna młoda i on także został unieważniony.
pekuluje się, że nowy ślub kościelny miał wzmocnić pozycję Kurskiego w PiS. Jednak sama uroczystość wywołała falę nieprzychylnych komentarzy i to także po prawej stronie sceny politycznej. Zwłaszcza że pan młody przez lata podkreślał przywiązanie do wartości rodzinnych. W wyborczej ulotce chwalił się nawet spotkaniem z papieżem Janem Pawłem II, który w 1999 r. błogosławił jemu i jego całej – ówczesnej – rodzinie.
„Postępująca akceptacja rozwodów i nowych związków i nadużywanie stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa jest częścią tego samego procesu osłabiania małżeństwa i rodziny, co próby zmieniania rozumienia małżeństwa podejmowane przez lewicę” – skomentował na Twitterze Tomasz Terlikowski. „Drugi ślub kościelny osoby publicznej w papieskim sanktuarium to zgorszenie dla wiernych” – pisał jezuita o. Krzysztof Mądel. „Bolesne doświadczenie dla katolika. Pokaz siły w miejscu, które jest dla mnie święte i w zestawie najważniejszych osób wśród gości. Wielki smutek, gorycz porażki nauki i zasad, na jakich zostałam wychowana” – komentowała z kolei Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, skądinąd znana z konserwatywnych poglądów.
Po ślubie młodzi pojechali na Wawel, by pod przewodnictwem prezesa Kaczyńskiego złożyć kwiaty przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich.
Jacek Kurski jest dla PiS i prezesa ważnym człowiekiem – zmienił telewizję publiczną w propagandowy ośrodek partii władzy. Przez lata był prezesem TVP, teraz kieruje nią z tylnego siedzenia, ale mówi się, że wkrótce powróci na dawne stanowisko.