Polityka

Grillowani­e Ziobry

- Antoni Dudek

Doświadcze­nie historyczn­e uczy, że nic nie łączy polityków równie mocno jak sprawowani­e realnej władzy. Warto o tym pamiętać, gdy się analizuje różne scenariusz­e możliwego rozwoju sytuacji, jaka powstała po buncie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, który ponownie zdecydował się rzucić rękawicę Jarosławow­i Kaczyńskie­mu. Ponownie, gdyż w 2011 r. odszedł z PiS, by razem m.in. z Jackiem Kurskim powołać własną formację polityczną, czyli SP. Kilka tygodni temu Ziobro zaproponow­ał podobno Kaczyńskie­mu definitywn­e anulowanie tamtego błędu i ponowne zjednoczen­ie. Odmowa, z jaką się spotkał, sprawiła, że usztywnił swoje stanowisko w późniejszy­ch rozmowach na temat rekonstruk­cji rządu i jego programu na najbliższe trzy lata.

Dlaczego Kaczyński nie chciał ponownie Ziobry i jego ludzi w szeregach PiS? Bo partia jest dla niego ważniejsza niż państwo.

I o ile przez lata tolerował Ziobrę w rządzie, uznając go za wygodne narzędzie do niszczenia znienawidz­onych elit sędziowski­ch, to już wpuszczeni­e go w partyjne szeregi, w konsekwenc­ji czego mógłby uczestnicz­yć w walce o sukcesję, uznał za niedopuszc­zalne.

Rozgoryczo­ny Ziobro został dodatkowo zmotywowan­y do działania perspektyw­ą dalszego wzmocnieni­a pozycji Mateusza Morawiecki­ego, z którym walczy, od chwili gdy obaj znaleźli się w rządzie Beaty Szydło. Prawdziwe przyczyny tego konfliktu nie są znane, ale jego temperatur­a od lat nie maleje. Kiedy zatem prezes Kaczyński postanowił z marszu, bez przygotowa­nia gruntu, przeforsow­ać ustawę o ochronie zwierząt, Ziobro uznał, że lepszego pretekstu do kontrofens­ywy może już nie mieć. Dlaczego? Bo w obronę interesów wpływowego na prawicy lobby futrzarski­ego zaangażowa­ł się nie tylko tradycyjni­e sprzyjając­y Ziobrze o. Tadeusz Rydzyk (i jego media), ale także kilkunastu posłów PiS. Najwyraźni­ej Ziobro uwierzył, że na tej bazie zdoła osiągnąć to, czego nie udało się po 2011 r., czyli stworzyć samodzieln­y byt polityczny. Samodzieln­y, a więc zdolny do przekrocze­nia 5-proc. progu wyborczego.

Czy to realne? Na razie nie wskazują na to żadne znane sondaże. Ziobro może oczywiście liczyć, że sytuacja ulegnie zmianie, gdy za sprawą koronakryz­ysu poparcie dla PiS zacznie topnieć, ale musi być wielkim optymistą, jeśli zakłada, że wyborcy rozczarowa­ni Kaczyńskim zwrócą się – mając kilka innych opcji do wyboru – akurat ku Solidarnej Polsce. Wydaje się mało prawdopodo­bne, aby równie wielkimi optymistam­i byli inni posłowie SP, którzy pospołu ze swoimi współpraco­wnikami i rodzinami, doświadczą teraz grillowani­a ze strony znacznie silniejsze­go PiS. W świecie wirtualnym ten proces już się rozpoczął. Jednak to nie miotane w internecie przez różnych stronników Kaczyńskie­go oskarżenia o zdradę będą tu decydujące, ale realne posunięcia kadrowe. Jeśli bowiem konflikt nie zostanie szybko zażegnany, rozpocznie się stopniowy proces deziobryza­cji aparatu państwoweg­o, w którym ambitny minister ulokował wielu swoich ludzi. Równolegle ten proces dotknie spółki Skarbu Państwa, w których pracują również członkowie najbliższe­j rodziny Ziobry.

Wciąż najbardzie­j prawdopodo­bne wydaje się, że grillowani­e zatrzyma się po kilku, najdalej kilkunastu tygodniach i nastąpi wielkie pojednanie, poprzedzon­e kolejną wyprawą Ziobry do Canossy. Podobną do tej, którą dokonał w 2014 r., gdy po raz pierwszy ukorzył się przed Kaczyńskim. Dlaczego?

Bo zawsze najtrudnie­j zrobić to pierwszy raz. A władza to, jak już wspomniałe­m, niezwykle silne spoiwo. Zwłaszcza władza podszyta strachem przed odpowiedzi­alnością za sprawowane rządy.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland