Nie-prezydent Xi
Ochłodzenie stosunków amerykańsko-chińskich ma rozmaite odsłony. Jedną z ciekawszych jest inicjatywa legislacyjna republikańskiego senatora Scotta Perry’ego, która trafiła do Izby Reprezentantów, wymierzona w Xi Jinpinga. Senator wnioskuje, aby w żadnym oficjalnym amerykańskim dokumencie nie nazywać przywódcy Chin prezydentem, a jedynie sekretarzem generalnym Chińskiej Partii Komunistycznej. Perry uzasadnia, że Xi nie został wyłoniony w wolnych wyborach i nie ma demokratycznej legitymacji, aby był tytułowany prezydentem, a tak zwyczajowo jest za granicą określany. Chociaż w samych Chinach nazywa się go przewodniczącym państwa, sekretarzem generalnym partii, przewodniczącym Centralnej Komisji Wojskowej i szefem sił zbrojnych – od epoki Mao nikt nie skupił w jednym ręku takiej władzy. Ale nie ma tytułu prezydenta. Czyli afront szykowany przez Perry’ego mało go powinien dotknąć.
Tu nie chodzi o precyzję językową – analizuje w CNN lingwistka prof. Janny Leung z uniwersytetu w Hongkongu, ale o wyraźną deklarację polityczną. W końcu głowy państw mają tytuły prezydenckie niezależnie od stanu demokracji w ich krajach. Weźmy Władimira Putina: do rosyjskich wyborów też można mieć wiele zastrzeżeń – tłumaczy. W chińskim kontekście prezydencką tytulaturę wprowadzono w latach 70., otwierania się Chin i reform Deng Xiaopinga po totalitarnych czasach Mao. Ale, paradoksalnie, przywódcy Xi najbardziej pewnie, zdaniem sinologów, odpowiadałby inny przydomek. Zarzucony przed laty prosty tytuł Mao: Przewodniczący, Zhŭ xi, który określał najwyższy autorytet i absolutną pełnię władzy. Zresztą tylko dwaj przywódcy partii mają swoje oficjalne „Myśli” wpisane do najważniejszych dokumentów: Przewodniczący Mao i Przewodniczący Xi.
Rosji jest już ponad 1,1 mln zarażeń i 19,3 tys. przypadków śmiertelnych. 40 tys. osób uczestniczy w trzeciej fazie badań klinicznych szczepionki Sputnik V, stu ochotników do badań ma dostarczyć Białoruś. Wstępne wyniki na przełomie października i listopada. Ponad połowa przypadków w Afryce – 661 tys. – przypada na RPA; chociaż sytuacja na tyle się polepsza, że prezydent Ramaphosa zapowiedział od 1 października powrót ruchu turystycznego. Natomiast ostry lockdown, na trzy tygodnie, przywrócił Izrael; decyzja zapadła tuż przed obchodami żydowskiego Nowego Roku, Rosz ha-Szana, obejmie też święta Jom Kippur i Sukkot. Zwykle to czas ożywionych podróży i odwiedzin. Agencje donoszą o licznych przypadkach obywatelskiego nieposłuszeństwa.
W Europie drastycznie jest w Hiszpanii – nowy lockdown obejmuje milion osób w regionie madryckim, także we Francji, Włoszech, Niemczech, Holandii, Portugalii (gdzie ograniczono spotkania do 10 osób). Słowacja wpisała Czechy na czerwoną listę, przy przekroczeniu granicy wymagany jest test albo kwarantanna. Rekordy infekcji biją Węgry i Rumunia. UE podpisała wstępną umowę na zakup 300 mln dawek szczepionki opracowywanej przez Sanofi i GSK – poinformowała unijna komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides, wcześniej 400 mln szczepionek zarezerwowano w AstraZeneca.
Wczasach zamierającego ruchu lotniczego linie Quantas sprzedały na pniu 7-godzinną wycieczkę nad Australią, podobne loty widokowe organizowane są w Japonii i na Tajwanie, a przymierza się Singapur. W Tajlandii powodzeniem cieszą się samolotowe kawiarnie otwarte na pokładach uziemionych samolotów.