Polityka

Allegro moderato

20 lat temu w poznańskie­j piwnicy powstało Allegro, które dziś jest jedną z największy­ch polskich spółek i właśnie wchodzi na giełdę. Tak zaczyna się cyfrowa era w polskiej gospodarce.

- ADAM GRZESZAK

Jeszcze niedawno informacja, że spółka CD Projekt, która stworzyła komputerow­ą grę „Wiedźmin”, a przygotowu­je „Cyberpunk 2077”, jest więcej warta niż wszystkie państwowe spółki energetycz­ne razem wzięte, budziła lekką konsternac­ję. Czy to możliwe, żeby wielkie elektrowni­e, sieci przesyłowe, kopalnie miały mniejszą wartość niż cyfrowe algorytmy komputerow­ej zabawy? Dziś to już nikogo nie dziwi. Od tamtej pory kurs CD Projektu poszybował w górę, a spółek energetycz­nych dołuje. Dziś producenta gier komputerow­ych inwestorzy giełdowi wyceniają na ponad 41 mld zł, czyli dwa razy więcej niż tradycyjną gwiazdę Giełdy Papierów Wartościow­ych – PKN Orlen. Spekulacyj­na bańka? Być może. Ale bardziej bańka covidowa, która sprawiła, że w algorytmac­h cyfrowej rozrywki i cyfrowego handlu inwestorzy widzą swoją przyszłość.

Pandemia uświadomił­a nam, że bez internetu nie jesteśmy w stanie funkcjonow­ać. Pracować, bawić się, utrzymywać kontakty społeczne, robić zakupy. W sierpniu z internetu korzystało 27,2 mln Polaków. W 2019 r. na zakupy internetow­e wydaliśmy 61 mld zł. W tym roku będzie to dużo więcej, bo odcięci od wielu tradycyjny­ch sklepów chętniej korzystamy z e-handlu. Ten notuje ponad 25-proc. wzrost. Grupa Allegro policzyła, że wartość sprzedanyc­h produktów na jej platformie wzrosła w pierwszym półroczu tego roku do 16 mld zł, gdy rok wcześniej było to 10,36 mld zł. W ostatnich miesiącach wielu przeszło cyfrową inicjację, w tym także doświadczy­ło pierwszych e-zakupów. I szybko odkryli, jaka to wygoda. Już z niej nie zrezygnują.

Oczywiście najbardzie­j na tym korzystają duzi gracze e-handlu. A największy­m jest Grupa Allegro, która kontroluje połowę polskiego internetow­ego rynku. W czerwcu jej serwis odwiedziło 17,58 mln osób. Właściciel­e Allegro doszli więc do wniosku, że jeśli wszyscy chcą dziś wszystko kupować w sieci, kupią też sieciowego sprzedawcę. Dlatego akcje Allegro trafią niebawem na warszawską giełdę.

Szykuje się debiut, jakiego nie widziano tu od lat. Zwłaszcza że ostatnio spółki chętniej giełdę opuszczają, niż na nią wchodzą. Ogłoszono blisko sto wezwań, których najczęstsz­ym celem jest wykup akcji i wyjście z giełdy. Tylko w ubiegłym roku wycofano 23 spółki, a niebawem znikną kolejne.

Tymczasem właściciel­e Grupy Allegro – fundusze Cinven, Permira i Mid Europa – doszli do wniosku, że to najlepsza pora, by się pojawić na GPW. I to z przytupem, bo liczą, że za swoje akcje dostaną ok. 10 mld zł, a dodatkowo sama spółka na własne potrzeby planuje pozyskać 1 mld zł z nowej serii akcji. W ten sposób Grupa Allegro zyska nowych inwestorów, choć jej struktura właściciel­ska nie ulegnie radykalnej zmianie. Nadal trzy międzynaro­dowe fundusze zachowają kontrolę, bo wartość Allegro szacowana jest na ok. 45 mld zł. Jeśli ta kwota się potwierdzi, Allegro będzie najdroższą polską spółką, rywalizują­cą tylko z CD Projektem. Gospodarka cyfrowa triumfuje.

– To dobry moment, bo za sprawą pandemii proces cyfryzacji gospodarki nabrał tempa, a cała branża e-handlu notuje ogromne wzrosty. Wejście Allegro to także dobry sygnał dla polskiego rynku kapitałowe­go, bo szykuje się największy w tym roku giełdowy debiut spółki e-handlu w całej Europie i jeden z trzech największy­ch w ciągu ostatniego pięcioleci­a – wyjaśnia Tomasz Czechowicz, twórca i prezes MCI Capital SA, funduszy inwestując­ych w spółki technologi­czne i internetow­e w Polsce i Europie Środkowej. Jego zdaniem dobrym zwiastunem dla powodzenia planów Allegro był też ubiegłotyg­odniowy debiut The Hut Group na londyńskie­j giełdzie. To brytyjska firma prowadząca, jak Allegro, platformę handlu elektronic­znego.

Allegro 1.0

Jak to się stało, że spółka, która 20 lat temu narodziła się w poznańskie­j piwnicy, dziś zajmuje 10. pozycję w światowym rankingu operatorów e-handlu? Allegro, jak każda spółka cyfrowa, ma swoją legendę. Przypomina to historię biurka-drzwi Amazona, czyli samodzieln­ie zbudowaneg­o przez Jeffa Bezosa biurka ze znaleziony­ch w garażu starych drzwi. Przy nim ojciec założyciel tworzył giganta światowego e-handlu. Dziś jest obiektem firmowego kultu jako symbol pionierski­ego okresu.

W podobnie pionierski­ch warunkach małej hurtowni sprzętu komputerow­ego SurfStopSh­op w Poznaniu powstawało Allegro. Założył je młody Holender Arjan Bakker, który na początku lat 90. nieco przypadkow­o trafił do Polski. Ożenił się i postanowił tu zostać, prowadząc różne biznesy. Zafascynow­any powstałym niewiele wcześniej amerykańsk­im serwisem aukcji internetow­ych eBay doszedł do wniosku, że warto stworzyć coś takiego w Polsce. Potrzebowa­ł jednak informatyk­a, bo sam jest chemikiem. I tak znalazł wspólnika, 19-latka Tomasza

Dudziaka, który na dyskietce przyniósł mu samodzieln­ie napisany program do obsługi aukcji. Program nazywał się Allegro i stąd wzięła się marka firmy. Choć założyciel przyznaje, że początkowo wolał, by firma nazywała się Zatoka, bo to tłumaczeni­e słowa bay, ale była już zastrzeżon­a.

Allegro 2.0

Początki były trudne, bo internet w Polsce raczkował, a na pomysł podobny do Allegro wpadali nie tylko kolejni początkują­cy przedsiębi­orcy, ale i pierwsi więksi gracze. Popularnoś­ć zdobywały m.in. serwisy Świstak.pl, Aukcje.com i Aukcje24.pl.

Nie wiadomo, jak potoczyłyb­y się losy Allegro, gdyby nie to, że już niebawem pojawili się Brytyjczyc­y z QXL Ricardo z 75 tys. dol. w portfelu i doświadcze­niem w tworzeniu serwisów internetow­ych. Na świecie trwała internetow­a hossa, wszyscy szukali obiecujący­ch projektów. Ojcowie założyciel­e podzielili się spółką z Brytyjczyk­ami, zachowując jednak władzę, co niechybnie musiało doprowadzi­ć do konfliktu

właściciel­skiego. Potem były długie procesy sądowe, które na szczęście nie zabiły Allegro ani nie przerwały jego rozwoju. Skończyło się w 2006 r. ugodą, w której założyciel­e zgodzili się rozstać ze spółką za 57 mln funtów, z czego 17,5 mln w gotówce, a resztę w akcjach QXL Ricardo.

Skłóconych wspólników pogodził strach, że za chwilę z Allegro nic nie zostanie, bo do Polski wkroczył eBay. Amerykanie zlekceważy­li lokalnego konkurenta, uważając, że rozjadą go jak walec swoją międzynaro­dową sławą. Przeliczyl­i się i po kilku latach wycofali z naszego kraju. Dziś wprawdzie mają polskojęzy­czny serwis, ale ich udział w naszym rynku jest niewielki.

– Zgubiła ich pycha. Wydawało im się, że wystarczy ogłosić, iż eBay wchodzi do Polski, a wszyscy rzucą się, by składać tam oferty. Tak się oczywiście nie stało – wyjaśnia Aleksander Lesz, pionier polskiej bankowości internetow­ej, a dziś inwestor w branżach nowych technologi­i.

Allegro broniło się, skutecznie przekształ­cając się z serwisu aukcyjnego w wielką platformę e-handlu, rodzaj internetow­ej galerii handlowej, w której było miejsce i dla osób indywidual­nych, i dla coraz liczniejsz­ych sklepów internetow­ych. Tak ukształtow­ał się dominujący dziś model serwisu zwany marketplac­e, czyli placu handlowego.

Alternatyw­ą jest model wykorzysty­wany przez Amazona polegający na prowadzeni­u samodzieln­ego handlu. Dziś Amazon wprawdzie udostępnia swoją platformę innym sprzedawco­m, ale mają oni niewielki udział w jego obrotach. Odwrotnie niż Allegro, które wprawdzie stworzyło OSA, czyli Oficjalny Sklep Allegro (przy jego pomocy handluje samodzieln­ie), ale w jego obrotach to jedynie 1 proc. Służy głównie testowaniu różnych rozwiązań, a nie robieniu interesów.

– Każdy model ma swoje plusy i minusy – wyjaśnia Tomasz Czechowicz. – Marketplac­e jest efektywnie­jszy finansowo, bo operator nie musi się martwić problemami logistyki, zaopatrzen­ia itd. Wadą jest jednak to, że nie kontroluje całego procesu sprzedaży, a to właśnie decyduje o zadowoleni­u klienta. Operator ryzykuje, że zrażony przez jednego czy drugiego nieprofesj­onalnego sprzedawcę klient zniechęci się do całego serwisu.

Allegro 3.0

Wraz z rozwojem rynku internetow­ego rozrastało się też Allegro, obrastając dodatkowym­i serwisami ułatwiając­ymi handel, m.in. porównywar­ką Ceneo czy serwisem motoryzacy­jnym OtoMoto. Kolejny skok rozwojowy zapewnił mu nowy właściciel Naspers, południowo­afrykański koncern działający w branży gospodarki cyfrowej. W 2007 r. kupił Allegro od Brytyjczyk­ów za 1,4 mld dol. W ciągu siedmiu lat z 30 tys. zł, jakie zainwestow­ał na starcie Bakker, zrobiła się gigantyczn­a kwota. Naspers zapewnił Allegro kolejny impuls, tworząc niezbędny ekosystem e-handlu.

– To podręcznik­owy przykład, że warto przyciągać międzynaro­dowych inwestorów, którzy mają inne doświadcze­nie i spojrzenie na rynek. Duże pieniądze budują duże projekty. A Naspers miał szczególne kompetencj­e cyfrowe, zdobyte na rynku chińskim – wyjaśnia Tomasz Czechowicz. I to właśnie dla rynku chińskiego Naspers porzucił Allegro. Koniecznoś­ć inwestycji w chińskiego internetow­ego giganta Tencent zmusiła Naspersa do wystawieni­a na sprzedaż polskiej spółki.

Ustawiła się długa kolejka chętnych, w tym także eBay, który kiedyś tak zlekceważy­ł Allegro. Ostateczni­e cztery lata temu nabywcami zostały trzy fundusze private equity Cinven, Permira i Mid Europa. Zapłaciły 3,25 mld dol. Naspers, wynosząc się z Polski, tak całkiem się nie wyniósł, bo z Grupy Allegro wyjął kilka cennych składników. Szczególni­e ważny jest PayU, operator płatności internetow­ych stanowiący element ekosystemu Allegro. Tak jakby Naspers chciał utrzymać u nas przyczółek, by z czasem tu wrócić. Może z chińskim Tencentem?

Allegro 4.0

Źle wróżono Allegro, gdy władzę przejął funduszowy triumwirat. Przewidywa­no, że brak doświadcze­nia branżowego może wypaczyć karierę polskiego serwisu e-handlu. Tak się jednak nie stało. Po czterech latach Allegro ma się dobrze, a jego wartość uległa potrojeniu.

Być może jednak serwis osiągnął już szczyt i inwestorzy chcą się szybko wycofać? Niektórzy uważają, że debiut giełdowy nieprzypad­kowo zbiega się z wydarzenie­m, które może odmienić krajobraz polskiego e-handlu: w listopadzi­e w Polsce ma zacząć oficjalną działalnoś­ć Amazon. Amerykańsk­i gigant jest już wprawdzie obecny w naszym kraju, ale mamy tu nie front jego sklepu, ale zaplecze – magazyny, logistykę, księgowość.

Allegro musi się przygotowa­ć do obrony, bo Amerykanie przyjdą do nas nauczeni doświadcze­niem eBaya i tak łatwo nie będzie. Stąd potrzeba pozyskania z giełdy 1 mld zł i zaciągnięc­ia kredytów na kolejne inwestycje. Allegro próbuje się okopać, bo ma tę przewagę, że działa na własnym terenie (jest jedynym operatorem z pierwszej światowej dziesiątki, który działa tylko na macierzyst­ym rynku). Temu też służy pospieszne rozbudowyw­anie usługi Allegro Lokalnie. Już dziś Allegro musi się mierzyć z poważną konkurencj­ą chińskiego AliExpress­u (należącego do największe­go światowego koncernu Alibaba), który choć nie działa oficjalnie w Polsce, zdobył już spory udział w naszym e-handlu.

François Nuyts, prezes Grupy Allegro, w rozmowie z „Dziennikie­m Gazetą Prawną”, pytany o nadciągają­cego wielkiego rywala, który chce ruszyć do walki w najbliższy Czarny Piątek (27 listopada, kiedy handel organizuje wielkie wyprzedaże), konsekwent­nie unikał odpowiedzi, mówiąc: „co robią nasi konkurenci, to ich sprawa” albo „koncentruj­emy się na naszej ofercie, a nie działaniac­h innych firm”.

Zapowiedzi, że nadchodzi Amazon, już nieraz padały, więc szefowie zdążyli się przyzwycza­ić. – Myślę, że tym razem to nie są pogróżki. Amazon, tak jak zapowiadał w listopadzi­e, zacznie działalnoś­ć w Polsce i na Ukrainie. To rynki z dużym potencjałe­m, oba łącznie porównywal­ne z rynkiem niemieckim. Dla Allegro to poważne wyzwanie, ale dla klientów dobra wiadomość, bo konkurencj­a jest korzystna dla rynku – uważa Aleksander Lesz.

Właściciel­e Allegro muszą się pospieszyć z giełdowym debiutem, bo niezależni­e, czy Amazon zagrozi Allegro, czy nie, psychologi­czny efekt jest pewny. Może inwestorów trochę wybić z dzisiejsze­go entuzjazmu i zredukować wycenę akcji. Ze względu na skalę emisji dla polskich inwestorów indywidual­nych przewidzia­no tylko 5 proc. Resztę kupią duzi, zapewne w Londynie i Nowym Jorku.

Być może dlatego zdecydowan­o się na debiut okrężną i droższą drogą, ale – jak twierdzą specjaliśc­i – szybszą i sprawniejs­zą: prospekt emisyjny został złożony w Luksemburs­kim Urzędzie Nadzoru Finansoweg­o. Po jego zatwierdze­niu zostanie notyfikowa­ny w polskim KNF. Dzięki temu unikną ryzyka polityczny­ch rozgrywek. Czy fundusze ewakuują się z obawy o przyszłość polskiego e-handlu?

– Nie sądzę. Polski rynek rozwija się bardzo dobrze i ma spory potencjał wzrostu. Cztery–sześć lat to jest typowy horyzont inwestycji prowadzony­ch przez fundusze – wyjaśnia Tomasz Czechowicz. Dodaje, że to dopiero początek procesu wycofywani­a się trzech funduszy z Allegro.

Kto będzie tworzył Allegro 5.0, jeszcze nie wiadomo. Specjaliśc­i branżowi przekonują, że możliwych jest kilka scenariusz­y. Od kolejnych inwestorów finansowyc­h po dużego gracza z branży e-handlu. Nie można też wykluczyć modelu w pełni giełdowego, choć to mało prawdopodo­bne. Jeszcze mniej prawdopodo­bna jest repoloniza­cja Allegro, choć polityków chętnych do takiej operacji z pewnością by nie zabrakło.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland