Poza spółką
Cieszę się, że jest Pan czytelnikiem POLITYKI, docenił wywiad z prof. Walickim i szybko zareagował na mój felieton. Zapewniam Pana, że ani POLITYKA, ani ja nie ulegamy żadnym fobiom. Nie będzie chyba oznaką fobii, jeśli odnotuję, że list Pański datowany jest na 17 września – dzień dla Polaków pamiętny.
Niemniej ubolewam, że w swoim liście nie wspomniał Pan w ogóle o tym, czego dotyczył mój felieton: mianowicie tezy, że Rosja była i jest otoczona przez samych wrogów, że w czasie II wojny światowej wrogami Rosji były Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, Polska rzekomo produkowała dla Niemiec samoloty, a Żydzi przygotowywali materiały wybuchowe przeciwko Rosjanom. Zamiast tego wymienia Pan szereg skarg ze strony Rosji, takich jak rusofobia, niedocenianie roli wojsk ZSRR w wyzwoleniu/ratowaniu Polski czy przypadki braku szacunku dla pomników upamiętniających ofiary żołnierzy Armii Czerwonej.
W jednych sprawach zgadzam się z Panem Ambasadorem, w innych nie, ale pozwoli Pan, że nie wdam się w taką dyskusję, musiałbym bowiem wspomnieć o represjach wobec mniejszości polskiej przed wojną, o pakcie Ribbentrop-Mołotow czy o zbrodni katyńskiej. Nie chciałbym wstąpić na tę drogę. Najlepsze, czego wymagają stosunki naszych krajów, to prawda. Dobrze temu służyła polsko-rosyjska Grupa do spraw Trudnych.
Proszę przyjąć wyrazy szacunku,
Wnumerze 36 POLITYKI ukazał się artykuł„Piramidy wciąż się kręcą”, w którym znalazł się m.in. dotyczący nas fragment:„Działalność Metropolitan Investment firmowały tuzy biznesu (wytłuszczenie redakcji). W radzie nadzorczej – wynika ze sprawozdań – zasiadał Andrzej Blikle, obok niego Krystyna Dziworska, profesor nauk ekonomicznych z Katedry Inwestycji Nieruchomości Uniwersytetu Gdańskiego”. To oczywiście prawda, jednakże w tekście zabrakło informacji, że oboje zostaliśmy powołani do rady pod koniec 2017 r., a ustąpiliśmy z niej 8 sierpnia 2018 r., a więc ponad rok przed tym, jak ukazało się pierwsze medialne doniesienie o kłopotach Metropolitan Investment („Puls Biznesu”, 18 listopada 2019 r.).
Za czasów naszej kadencji w radzie odbyły się tylko dwa posiedzenia – 18 kwietnia i 23 Iipca 2018 r. Pierwsze było poświęcone ogólnemu omówieniu najbliższych planów spółki, drugie – sprawozdaniu zarządu z działalności w 2017 r. To drugie zostało przerwane bez pozytywnego wniosku o udzielenie absolutorium zarządowi z powodu braków w przedstawionej nam dokumentacji. W nieco ponad dwa tygodnie po drugim ze wspomnianych posiedzeń oboje ustąpiliśmy z rady.
W świetle tych faktów trudno jest zgodzić się nam ze stwierdzeniem, że„firmowaliśmy” działalność spółki, skoro nie złożyliśmy naszych podpisów pod protokołem zatwierdzającym działalność zarządu ani w 2017 r., ani w żadnym innym, zważywszy na okres naszej kadencji w radzie.