Polityka

Kaleki system

-

Problem, o którym wiele razy pisaliśmy, wrócił w absurdalny­m wydaniu: wyróżniony nominacją do Paszportu POLITYKI – i związaną z nią nagrodą pieniężną – pisarz Igor Jarek ogłosił, że nie może jej odebrać. Jest ojcem córki z niepełnosp­rawnością. Pobiera od państwa zasiłek 1,8 tys. zł, który często nie wystarcza nawet na pokrycie kosztów leczenia i rehabilita­cji dziecka, nie mówiąc o utrzymaniu rezygnując­ego z pracy rodzica. Ale dorobić nie wolno.

Według polskiego prawa rodzic, który oczekuje od państwa finansowej pomocy w opiece nad swoim dzieckiem, musi pogodzić się z życiem w nędzy, rezygnacją z wszelkiej aktywności, w tym z pracy – zarabiania na siebie. Z rzeszy nawet 400 tys. opiekunów niepełnosp­rawnych tylko część – zwykle matki – decyduje się wejść w taki układ z państwem. Reszta liczy na siebie, próbując mimo ogromnych kosztów osobistych i opiekować się, i utrzymać dom. W Polsce, według badań, każde pięć lat opieki nad niepełnosp­rawnym bliskim skraca życie o rok.

Dla Igora Jarka, podobnie jak dla wielu innych, których życie kręci się wokół potrzeb niepełnosp­rawnego członka rodziny, zasiłek jest zbyt ważną częścią budżetu, aby dało się z niego zrezygnowa­ć.„I jako opiekun Igi powinienem się nią zajmować, a nie bawić w pisaninę” – napisał na swoim facebookow­ym profilu. Dodał też, że tak samo było z nagrodą UNESCO, którą jakiś czas temu mu przyznano. Dostał ją, ale po wielu rozmowach z panią z opieki przysiągł jej, że już na pewno więcej nic nie zarobi. A tu taki kłopot, nagroda od POLITYKI…

Wtym wypadku pomogli internauci. Podpowiedz­ieli rozwiązani­e: nagroda tak, ale PIT nie. Jeśli nie ma PIT-u, to nie ma zarobku. Tylko nagradzają­cy będzie musiał odpowiedni­o się zorganizow­ać, by nie wpędzić w kłopoty wyróżnione­go. Ale jego przypadek przypomnia­ł opinii publicznej o problemie, który wciąż nie został rozwiązany. Jak pisze sam Igor Jarek: „Nic tak nie pomaga w życiu z niepełnosp­rawną osobą jak zajęcie się od czasu do czasu czymś tak przyziemny­m jak praca. Normalna, dająca spełnienie i kasę robota, niekoniecz­nie związana z rehabilita­cją, czyszczeni­em nocników czy spacerami o trzeciej w nocy. Ja mam to szczęście, że w moim wypadku jest to pisanie, które już samo w sobie przynosi czasami coś na kształt spełnienia, ale co z całą resztą?”.

To pytanie wciąż wraca. Resortowi odpowiedzi­alnemu za politykę społeczną i pracę zadawał je i rzecznik praw obywatelsk­ich, i kolejni posłowie. Brzmiało z grubsza tak samo: dlaczego świadczeni­e pieniężne nie może być rekompensa­tą dla rodzica za poświęcony czas i za to, że państwo nie musi brać na siebie tych zobowiązań? Przecież podopieczn­emu nie ubędzie niepełnosp­rawności, nawet jeśli opiekun od czasu do czasu zajmie się czymś innym. Przeciwnie, poprawi się sytuacja ich wszystkich. Absurdalno­ść tego rozwiązani­a podnoszono podczas kolejnych protestów, w tym słynnego protestu w Sejmie z 2017 r. Ministerst­wo zawsze odpisuje to samo: że w intencji ustawodawc­y „świadczeni­e jest rekompensa­tą za rezygnację z pracy”. Jakby państwu zależało nie na podopieczn­ych, nie na opiekunach, ale właśnie na tej uświęconej rezygnacji. (MB)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland