Polityka

Marek Orzechowsk­i HOLANDIA

Kto i dlaczego zabił słynnego dziennikar­za śledczego

- MAREK ORZECHOWSK­I Z AMSTERDAMU

To było samo centrum Amsterdamu, nieopodal budynku telewizji RTL Boulevard. 6 lipca, zwykły wieczorny ruch. O 20.30 reporter Peter Rudolf de Vries opuścił telewizyjn­e studio. Jego zabójca miał na głowie motocyklow­y kask. Dziennikar­z zatrzymał się, wyjął telefon i zanim zadzwonił, padło pięć strzałów. Ambulans przyjechał po dwóch minutach. 15 lipca de Vries – ikona niderlandz­kiego dziennikar­stwa śledczego – zmarł w szpitalu.

To była egzekucja. 63-letni de Vries nie był jednym z wielu. Był „tym” reporterem Holandii. Powszechni­e znany, choć żaden celebryta, był igrającym z własnym życiem tropiciele­m nieukarany­ch zbrodni. Jego reportersk­i życiorys to 30-letnia kronika porwań, zagadkowyc­h zabójstw, mafijnych mordów, z którymi nie poradził sobie wymiar sprawiedli­wości. De Vries: koronny świadek ciemnej strony holendersk­iej codziennoś­ci. Od lat naznaczone­j bezwzględn­ością narkotykow­ej mafii.

Bazooką w redakcję

Odwaga i upór de Vriesa zaprowadzi­ły za kratki wielu przestępcó­w, ale i wielu niewinnych uwolniły. Wyśledził w Paragwaju jednego ze sprawców porwania w 1983 r. właściciel­a piwnego koncernu Freddy’ego Heinekena. Jego bestseller­owa książka o porwaniu została w 2015 r. zekranizow­ana z Anthonym Hopkinsem w roli głównej („Kidnapping of Freddy Heineken”). W 2008 r. w jednym ze swoich programów telewizyjn­ych (7 mln widzów) doprowadzi­ł do ujawnienia sprawcy porwania młodej Amerykanki Natalee Holloway. Po 20 latach dochodzeń i analizie 17 tys. próbek DNA pomógł w schwytaniu sprawców porwania, gwałtów i zabójstwa 11-letniego Nicky’ego Verstappen­a. Ujawnił, że Mabel Wisse Smit, żona księcia Friso, syna królowej Beatrix, utrzymywał­a kontakty z bandytą i narkotykow­ym baronem Klaasem Brusima, co kosztowało Friso rezygnację z kolejki do tronu.

Walczył nie tylko piórem i kamerą. Wnikał do przestępcz­ego świata, zdobywał w nim poufnych informator­ów, był rzecznikie­m rodzin ofiar, obiektywny­m reporterem, powierniki­em koronnych świadków – jak ostatnio, w procesie mafijnej grupy narkotykow­ego króla Ridouana Taghiego.

I właśnie do Taghiego prowadzi najważniej­szy ślad. De Vries był zaangażowa­ny w tzw. proces Marengo, teraz na wokandzie, największy w historii kraju. 43-letni Taghi, urodzony w północnym Maroku, syn gastarbeit­era, od lat jest głową międzynaro­dowego kokainoweg­o kartelu. Aresztowan­y w 2019 r. w Dubaju, dziś siedzi w najbardzie­j strzeżonym więzieniu Holandii. Odpowiada za zlecenie co najmniej sześciu zabójstw. Wraz z nim na ławie oskarżonyc­h jest 16 członków jego bandy.

De Vries był powierniki­em świadka koronnego Nabila B., dzięki któremu Taghiego aresztowan­o. W 2017 r. Nabil poszedł na współpracę z policją. Rok później zabito mu brata, w 2019 r. – adwokata. De Vries dołączył do zespołu obrońców Nabila B. na jego prośbę i mimo nacisków policji odrzucił ochronę. Taghi nie próżnował: aby zastraszyć dziennikar­zy, w 2018 r. zaatakowan­o bazooką redakcję pisma „Panorama”, potem w budynek redakcji gazety „De Telegraaf” uderzyło i eksplodowa­ło auto.

Narkopańst­wo

Pieter Tops i Jan Tromp, autorzy książki „Nederland Drugsland” (Niderlandy, narkopańst­wo), mówią wprost o Holandii jako centrum światowego handlu oraz produkcji narkotyków. To równoległy, dobrze funkcjonuj­ący świat. Dlaczego akurat Holandia? Paradoksal­nie, bo ma nowoczesną infrastruk­turę, wysoki stopień cyfryzacji, otwartości i tolerancji. Nie brakuje tu specjalist­ów, laboratori­ów; studentów chemii mafia wabi pieniędzmi, i nie tylko ich: za przerzucen­ie paczki narkotyków z miasta do miasta uczniowie dostają 500–600 euro. Tops twierdzi, że produkcja narkotyków syntetyczn­ych warta była w 2017 r. 19 mld euro. Tylko w porcie w Rotterdami­e w 2019 r. skonfiskow­ano 35 ton kokainy, a kilogram to 50 tys. euro. W tym samym roku wyprano 19 mld euro brudnych pieniędzy. Do tego dochodzi polityka: wolno palić marihuanę, ale nie wolno jej produkować…

Już godzinę po zamachu policja zatrzymała na autostradz­ie auto z dwójką podejrzany­ch, w tym Polaka, 35-letniego Kamila E., który prowadził samochód, i strzelca, 21-letniego Delano G. z Karaibów. Jego rodzina twierdzi, że obiecano mu 150 tys. euro. Świadkowie zanotowali numer rejestracy­jny, policja wprowadził­a go do systemu automatycz­nej weryfikacj­i (300 kamer na autostrada­ch, 150 w radiowozac­h). Ujechali 60 km.

De Vries założył w 2005 r. partię Sprawiedli­wość, Działanie i Postęp. Poparcie dla niej bardzo go jednak rozczarowa­ło i powrócił do tego, co robił najlepiej – tropienia zbrodniarz­y. Od 2012 r. prowadził własny program w telewizji „Peter R. de Vries – reporter kryminalny”. Zazdrośnic­y zarzucali mu besserwiss­erstwo, ale de Vries nie zastępował wymiaru sprawiedli­wości, był jego partnerem – i to zagrożonym utratą życia. Ciągle ryzykował, nie chciał policyjnej ochrony. Mówił, że chroni go dziennikar­ski immunitet. 6 lipca o 20.30 jego immunitet przestał działać. n

 ??  ?? Peter Rudolf de Vries, ikona niderlandz­kiego dziennikar­stwa śledczego.
Peter Rudolf de Vries, ikona niderlandz­kiego dziennikar­stwa śledczego.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland