Zbroje i dżinsy 4/6
Stanisław Moniuszko, Straszny dwór, reż. Ilaria Lanzino, Teatr Wielki w Poznaniu
oznański Teatr Wielki idzie do remontu, ale artyści nie milkną. Pierwszą premierą poza gmachem, w hali AWF, była opera patrona teatru Stanisława Moniuszki. „Straszny dwór” był przedmiotem zeszłorocznego międzynarodowego konkursu European Opera-directing Prize; edycja ta miała miejsce właśnie w Poznaniu. Wygrała młoda włoska reżyserka Ilaria Lanzino, a ta premiera jest realizacją nagrody. Jurorom przypadło do gustu połączenie tradycji ze współczesnością, choć przeciętnemu widzowi wizja ta może wydać się nieco zagmatwana. Lanzino umieściła męskich bohaterów w dawnym dekorze, w zbrojach i z husarskimi skrzydłami, a kobiety
– w strojach współczesnych: wąskich dżinsach i kolorowych koszulkach (dwór w Kalinowie to geometryczna konstrukcja na kształt dzieł Katarzyny Kobro). Męskie śluby Stefana i Zbigniewa w tej koncepcji wynikają ze strachu przed ujawnianiem emocji, a pomagają im go przezwyciężyć Hanna i Jadwiga (które także u Moniuszki są mocnymi, pełnokrwistymi postaciami). Symbolem uwolnienia jest pozbycie się przez mężczyzn dawnych strojów. Wyjątkiem jest Pan Damazy, który jest tu… gejem i w słynnym zegarze chowa się z partnerem. W finale chór zamiast radosnych gości odgrywa powstanie chłopskie, szybko jednak rozbrojone zaręczynami młodych par. Te różnej jakości pomysły są równoważone przez przyzwoitą stronę wokalną z udziałem artystów w większości związanych z teatrem; w efektownej roli Hanny występuje laureatka Konkursu Moniuszkowskiego, Ukrainka Ruslana Koval. Dyrygent Marco Guidarini daje czasem zbyt wolne tempa, co bywa nużące. Spektakl można do końca roku obejrzeć na stronie platformy OperaVision.