Polityka

Mniej Trydentu

-

Papież Franciszek szarpnął cugle katolickim tradycjona­listom. Unieważnił decyzje Jana Pawła II i Benedykta XVI i zmienił przepisy kościelne o odprawiani­u mszy łacińskiej („trydenckie­j”). Jego poprzednic­y je rozluźnili, Franciszek zaostrzył. Teraz i księża dotąd tę mszę odprawiają­cy, i nowi chętni będą musieli mieć na to zgodę biskupa, a biskup zgodę Watykanu. Nie będzie można jej odprawiać w dowolnym miejscu i porze, zakładać w tym celu nowych parafii i grup wiernych (w Polsce odprawia się ją w blisko stu kościołach). Do swej decyzji papież dołączył obszerne uzasadnien­ie. Powołuje się na ankietę na ten temat rozpisaną wśród episkopatu całego Kościoła Powszechne­go w 2020 r.

Jej wyniki potwierdzi­ły, że sprawa mszy łacińskiej zagraża jedności Kościoła. Jej zwolennicy traktują ruch papieża jako „zamach” na mszę i niesprawie­dliwe ograniczen­ie wolności duchowej. Sprawa ma jednak drugie dno. Na mszach łacińskich gromadzą się wierni i duchowni w kontrze do II Soboru Watykański­ego, na przykład tzw. lefebryści. Naturalnie nie tylko oni, ale msza trydencka staje się zawołaniem bojowym kontrrewol­ucji konserwaty­wnej. Na II Soborze Watykański­m chodziło o coś innego: żeby wierni nie czuli się podczas mszy jak widzowie religijneg­o spektaklu, którzy nie rozumieją jego języka. Chodziło też o korekty wynikające ze zmian historyczn­ych: usunąć liturgiczn­e złogi antysemick­ie, odwołać się do dialogu ekumeniczn­ego z innymi konfesjami chrześcija­ńskimi w duchu Vaticanum II. Zdecydowan­a interwencj­a papieża może rozognić spór w Kościele nie tylko o mszę łacińską, ale i o kierunek, w jakim idzie Kościół. Krytycy decyzji Franciszka uważają ją za plamę na jego pontyfikac­ie, zwolennicy – za akt odważny i profetyczn­y.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland