Gwałt na rozumie
Do dramatycznego zdarzenia doszło w TVP podczas programu „Pytanie na śniadanie”, w którym piosenkarka ze Słowacji pokazała się na wizji z tęczową flagą. Wydawcę programu wezwano na rozmowę i zażądano wyjaśnień, dlaczego podczas występu artystki nie dołożył starań, aby flaga była niewidoczna. Wydawca tłumaczył, że program szedł „na żywo”, dlatego nie mógł wiedzieć, co się na wizji wydarzy i co zaprezentuje piosenkarka. „Zaprosiłem ją, bo miała ciekawą piosenkę i świetnie śpiewa” – wyjaśnił.
Występ Słowaczki dowiódł, że pokazywanie w TVP artystów, którzy zamiast śpiewać disco polo, świetnie śpiewają ciekawe piosenki, to eksperyment nieprowadzący do niczego dobrego. A tłumaczenie producenta, że nie mógł flagi nie pokazać, trudno traktować poważnie, biorąc pod uwagę, że współczesna technika telewizyjna umożliwia niepokazywanie różnych rzeczy. TVP nie kryje, że w misji, którą od pięciu lat realizuje, chodzi o to, żeby na wizji wyraźnie widoczne były tylko niektóre rzeczy, a innych żeby w ogóle nie było, bo to czyni przekaz bardziej czytelnym dla widzów, zwłaszcza mniej rozgarniętych.
TVP zerwała współpracę z nieszczęsnym producentem i trudno się temu dziwić. W końcu TVP to instytucja państwowa, a – jak powiada profesor Skrzydlewski, doradca ministra Czarnka – państwo jest po to, aby istniała sprawiedliwość, „czyli aby każdy, kto w nim żyje, mógł otrzymać to, co mu się słusznie należy”. Idea ta jest intensywnie realizowana nie tylko w TVP; protestujące kobiety, przedstawiciele społeczności LGBT, wybrani sędziowie, prokuratorzy i dziennikarze już otrzymują od państwa to, co im się należy.
Skrzydlewski gorąco zachęca, aby do tych, którzy od państwa słusznie i mocno dostają, dołączyć ateistów. Jego zdaniem to grupa szczególnie niebezpieczna z uwagi na to, że „ateizm jest atakiem na ludzki rozum”. Wobec takiego ataku rząd nie może pozostać obojętny; ludzki rozum podpowiada Skrzydlewskiemu, że ateistów należy się pozbyć z niektórych sfer życia, np. ze szkolnictwa, gdyż zwyczajnie „nie nadają się do edukacji”.
Pytanie tylko, czy to wystarczy? Czy dotknięty ateizmem lekarz, urzędnik, artysta lub poseł nie będzie nim atakował ludzkiego rozumu? Czy zdoła się powstrzymać? Skrzydlewski twierdzi, że ateizm jest „pogwałceniem podstaw racjonalności”, dlatego szczerze wątpię. A skoro tak, może trzeba się zastanowić, czy za pogwałcenie, jakim jest ateizm, nie karać jak za zwykły gwałt. Zaś w przypadku, gdy np. ateizmu dopuszcza się wobec uczniów nauczyciel, który prezentuje na lekcji konstytucję, nie uznać tego za czyn pedofilski z użyciem niebezpiecznego narzędzia.