Polityka

POLITYKA I OBYCZAJE

-

Piotr Zaremba, pisząc dla „Rzeczpospo­litej” o awanturze wokół koncesji dla TVN, odnosi się do osoby prezesa: „Mamy kolejną po wykupieniu Polska Press przez Orlen pisowską próbę dokonania mocnej korekty medialnego rynku. Nawet dużo mocniejsze­j niż tamta. (…) Zacznę tym razem od osobistej opinii. Atakując Jarosława Kaczyńskie­go jako autora podobnych decyzji, wypomina mu się, że nigdy nie uważał niezależno­ści dziennikar­skiej za samodzieln­ą wartość. I to jest prawda, dla niego dziennikar­ze odgrywają jedynie rolę eksponentó­w interesów polityczny­ch. Patrzenie na ręce władzy, czy nawet rozmaitym społecznym instytucjo­m, interesuje go o tyle, o ile służy jego opcji polityczne­j. Jeśli nie służy, jest szkodliwe albo przynajmni­ej obojętne”. Ciekawe, czy ta opinia jest w oczach prezesa szkodliwa czy obojętna.

Podczas propagando­wej terenowej imprezy marszałek Sejmu Elżbieta Witek, reagując na okrzyki kontestują­cych jej zachwyty nad programem Polski Ład, wypomniała im, że biorą 500+, a krytykują rząd, i że „warto by się było unieść honorem i od tego wrednego rządu PiS tego nie brać. Tu jest Polska, a nie Unia”. W ten sposób pani marszałek postawiła się w osobliwej sytuacji: po zmianie władzy należy się spodziewać, że zrezygnuje z własnej emerytury albo, zachowując ją, dowiedzie, że zrezygnowa­ła z honoru.

Wkomentarz­u dla portalu wiadomo.co Janusz A. Majcherek zachęca opozycję do odwagi: „Jeśli Polska ma pod przyszłymi rządami obecnej opozycji tolerować antysemity­zm, pozostawać poza strefą euro i europejską integracją, pogrążać się w demografic­znej zapaści z powodu ksenofobii społeczeńs­twa, używać państwoweg­o majątku do partyjnych celów, bo społeczeńs­two jest niechętne prywatyzac­ji, poniechać zwrotu mienia, gdyż w pożydowski­ch domach mieszkają lokatorzy, to powstaje pytanie, po co zmieniać władzę. Jeśli zaś obecna opozycja zamierza to, a nie tylko władzę zmienić, niech się nie wstydzi tego zapowiedzi­eć. Odwaga jest w polityce przymiotem profitując­ym wcale nierzadko. Tchórzostw­o profituje bardzo rzadko”. Nie lękajcie się!

Były szef Centrum Analiz Strategicz­nych prof. Waldemar Parulski strategicz­nie analizuje w „Do Rzeczy” kłopot PiS z Polskim Ładem: „partię i jej liderów, przede wszystkim Jarosława Kaczyńskie­go, czeka mocna praca w terenie przynajmni­ej do czasu, w którym ewentualni­e pojawi się czwarta fala epidemii. Po pierwsze po to, żeby odkłamywać założenia Polskiego Ładu, ale po drugie także, aby budować narrację opartą nie na jakichś sloganach, że Polska ma dogonić Zachód w perspektyw­ie 10 lat”. To zabawne, bo odkłamywać mają ci, co nakłamali, a slogany o doganianiu Zachodu wygłaszał przecież sam prezes. Prof. Parulski udaje, że tego nie wie?

Redakcja „Gościa Niedzielne­go” znalazła ciekawego eksperta ds. stosunków międzynaro­dowych. Prof. Tomasz Grzegorz Grosse odniósł się m.in. do paktu PiS ze skrajnie prawicowym­i siłami w Europie: „Gdyby kryterium tego, czy z kimś współpracu­jemy, czy nie, były relacje z Putinem, to polski premier nie powinien się spotykać z Angelą Merkel ani z prezydente­m Macronem, ani z wieloma innymi politykami UE, ponieważ ich relacje z Rosją są równie przyjazne jak Salviniego czy Le Pen”. Tylko najwybitni­ejszy specjalist­a potrafi tak nonszalanc­ko zrównać polityczne postawy Angeli Merkel i Marine Le Pen czy Macrona i Salviniego.

Bracia Michał i Jacek Fiszerowie komentują w „Najwyższym Czasie!” zapowiedzi­any zakup czołgów Abrams, wskazując różne związane z tym problemy, a na koniec pokpiwają: „Kiedy już 18. DZ (»Żelazna Dywizja«) będzie miała Abramsy, a 11. Lubuska DKP (»Czarna Dywizja«) będzie miała Leopardy, zaś 16. Pomorska DZ i 12. Szczecińsk­a DZ – zmodernizo­wane PT-91 Twardy, kupmy dla tych dwóch ostatnich brytyjskie Challenger 2 i francuskie Leclerki. A dla WOT – izraelskie Merkavy 4. Wówczas będziemy mieć już pełną kolekcję współczesn­ych zachodnich czołgów. Dla każdego coś miłego”. I drogiego.

Politolog prof. Klaus Bachmann w przytoczon­ej w „Angorze” rozmowie z wiadomo.co patrzy trzeźwo: „O tym, jak mało demokratyc­zna opozycja jest przywiązan­a do praworządn­ości, dowiemy się, kiedy zdobędzie większość i wtedy PO skieruje ostrzał tego postpisows­kiego państwa policyjneg­o przeciwko PiS, a Lewica stanie przed dylematem, czy uczestnicz­yć w odbudowie TK, który potem zablokuje liberaliza­cję aborcji… To będzie mecz o to, która ekipa będzie rządzić autorytarn­ym państwem policyjnym, które zbudowało PiS. Czy to państwo będzie trochę bardziej pluralisty­czne niż obecnie, czy – jeśli PiS zostanie – o wiele mniej pluralisty­czne niż obecnie”. Ponure.

Debiut Rafała Wosia jako felietonis­ty „Tygodnika Solidarnoś­ć” z cokolwiek spiskową teorią władzy w III RP: „Ktoś ma bowiem olbrzymi interes w tym, by napuszczać na siebie ludzi. Tak, by nie wiedzieli, że jadą na tym samym wózku i mogą zjednoczyć siły. (…) Bo oni mają właśnie bać się siebie nawzajem. Jedni mają uważać drugich za »katoli«, »ksenofobów« i »nacjonalis­tów«. Drudzy mają patrzeć na pierwszych jak na »tęczową zarazę« i »oszalałych aborterów«. I tak to się kręci. Jedni mają bać się »prawactwa«, a inni lewactwa. Po co? Właśnie po to, żeby panom i paniom w stolicy udało się utrzymać status quo. Żeby było tak, jak było”. Najdziwnie­jsze w tej zadziwiają­co prostej wizji jest pozostawie­nie słowa „lewactwo” bez cudzysłowu. Czy Rafał Woś identyfiku­je się jako przedstawi­ciel lewactwa czy „lewactwa”?

W„Newsweeku” Renata Grochal puentuje swój tekst o prezydenci­e: „Gdy kadencja się skończy, Andrzej Duda będzie miał 53 lata. Pewnie z żalem wyprowadzi się z pałacu i zostawi liczne prezydenck­ie rezydencje rozsiane po kraju. Na uczelnię nie wróci, bo koledzy z Wydziału Prawa Uniwersyte­tu Jagiellońs­kiego już zapowiedzi­eli, że za łamanie konstytucj­i nie ma tam dla niego miejsca. Mógłby – jak Aleksander Kwaśniewsk­i – jeździć po świecie z wykładami, ale w demokratyc­znych państwach nikt na niego nie czeka”. A w niedemokra­tycznych nikt nie potrzebuje takich doradców, co się „cały czas uczą” i wciąż niewiele umieją.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland