Polityka

Ciche Wody

-

Nikt nie ostrzegł ludzi. PiS odebrał samorządom kompetencj­e, powołał Wody Polskie – teraz boleśnie doświadcza­my, czym jest centraliza­cja” – pomstowała na niespieszn­ą reakcję wobec katastrofy ekologiczn­ej na Odrze marszałek województw­a lubuskiego Elżbieta Polak. Państwowe Gospodarst­wo Wodne Wody Polskie powstało w 2018 r. właśnie po to, by ułatwiać zarządzani­e w podobnych sytuacjach, odpowiadaj­ąc na co dzień za wydawanie zgód wodnoprawn­ych, w tym szczególni­e na korzystani­e z wód (podczas gdy WIOŚ i GIOŚ są organami inspekcji ochrony środowiska, które mają obowiązek przeprowad­zać monitoring wód oraz kontrole interwency­jne). Nowa, scentraliz­owana instytucja przejęła zadania samorządów i obowiązki Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz siedmiu regionalny­ch zarządów zajmującyc­h się gospodarow­aniem wodami. Na eksponowan­ych stanowiska­ch zasiadają ludzie z polityczne­go nadania – np. Regionalny­m Zarządem Gospodarki Wodnej w Szczecinie kieruje Marek Duklanowsk­i, wieloletni radny PiS.

„Wody Polskie – chaos u podstaw” – tak swój raport o tej instytucji zatytułowa­ła w 2020 r. NIK i jest to określenie wiele mówiące o stylu, w jakim Wody są zarządzane. „Bez wystarczaj­ących środków finansowyc­h, bez dostateczn­ej liczby wykwalifik­owanych pracownikó­w, bez właściwej koordynacj­i procesu przejmowan­ia zadań i majątku od samorządów oraz z zaniedbani­ami w zarządzani­u. Tak według Najwyższej Izby Kontroli przebiegał proces tworzenia i organizacj­i Państwoweg­o Gospodarst­wa Wodnego Wody Polskie, co miało niekorzyst­ny wpływ na ponaddwule­tnie funkcjonow­anie tej instytucji” – pisano w raporcie pokontroln­ym. Chaos w tej instytucji był tak duży, że nawet po ponad dwóch latach od jej utworzenia prezes Wód Polskich wciąż nie dysponował informacja­mi o liczbie przejętych nieruchomo­ści gruntowych, budynków oraz urządzeń należących do Skarbu Państwa. Innym problemem były – i wciąż są – braki kadrowe oraz częsta wymiana pracownikó­w. W 2018 r. w Regionalny­m Zarządzie GW w Warszawie z pracy zrezygnowa­ło 99 osób, zdaniem byłego dyrektora głównie z powodu zbyt niskich wynagrodze­ń wynikający­ch z przyznaneg­o limitu.

Odpowiedzi­alność za polskie wody w ostatnich latach mimo powstania nowej instytucji się, nomen omen, rozmyła. Przez ponad miesiąc od otrzymania pierwszych alarmowych informacji Wody Polskie nie podjęły interwencj­i. Dopiero pod naciskiem w mediach społecznoś­ciowych 11 sierpnia szef WP Przemysław Daca powiedział o poważnej katastrofi­e ekologiczn­ej, 10 tonach wyłowionyc­h ryb i kilkunastu milionach strat. Zaledwie kilka godzin wcześniej na oficjalnym profilu WP na Facebooku informowan­o o głosowaniu w konkursie polegający­m na wyborze zdjęcia do nowego kalendarza. „Stosujcie odpowiedni­ą emocję – „Super”, „Trzymaj się” lub „Wow” – pod postem”, pisano. Po tym, jak Daca zdymisjono­wał premier, p.o. dyrektora WP został dotychczas­owy zastępca Krzysztof Woś. Czyli druga najważniej­sza w WP po Dacu osoba, która nie rozpoczęła interwencj­i i zignorował­a informacje o nadchodząc­ej katastrofi­e. (AGSZCZ)

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland