Koniec tego dobrego
Coraz więcej przyjemności się w Polsce kończy. Praworządności i pieniędzy unijnych już nie ma, z powodu masowego śnięcia ryb niedługo może się skończyć wędkarstwo, a z braku gazu – piwo i inne orzeźwiające napoje. Na skutek rosnących cen węgla, pelletu i oleju opałowego za chwilę skończy się ciepło w domach, a na skutek inflacji i drożyzny – pieniądze w portfelach, co niektórych ostatecznie odetnie od możliwości osiągania jakichkolwiek przyjemności. Rządzący zapewniają, że nie ma powodów do paniki, bo ryby w Odrze zatruły się z przyczyn naturalnych i nawet jeśli są śnięte, to pływają i wędkarze mogą je łowić. Na inflację, drożyznę, podwyżki cen węgla i gazu rząd nic nie poradzi, ale jeśli idzie o miliardy z UE, premier uspokaja, że nie są nam potrzebne, podobnie jak i praworządność. A brakom dwutlenku węgla można łatwo zaradzić, dodając do piwa CO2 wypuszczany obecnie do atmosfery przez polskie elektrownie. Dzięki temu polskie piwo zyska zabójcze walory smakowe, a elektrownie nie będą musiały wykupować zezwoleń na emisję CO2, bo zamiast do atmosfery związek ten trafiałby bezpośrednio do organizmów Polaków.
Zdaniem ekonomistów niedługo wielu Polaków będzie sobie mogło pozwolić wyłącznie na przyjemności darmowe, takie jak korzystanie z windy i toalety, szczepienia na Covid-19 czy zbieranie grzybów i chrustu. Ostatnio rząd dorzucił do tego również możliwość skorzystania z ławek z wielkim konturem Polski stojących już w kilku polskich miastach. Przepisy zapewniają przyjemność siedzenia na „przeznaczonych do rekreacji i wypoczynku instalacjach” aż trzem osobom naraz, jeśli w sumie nie ważą więcej niż 225 kg. Niestety rekreacja i wypoczynek mają charakter bardzo ograniczony, ponieważ przepisy zabraniają spożywania na ławce alkoholu, środków odurzających, a także palenia tytoniu i e-papierosów. Przepisy nie mówią, czy na ławce można spożywać przyniesioną z domu żywność.
Do przyjemności, jakie można mieć za darmo, należy również seks, który – jak zapewnia posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus – „jest fantastyczny i przyjemny” oraz „bardzo dobry dla zdrowia”. Dodatkową zaletą seksu jest to, że w jego trakcie człowiek nie marznie i zapomina o głodzie. Szkoda tylko, że całą płynącą z seksu przyjemność psuje minister edukacji Przemysław Czarnek, który ostrzega, że seks dla przyjemności oznacza „upadek wartości, które przez wieki pozwalały nam funkcjonować”. Zdaniem Czarnka seks należy traktować poważnie i uprawiać go bez przyjemności, w ramach obowiązków. Dla przyjemności po obowiązkowym seksie można natomiast poczytać dobrą książkę, np. „Historię i teraźniejszość” profesora Roszkowskiego.