Kto zabił senatora? 4/6
Amsterdam, reż. David O. Russell, prod. USA, 134 min
W1933 r. kilku amerykańskich przedsiębiorców zawiązało spisek, który miał na celu obalenie prezydentury Roosevelta i osadzenie na stanowisku – z pominięciem wyborów – kogoś, kto rządziłby Stanami Zjednoczonymi bardziej zdecydowanie. Do dziś nie wiadomo, czy ów „biznesowy spisek” (zwany także „puczem z Wall Street”) rzeczywiście miał miejsce i czy groźba wprowadzenia w Waszyngtonie dyktatury była realna. Wiadomo, że część ówczesnej sceny politycznej i gospodarczej z ciekawością zerkała w kierunku Włoch i Niemiec, wierząc, że tylko rządy silnej ręki są w stanie przezwyciężyć skutki wielkiego kryzysu: opisywał to m.in. Philip Roth w (swoją drogą świetnie zekranizowanym) „Spisku przeciwko Ameryce”. David O. Russell, luźno opierając się na faktach i domysłach, nakręcił awanturniczy film szpiegowski, swobodnie przeskakujący między sensacją a komedią. Troje weteranów wielkiej wojny – lekarz (Christian Bale), prawnik (John David Washington) i pielęgniarka (Margot Robbie) – zostaje oskarżonych o udział w zabójstwie amerykańskiego senatora i jego córki. Próbując znaleźć prawdziwego sprawcę, wplątują się w gęstą sieć spisków i machinacji, których celem jest ustrojowa rewolta. Wbrew pozorom mniej interesuje reżysera polityczny aspekt całej afery, a bardziej gatunkowa zabawa i wysmakowana stylizacja. „Amsterdam” bywa zabawny i całkiem emocjonujący, lata 30. odtwarza z wielkim pietyzmem, kusi gwiazdami, które pojawiają się nawet w epizodach, lecz nigdy nie wychodzi poza sprawdzone ramy hollywoodzkiego widowiska.