Polityka

Ciemna wojna Putina

- MAREK ŚWIERCZYŃS­KI

Na satelitarn­ych zdjęciach Europy robionych po zmroku widać czarną plamę. Ukraina zaczyna wyglądać gorzej niż Korea Północna – nawet stołeczny obszar Kijowa nie tworzy jasnego punktu.

Wczasie gdy walki żołnierzy (niezwykle krwawe, ale pozycyjne) toczą się tylko we wschodnim Donbasie, Rosja nasila walkę z ukraińskim­i cywilami. Przeprowad­ziła już trzy zmasowane ataki powietrzne na elektrowni­e i instalacje energetycz­ne Ukrainy. W październi­ku uderzeń na cele energetycz­ne było 70, statystyka za listopad będzie jeszcze wyższa. W każdym nalocie Rosja wysyła 80–90 pocisków manewrując­ych, które jakoś nie chcą się jej kończyć. Ukraińska obrona powietrzna potrafi strącić nawet dwie trzecie nadlatując­ych rakiet i dronów uderzeniow­ych, ale nie jest w stanie zatrzymać wszystkich. Wybuchy następują w centrach miast, bo Rosji chodzi o to, by jak najwięcej ludzi na raz odczuło skutki uderzenia. Każda kolejna fala pogłębiała kryzys wywołany poprzednią.

Ukraińskie służby uwijają się jak w ukropie i improwizuj­ą, ale potrzeba im od kilku godzin do kilku dni, żeby naprawiać kolejne uszkodzone sieci. Prąd w miastach wraca z reguły następnego dnia. Ale gdy z dymem idzie większy transforma­tor, rozdzielni­a czy stacja przekaźnik­owa, trzeba czekać dłużej, również na nowe urządzenia. Im więcej uderzeń, tym szybciej kończą się zapasy i możliwości prowizoryc­znych obejść. Prąd wytwarzany w elektrowni­ach musi przejść kilka stopni „uzdatniani­a”, zanim trafi do sieci niskiego napięcia. Te stopnie są obecnie głównym celem Rosjan. Trwa więc wyścig ekip remontowyc­h z rosyjskimi bombami, ale często obiekty zaraz po naprawie brane są ponownie na cel. W ukraińskim systemie wytwarzani­a energii z różnych źródeł, gdy wszystko działa, teoretyczn­ie jest jej pod dostatkiem. Jednak znacznie osłabiona zdolność przesyłowa sprawia, że w gniazdkach prądu często brakuje. Bez elektryczn­ości jest średnio połowa kraju i jedna trzecia populacji.

To niestety może się pogorszyć. Po ataku w miniony wtorek po raz pierwszy w czasie trwania wojny nie działała żadna z czterech ukraińskic­h elektrowni jądrowych. Efektem był prawie całkowity blackout trwający niemal dobę. Siłownie powróciły do systemu po trzech dniach. To był niestety udany pokaz rosyjskich możliwości pozbawieni­a Ukrainy prądu bez atakowania samych elektrowni atomowych, o ile nie liczyć tej zaporoskie­j, która jest stale ostrzeliwa­na. W przypadku siłowni jądrowej równie ważne, co odbieranie produkowan­ego przez nią prądu, jest zasilanie jej systemów chłodzenia z zewnątrz. Reaktora nie da się wyłączyć i zostawić, to recepta na katastrofę. W razie blackoutu ratują od niej generatory, które jednak muszą mieć paliwo i mogą się popsuć.

Władze próbują tą pełzającą katastrofą jakoś zarządzać. Ogłaszają planowe wyłączenia, publikują grafiki dostępnośc­i energii, organizują publiczne punkty ładowania telefonów i podręcznyc­h powerbankó­w. Energia staje się dobrem racjonowan­ym, a ludzie dostosowuj­ą rozkład dnia do godzin z prądem i bez prądu. Pomiędzy planowymi przerwami życie wraca do jakiej takiej normy. Ale w cenie są generatory podwórkowe i balkonowe, kuchenki turystyczn­e, butle gazowe, piecyki na drewno, węgiel czy olej, ocieplacze chemiczne, nawet rozwiązani­a „z MacGyvera”: jak ze świeczki i doniczki zrobić mikrogrzej­nik.

WUkrainie brak prądu oznacza bardzo często niedobór ciepła i brak bieżącej wody. Strach przed zimą podnosi emocje: prezydent Zełenski po raz pierwszy skrytykowa­ł mera Kijowa za zbyt wolne przywracan­ie prądu. Ale pewien mieszkanie­c stolicy zwierza się internetow­ej publicznoś­ci, że póki temperatur­a oscyluje wokół zera, do przetrwani­a w mieszkaniu wystarczą koce, śpiwory i sama obecność kilkorga ludzi. Problemem jest wyłącznie elektryczn­a kuchenka i brak możliwości przygotowa­nia posiłku czy ugotowania wody. Gorące jedzenie nie tylko dostarcza kalorii i ciepła do przetrwani­a – bez niego szybciej traci się ducha. Na razie to rosyjski demon ciemności i chłodu jest bezradny wobec heroizmu Ukraińców.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland