Polityka

Służby, atom i miliony

- (JULL) (PJO)

Dynamika wydarzeń była bondowska. W ubiegły czwartek POLITYKA ujawniła, że ABW wydało negatywne opinie dla atomowej spółki Orlenu Daniela Obajtka i biznesmena Michała Sołowowa – Orlen Synthos Green Energy (OSGE). A dzień później minister klimatu, lekceważąc opinię służb, dała spółce inwestycyj­ne zielone światło. Jeśli był to rodzaj przysługi, to raczej niedźwiedz­iej. Chodzi o tzw. decyzję zasadniczą. To furtka, przez którą musi przejść każdy podmiot starający się wejść do gry o atom w Polsce. Została zapisana już w ustawie z 2011 r. o przygotowa­niu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej. Po przejęciu władzy przez PiS ustawę znowelizow­ano i zapisy o decyzji zasadnicze­j powędrował­y na sam przód ustawy.

O decyzję gorliwie zaczęły starać się wszystkie zaintereso­wane podmioty, w tym spółka OSGE, która łączyła prywatny kapitał najbogatsz­ego Polaka Michała Sołowowa i największe­j spółki pod kontrolą Skarbu Państwa, czyli Orlenu. Spółka miała ambitne, żeby nie powiedzieć bombastycz­ne, plany. Prezes Obajtek opowiadał nie o jednym, ale o 78 małych reaktorach, tzw. SMRach (Small Modular Reactor). I to do 2038 r. 27 kwietnia OSGE złożyło wniosek o wydanie decyzji zasadnicze­j. Dosłownie parę dni po tym jak podobny wniosek złożył konkurency­jny KGHM. Miedziany gigant dość płynnie przeszedł procedury i na początku lipca dostał decyzję zasadniczą. W przypadku wniosku OSGE coś się zacięło.

Decyzja, która pierwotnie również miała być wydana w lipcu, zaliczała jedno opóźnienie za drugim. Minister klimatu Anna Moskwa, która odpowiedzi­alna była za jej wydanie, tłumaczyła, że wniosek był niepełny i należało go uzupełnić, a tym samym czas dla wydania decyzji niejako stanął w miejscu. Następnie PiS przegrał wybory i wokół decyzji zaczęły dziać się dziwne rzeczy. – OSGE dostało negatywną opinię z ABW. Nie wiadomo dlaczego, bo dokument jest tajny. Ale coś jest na rzeczy, bo dociskani o ponowne rozpatrzen­ie decyzji po raz drugi wydali negatywną

– mówi nasz rozmówca.

POLITYKA przez dwa dni nie dostała odpowiedzi z Ministerst­wa Klimatu. Po czym w zeszły piątek nowa minister klimatu w dwutygodni­owym rządzie Morawiecki­ego Anna Łukaszewsk­aTrzeciako­wska wydała decyzję zasadniczą dla OSGE, i to dla aż sześciu lokalizacj­i: w Ostrołęce, Włocławku, Stawach Monowskich, Dąbrowie Górniczej, Krakowie (Nowa Huta) oraz Tarnobrzeg­uStalowej Woli. Ale nawet tego komunikatu nie ma co szukać w aktualnośc­iach ministerst­wa. Za to na X przeczytać można komentarz samych zaintereso­wanych:„W ciągu ponad 230 dni postępowan­ia ABW ani razu nie spotkała się ani z wnioskodaw­cą, czyli spółką OSGE, z dostawcą technologi­i, czyli amerykańsk­im GEHitachi, ani nie zapoznała się z danymi dotyczącym­i wnioskowan­ych lokalizacj­i. Nie wiemy, na jakiej podstawie ABW wydała swoje opinie”. Spółka domaga się ich odtajnieni­a.

Sprawa jest podwójnie delikatna, bo Łukaszewsk­aTrzeciako­wska związana była z Orlenem, a w ministerst­wie pojawiła się przelotem. Dobry obyczaj nakazywałb­y zostawieni­e decyzji ministrowi docelowemu. – Polska dramatyczn­ie potrzebuje czystej energii i atom taką jest. Ale procedury też powinny być czyste i klarowne, a te budzą wątpliwośc­i – mówi nasz rozmówca. Decyzję MK pozytywnie skomplemen­tował ambasador USA w Polsce. Negatywnie – Mariusz Kamiński, który nadzorował służby za czasów PiS. Wszystko wskazuje na to, że kwestia pozwoleń dla OSGE dopiero się zaczyna, a nie kończy.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland