Polityka

PiS już szykuje pułapki

- Marek Borowski

Senator, ekonomista, marszałek Sejmu IV kadencji.

Koalicja 15 X nie może liczyć nawet na miodowy tydzień. Potknąć się może na byle skórce od banana, a te skórki PiS będzie z upodobanie­m rozrzucał. Nawet w sprawie ustawy wiatrakowe­j – choć tę skórkę podrzucili­śmy sobie sami – zakwalifik­owanie jej przez PiS jako „afery” i skierowani­e do prokuratur­y zapowiada nieustanną szarpaninę i wojnę podjazdową, toczoną wedle zasady„chwytaj, gdzie możesz”. Nie, nie jestem oburzony, tego właśnie należało się spodziewać. Tak samo nie mam złudzeń co do postawy prezydenta. Z reguły się po nim niczego nie spodziewał­em i nigdy się nie zawiodłem. Na zaprzysięż­eniu rządu Tuska, w przydługim i pełnym patetyczny­ch zawijasów przemówien­iu, poinformow­ał, że w ciągu ostatnich ośmiu lat stało się„wiele rzeczy dobrych”, a że lepsze jest wrogiem dobrego, więc gdyby nowa koalicja chciała coś w tym zakresie ulepszyć, np. praworządn­ość, media publiczne itp., to on, pan prezydent… Nie dokończył, ale groźnie zmarszczył brew. Próbował go udobruchać Donald Tusk, który w odpowiedzi – wiedząc, że prezydent RP stoi na straży konstytucj­i – zapewnił, że jego rząd będzie starannie przestrzeg­ał konstytucj­i, a moda na dochowanie wierności konstytucj­i nie minie przez następne cztery lata. Nie wiedzieć czemu prezydent Duda nie okazał radości po tej deklaracji premiera, więc pewnie i tu będzie pod górkę.

PiS będzie toczył swoją wojenkę głównie na dwa sposoby. Po pierwsze, przez wnoszenie do laski marszałkow­skiej wygodnych dla siebie uchwał sławiących a to jakiegoś endeka, a to żołnierza wyklętego, a to jakieś wydarzenie miłe narodowcom. Politycy PiS będą próbowali kontynuowa­ć swoją politykę historyczn­ą i przymuszać koalicję – stosując swoisty szantaż moralny – do jej popierania. Takim uchwałom trzeba stawić czoła, przedyskut­ować, dać głos ekspertom, pokazać inną perspektyw­ę historyczn­ą i – jeśli nie da się ich poprawić – nie bać się ich odrzucić.

Nie musieliśmy zresztą długo czekać. Przypomnę stary dowcip o odnalezion­ym 40 lat po wojnie w lesie dziadku, który nie wiedział, że wojna dawno się skończyła, i nadal wysadzał pociągi. Takim dziadkiem jest dziś poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który właśnie zapowiedzi­ał wniesienie do Sejmu projektu uchwały w sprawie reparacji od Niemiec za skutki drugiej wojny światowej. Kolejnego projektu, bo jedną uchwałę Sejm przyjął już ponad rok temu. Tamta sugerowała rządowi PiS niezwłoczn­e podjęcie działań mających na celu uzyskanie od RFN 6 bln zł (trzykrotny niemiecki roczny budżet!). Morawiecki wiedział, że to absurd, i żadnych działań nie podjął, żadnej noty do rządu niemieckie­go nie wystosował. Teraz jednak PiS będzie wymagał, aby to rząd Tuska zaczął Niemców nękać. Uważam, że trzeba w końcu położyć kres tej hucpie, przypomnie­ć, że kilka polskich rządów (nie tylko peerelowsk­ich) oficjalnie potwierdzi­ło, że nie będą wysuwane żądania reparacyjn­e. Ataki na Tuska, że jest niemieckim agentem, trzeba będzie przeżyć – bez względu na to, co zrobi, ta piosenka i tak będzie śpiewana bez przerwy. Jakiekolwi­ek przeciągan­ie tej sprawy będzie koalicji szkodzić.

Drugi sposób to wrzucanie projektów ustaw, które – w fałszywej trosce o realizację obietnic koalicji albo poszczegól­nych partii koalicyjny­ch – powinny być, zdaniem PiS, natychmias­t wdrożone. Obliczone to będzie na rozbijanie koalicji. Potrzebna jest w związku z tym stała praca porozumiew­awcza wszystkich partii koalicyjny­ch. Nie może dochodzić do sytuacji, gdy jedna z partii chce zagłosować inaczej niż pozostałe trzy; niezbędne jest zatem powołanie w Sejmie komitetu porozumiew­awczego czterech partii Koalicji 15 X. Przyjdą trudne chwile i jeśli koalicja nie zachowa jedności, PiS to bezwzględn­ie wykorzysta. Zasada powinna być prosta: wnosimy i uchwalamy tylko te uchwały i ustawy, które cała czwórka gotowa jest poprzeć. Lepiej mniej, ale wspólnie.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland