Raj, mrok, tajemnica
Dla Itapariki 7 stycznia jest datą symboliczną. Jest tu ulica 7 stycznia i parę innych miejsc oraz instytucji z tą datą w nazwie. Dwieście lat temu, 7 stycznia 1823 r., miejscowi pobili Portugalczyków. Bitwa była częścią wojny o niepodległość stanu Bahia i całej Brazylii; mimo jej proklamowania w 1822 r. walki toczyły się jeszcze rok później.
Dzisiejsza bitwa nie jest zbrojna, toczy się o ocalenie Brazylii i planety, mówił Felipe Brito, pomysłodawca happeningu. Toniemy w plastiku, konsumpcyjnym modelu rozwoju i stylu życia. Rok 2033 jest horyzontem i zachętą: zróbmy coś dla ratowania środowiska, Ziemi i samych siebie przez kolejną dekadę.
Itaparica, wyspa w stanie Bahia, jest oddalona ok. 45 minut rejsu małym promem z Salvadoru, pierwszej brazylijskiej stolicy, do której przywożono niewolników z Afryki. Bahia to ziemia afrykańskich bóstw, duchów, rytuałów. Orgia kolorów i rytmów, które wraz z rozśpiewanymi ptakami komponują naturalny soundtrack tego miejsca. Na wyspie mieszka trochę ponad 20 tys. ludzi – rybaków, właścicieli sklepików, barów, restauracyjek i skromnych hosteli. Ubogie miasteczka i wioski, brak nowoczesnej infrastruktury turystycznej. Jest za to sporo luksusowych domów, blisko plażowych nabrzeży. Należą do zamożnych salvadorczyków, którzy spędzają tu weekendy, święta i wakacje.
Na Itaparice można też natknąć się na swoiste oazy, jak np. mały kampus Instytutu Sacatar, który zaprasza artystów ze świata, żeby przez kilka miesięcy oderwani od codziennej rutyny pracowali w „rajskim” otoczeniu.
Dumą wyspy jest João Ubaldo Ribeiro, zmarły dekadę temu jeden z największych pisarzy Brazylii. Urodził się i spędził wiele lat na Itaparice. Waleczność ziomków opiewał w epickiej powieści „Labirynt pamięci”. Bogowie afrykańscy walczą na wyspie z neozielonoświątkowymi i z bożkiem kapitalizmu. Itaparikanie kultywują capoeirę – sztukę walki rozwiniętą przez niewolników. Ale najbardziej Itaparica słynie z dziejących się tu niesamowitych historii. Nigdy nie wiadomo, ile w nich rzeczywistości, a ile magii. Bohaterką jednej z nich jest Maria Felipa, czarnoskóra „bitna kobieta”, która dowodziła obrońcami wyspy, w tym rdzennymi mieszkańcami z ludu tupinambá, którzy spalili łodzie Portugalczyków, a w bezpośrednich starciach parzyli ich lokalną pokrzywą, która wywołuje potworne poparzenia i ból. Murale, figurki i obrazy upamiętniające Marię Felipę można napotkać w wielu miejscach.
Bohaterem innej opowieści jest ludowy terapeuta Venceslau Monteiro, który oślepł, a dzięki wodzie z lasu atlantyckiego – dziś niemal całkiem wykarczowanego – odzyskał wzrok. W latach 1943–61 leczył ludzi naturalnymi znaleziskami z lasu i jest dziś patronem ruchów na rzecz ochrony środowiska. Zachowany wycinek lasu, w którym prowadził terapie, stanowi obiekt kultu.
Bitwa o środowisko jest w centrum uwagi lokalnej społeczności – stąd happening „Niepodległość albo plastik”. Martwe żółwie z kawałkami plastiku w pyskach, na które co kilka dni można natknąć się na plaży, to memento, że ten „raj” nie będzie trwał wiecznie. Zmiany klimatyczne odczuwają dotkliwie rybacy. W tym roku nie ma tego lub innego gatunku ryby, nie przypłynęły, za gorąco im – mówią.
Gazety z Salvadoru rozpisują się o „ponadnormalnych” upałach. Dodatkowym bólem głowy jest panoszący się świat przestępczy. Itaparica, choć i tu dotarły gangi sprzedające crack, wciąż jest spokojna. Ale Bahia jest na drugim miejscu w rankingu stanów o największej liczbie zabójstw. Ofiarą głośnego zabójstwa padło niedawno małżeństwo Hiszpana i Brazylijki, którzy prowadzili wysmakowaną restaurację na jednej z „rajskich” wysp na wybrzeżu Porto Seguro (tam, gdzie dopłynął pierwszy portugalski zdobywca Pedro Cabral). Była to egzekucja, ale nie wiadomo, kto jej dokonał i dlaczego.
Pocztówkowe obrazki z rajskich wysp skrywają zwykle jakąś tajemnicę, mroczną przeszłość, często zbrodnię. Nie dajcie się zwieść. n
Zebraliśmy się na jednej z plaż na wyspie Itaparica i ułożyliśmy flagę Brazylii z worków pełnych plastikowych śmieci. W środku stara drewniana łódź, śmieci zapakowane w żółte i zielone worki, na niebieskiej „wkładce” zamiast hasła „Ordem e progresso”
(Ład i postęp) – data 7 stycznia 2033 r. Happening nosił tytuł
„Independencia ou plastico” – niepodległość albo plastik.