Sztuki wizualne
1 Pobudzający przebudzeni. O tym, jak w dobie renesansu fascynowano się antykiem i co z tego wynikło („Przebudzeni”, Zamek Królewski w Warszawie). Wystawa przygotowana z rozmachem, wyśmienite dzieła sprowadzone ze świata, ciekawy katalog wątków. Klasa europejska. Powiew ze świata. Coraz rzadziej – niestety – gościmy w kraju
czołowych światowych twórców. Skoordynowane wystawy (CSW „Znaki Czasu” w Toruniu i PGS w Sopocie) słynnego brytyjskiego rzeźbiarza Tony’ego Cragga wypada uznać za ekscytujący wyjątek.
Piękne czasy. Potęgę Jagiellonów i ich złotego wieku przypomniała wszechstronna wystawa zorganizowana – gdzieżby inaczej – na Wawelu. Z największą niespodzianką, czyli „główkami wawelskimi” zdjętymi spod powały, by można było stanąć z nimi twarzą w twarz.
Marzenia o szczęściu. Była urocza wystawa malarstwa skandynawskiego i odkrywcza ekspozycja kobiet rzeźbiarek. Ale chyba najwyżej z tegorocznych produkcji Muzeum Narodowego w Warszawie ocenić należy opowieść o krainie szczęśliwości („Arkadia”). Przemyślana i jakościowa intelektualnie. W grupie siła. Po przejęciu państwowych galerii przez nominatów PiS ciężar pokazywania współczesnej polskiej sztuki przejęły (poza placówkami samorządowymi) galerie prywatne zorganizowane w ramach Warsaw Gallery Weekend. I robią to coraz lepiej.
Prześwietlanie wieszcza. Autor najsłynniejszego polskiego obrazu to materiał na ekspozycyjny hit. A w Muzeum Narodowym w Krakowie (wystawa „Matejko. Malarz i historia”) pokazano go z takim rozmachem, z jakim on malował narodową historię.
Frywolnie. Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło przekonać widzów, że kojarzący się z brakiem finezji Niemcy całkiem nieźle radzili sobie z rokokową konwencją sztuki („Szaleństwo rokoka!”). Wyszło ciekawie i inspirująco.
Wszędobylski Nowosielski. Stulecie urodzin krakowskiego malarza zainspirowało środowisko muzealne. Zabrakło jednej wielkiej ekspozycji, ale przygotowano wiele mniejszych, od trzech wystaw w Warszawie, przez Łódź i Poznań, aż po Kraków.
Ku przestrodze. Wiodąca wystawa festiwalu „Warszawa w budowie” tym razem na temat efektu cieplarnianego. Perfekcyjna, ale i przygnębiająca swym wydźwiękiem ekspozycyjna synteza sztuki, nauki, edukacji, historii i architektury. Transformacja. Jak sztuka przeobrażała się w obliczu nadchodzącego nowego porządku III Rzeczpospolitej. Jak w tytułowych „Ruchach tektonicznych” nowe ścierało się ze starym.
Pożegnalna wystawa starej dyrekcji Muzeum Sztuki w Łodzi.