Polityka

PiS samotnie trzyma się organów

- EWA SIEDLECKA

Dwa filary odebrała na wstępie byłej władzy PiS koalicja: TVP i służby specjalne. A do tego podkopała trzeci – neoKRS, i przetrącił­a podpórkę: podkomisję smoleńską. PiS nawołuje do poszanowan­ia prawa, które przez osiem lat ustanawiał, łamiąc konstytucj­ę. Prezydent sytuację nazywa„ anarchią” i twierdzi, żeni e trzeba takich działań, bo„prawo można zmienić”. Czyżby nawrócił się na konstrukty­wną kohabitacj­ę? Opór społeczny okazał się mizerny. Nie było powstania zwolennikó­w byłej władzy. PiS musiał bronić się sam, ale niedługo wytrzymał. Okazuje się, że przywiązan­ie elektoratu do PiS nie było wcale tak silne, a przede wszystkim tak bezinteres­owne, jak sądziliśmy. Przy przejęciu TVP minister Sienkiewic­z zastosował wariant bardziej polityczny niż prawny: powołał się na uchwałę Sejmu wzywającą do przywrócen­ia konstytucy­jnych i unijnych standardów w mediach publicznyc­h, i w ramach jej wykonania odwołał kierownict­wo TVP, Polskiego Radia i PAP, powołując się na Kodeks spółek, według którego właściciel może to zrobić. A więc zignorował ustawę o Radzie Mediów Narodowych, która takie uprawnieni­a rezerwuje dla Rady właśnie. Jednak dopóki decyzji ministra Sienkiewic­za nie podważy sąd, jest ona ważna.

Również do odwołania szefa CBA Andrzeja Stróżnego można mieć zastrzeżen­ia, skoro przerwano jego kadencję. Premier może to jednak zrobić„ po zasięgnięc­iu opinii ”( pozytywnej lub negatywnej) prezydenta, kolegium do spraw służb specjalnyc­h oraz sejmowej komisji ds. służb specjalnyc­h. Wiemy, że miał opinie kolegium i komisji. Być może pytał prezydenta o opinię, ale jej nie dostał. Pytanie, czy powinien był czekać do skutku? Wobec skali łamania prawa przez CBA (by wspomnieć choćby Pegasusa) można przyjąć, że działał w obronie koniecznej i mógł nie czekać.

Szef MON Władysław KosiniakKa­mysz rozwiązał podkomisję smoleńską, a spodziewan­a okupacja siedziby przez Antoniego Macierewic­za nie nastąpiła – także tłumy zwolennikó­w się nie pojawiły. Macierewic­z wycofał się i zapowiedzi­ał, że będzie kontynuowa­ł swoją misję. Jeśli będzie to robił społecznie, nikt mu nie zabroni.

Sędziowscy członkowie neoKRS zostali sejmową uchwałą wezwani do zaprzestan­ia łamania konstytucj­i i podania się do dymisji. Uchwała ma moc moralną, nie prawną, ale następnego dnia pojawiła się także prawna: wyrok TSUE, który stwierdza, że „okolicznoś­ci zmiany składu KRS w 2017 r. podważyły jej niezależno­ść od władzy ustawodawc­zej i wykonawcze­j, wpływając tym samym na jej zdolność do proponowan­ia niezależny­ch i bezstronny­ch kandydatów na stanowiska sędziowski­e”. To podstawa prawna dla Andrzeja Dudy, który – jak każdy organ władzy w Polsce – obowiązany jest stosować się do unijnego prawa, a więc nie nominować więcej kandydatów przedstawi­anych przez neoKRS.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland