Wizy za dolary
czekali, aby wziąć udział w wyborach
(do języka polityki weszło nawet słowo „jagodność”). Dla młodszych wyborców 15 października był swoistym przeżyciem pokoleniowym, stąd, ku zaskoczeniu wszystkich, zaczęli pilnie śledzić prace nowego Sejmu. Obrady doczekały się nawet kinowego seansu, a transmisje na YouTube zaczęły bić
Wpoprzeczkę. I nie dadzą sobie mydlić oczu – co najlepiej pokazał wynik referendum. Kosztowna kampanijna zagrywka PiS skończyła się blamażem – w zorganizowanym równolegle z wyborami plebiscycie wzięło udział niespełna 41 proc. Polaków. Bo wyborcy od razu się zorientowali, jaki był rzeczywisty cel referendum. edług Jarosława Kaczyńskiego to afera wizowa doprowadziła PiS do utraty władzy, choć na początku prezes swoim zwyczajem ją bagatelizował i mówił o „aferce”. Afera wybuchła w środku kampanii wyborczej; w efekcie wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk został zdymisjonowany – oficjalnie z powodu „braku satysfakcjonującej współpracy”, choć prezes PiS wykreślił go też z listy wyborczej, co sugerowało, że sprawa jest poważniejsza. Chodziło o „nieprawidłowości” przy wydawaniu wiz w Centrum Usług Wizowych. Utworzone przy MSZ Centrum miało przyspieszać procedury pracownicze, by sprowadzić 400 tys. migrantów – przed czym w lipcu ostrzegał Donald Tusk. Okazało się, że wizy wydawano za łapówki. Mało tego, resort wprowadził procedury, dzięki którym o ich przyznaniu mogła decydować centrala w Warszawie, a nie konsulowie na miejscu. W MSZ zbudowano korupcyjny mechanizm wydawania wiz poza kolejnością, tyle że z pomocą wciągniętego w interes indyjskiego pośrednika. W Afryce wizy kupowano na straganach; koszt jednej wynosił ok. 5 tys. dol. Śledztwo w sprawie rozpoczęło CBA. O wyjaśnienia do rządu Morawieckiego zwróciły się Niemcy, a także Komisja Europejska, która polską odpowiedź uznała za „niesatysfakcjonującą”. W PiS zrobiło się nerwowo, bo afera podważała kampanijną narrację Nowogrodzkiej, opartą na straszeniu masowym napływem imigrantów. Teraz politycy PiS będą się tłumaczyli z afery przed komisją śledczą.