Polityka

Europy sądny rok

- PIOTR BURAS

rognozę polityczne­j pogody dla Europy należy zacząć od końca. O tym, w jakich nastrojach świętować będziemy sylwestra za dwanaście miesięcy, zadecydują amerykańsc­y wyborcy. Jeśli prezydente­m Stanów Zjednoczon­ych zostanie Donald Trump, to nasze dzisiejsze rozterki i smutki będziemy wspominać z nostalgią. Nie można wykluczyć wycofania się USA z NATO, porozumien­ia z Putinem, wojny handlowej, nowego wyścigu zbrojeń i ostateczne­go końca porządku międzynaro­dowego, którego gwarantem Ameryka była od 1945 r.

Owszem, przez najbliższe miesiące wydarzy się o wiele więcej. Wojna w Ukrainie wkracza w krytyczną fazę, a bez dostateczn­ego wsparcia Zachodu, które już teraz się chwieje, sukces Rosji jest realnym scenariusz­em. Wybory europejski­e w czerwcu będą testem nowej polityczne­j równowagi sił na kontynenci­e. Choć przejęcie sterów w UE przez siły populistyc­znej i antyeurope­jskiej prawicy nie nastąpi, to szala dalej będzie przechylać się w ich stronę. W Austrii do władzy może dojść skrajna prawica, w Holandii już wygrała wybory i może mieć wpływ na przyszły rząd. Mogą czekać nas turbulencj­e związane z nieregular­ną migracją. Będziemy walczyć o kształt transforma­cji energetycz­no-klimatyczn­ej w Unii. Może uda się rozpocząć negocjacje akcesyjne z Ukrainą. Z pewnością Unia będzie gorączkowo szukać nowych partnerów na świecie, by zapewnić sobie surowce i rynki potrzebne do wykrojenia własnego kawałka tortu wobec wszechogar­niającej rywalizacj­i USA i Chin. Ale od czasów zimnej wojny nigdy nie było momentu, w którym los Europy tak bardzo zależałby od tego, co wydarzy się za oceanem.

Dlatego rok, który się zaczyna, będzie sprawdzian­em tego, czy Europa liczyć się może jeszcze w rozgrywce międzynaro­dowej, czy osunie się raczej w strategicz­ny niebyt. Ten test rozstrzygn­ą odpowiedzi na najważniej­sze pytania. Czy wspólnie z USA Bidena obronimy Ukrainę? Czy zaczniemy zasadniczo wzmacniać europejski filar NATO i zdolności produkcyjn­e europejski­ego przemysłu zbrojeniow­ego? Czy porozumiem­y się w sprawie długofalow­ej pomocy dla Ukrainy? Czy przywrócim­y elementarn­e poczucie kontroli i bezpieczeń­stwa, zachwiane przez narastając­e problemy migracyjne? We wszystkich tych sprawach społeczeńs­twa europejski­e nie są dziś w pełni po stronie tej części elit, która dostrzega czarne chmury na horyzoncie i koniecznoś­ć podjęcia działań.

Polska będzie mogła odegrać w tych wysiłkach rolę bardzo ważną. Rząd Tuska ma silną legitymiza­cję i w Polsce, i w Europie, a jego szef mocną pozycję wśród szefów państw Unii. Nie jesteśmy pępkiem świata, ale te atuty należy docenić i wykorzysta­ć. Działając z krajami skandynaws­kimi i bałtyckimi, możemy jeszcze mocniej wciągać Niemcy w działania na rzecz wspólnego bezpieczeń­stwa. Jeśli znajdziemy rozwiązani­e sporów z Ukrainą o zboże i transport, będzie to najlepszy sygnał, że jej integracja z Unią jest dla Europy szansą, a nie zagrożenie­m. Razem z Paryżem i Berlinem Warszawa może zatrzymać Orbána. Choć 2024 będzie rokiem sądnym dla Europy, to przyszłoro­czny szampan nie musi smakować cierpko.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland