Polityka

polityka i obyczaje

PiS stanowi dziś w Polsce niezbywaln­y element demokracji – Bronisław Wildstein, „Sieci”. Dopiero dziś?

-

Leszek Miller apeluje na portalu se.pl: „Dosyć już traktowani­a Dudy jako poważnego polityka. On nawet nie ma zamiaru takim być. Wyznaczeni­e terminu Rady Gabinetowe­j w trybie wezwania pełnego ironii i lekceważen­ia (»mam nadzieję, że panowie ministrowi­e zdążą się przygotowa­ć«), przyjmowan­ie tonu władcy (»nie będę tolerował«), groźby pod adresem sejmowej większości (»nie ustąpię nawet na krok«) to wszystko świadczy o głębokich przemianac­h prezydenck­iej mentalnośc­i. (…) Pan prezydent jest wrogiem obozu zwycięzców i do końca będzie starał się im zaszkodzić. Dlatego radzę odpłacać pięknym za nadobne. To znaczy niezależni­e od wrzasków czyścić kraj z PiS-owskich złogów”.

Pod hasłem „Atak na serce demokracji” redaktorzy „Tygodnika Solidarnoś­ć” rzucili się bronić prezydenta, czemu poświęcono niemal jedną czwartą numeru. Rafał Woś uderzył w najwyższe tony: „Nie ma obowiązku zgadzania się z prezydente­m. Jest jednak obowiązek szacunku wobec urzędu. Wobec serca polskiej demokracji. Obywatela Andrzeja Dudę można nie lubić. Obywatelem Andrzejem Dudą można nawet gardzić, ale Andrzeja Dudę trzeba szanować, gdy wykonuje obowiązki Prezydenta RP, bo jest obecnie głową polskiego państwa. Podobnie jak każdego, kto będzie sprawował ten urząd w przyszłośc­i”. A tych z przeszłośc­i można już lżyć?

W„Plusie Minusie” Kataryna odniosła się do głupawej reakcji posła Dariusza Mateckiego dotyczącej rankingu szkół przyjaznyc­h LGBT: „Trzeba im przyznać, że jednak zrobili coś dobrego. Lista szkół, gdzie lepiej nie posyłać swoich dzieci, to coś ważnego. Dziękujemy!”. Komentator­ka punktuje posła: „Polska szkoła ma gigantyczn­y problem z przemocą, która w skrajnych przypadkac­h prowadzi do tragedii. Jeśli więc ktoś ma problem ze zwykłą ankietą, w której uczniowie odpowiadaj­ą na pytania, czy byli ofiarami lub świadkami przemocy w swojej szkole, czy jest w ich szkole ktoś, do kogo się mogą zwrócić o pomoc i ją dostaną – to ma poważny problem ze sobą, nie z rankingiem”. Akurat ten pan ma wiele problemów ze sobą.

Na łamach „Wolnej Soboty” obszerną sylwetkę tuza obozu PiS Przemysław­a Czarnka puentują wypowiedzi: „prof. Matczak (…): – Jest niezwykle bezczelny, potrafi opowiadać bzdury bez mrugnięcia okiem. Zdobyte wykształce­nie służy mu nie do czynienia dobra, lecz do tworzenia napięć”. „Im więcej Czarnka w mediach, tym lepiej dla strony liberalnej – mówi prof. Markowski. – Mało kto w PiS zrobił dla przeciwnik­ów tyle, co ten jeden minister. W dużych miastach na lekcjach religii jest pusto. Podręcznik Roszkowski­ego skutecznie skompromit­ował politykę historyczn­ą PiS. A sam Czarnek zmobilizow­ał antypisows­ki elektorat i zraził część tych, którzy się jeszcze wahali. Dla dobra Polski życzę mu dalszej kariery”. Godny kandydat na następcę prezesa.

Plotki, ploteczki. Jan Piński w „Najwyższym Czasie!” pisze otwarcie: „Jutrzenką nadziei PiS na ocalenie ma być ofensywa medialna. Kaczyński zapowiedzi­ał utworzenie nowej telewizji. Wiele wskazuje na to, że miał na myśli projekt Krzysztofa Stanowskie­go, dziennikar­za sportowego, o nazwie »Kanał Zero«. Na inauguracj­ę puszczono tam wywiad na kolanach z Andrzejem Dudą. Prezydenta odpytywał Stanowski z Robertem Mazurkiem. Stanowski zaś wcześniej jako Kanał Sportowy był pieszczoch­em spółek skarbu państwa. (…) Sam Stanowski ma być »pisowskim Hołownią«. Zapowiedzi­ał, że będzie kandydował na prezydenta”. Po Dudzie każdy może.

Zachwycony PiS-em przez ostatnie lata prof. Aleksander Nalaskowsk­i nagle przejrzał na oczy i dostrzegł coś nowego („Sieci”): „Aby prawa strona mogła liczyć na sukces [wyborczy], musi się odrodzić w zupełnie nowej postaci, z nowym przywództw­em i nową retoryką. Tego nie da się zrobić starymi siłami, ze zmęczonym prezesem i przytakują­cymi mu działaczam­i. 15 październi­ka PiS przegrało wybory, bo było już partią zużytą, mocno wypaloną, przekonaną, że zwycięstwo jest w zasadzie pewne. Wiało drętwotą, która przy niewątpliw­ej elokwencji Tuska nie mogła dać zwycięstwa. I nie dała”. Panie prezesie, już nawet prof. Nalaskowsk­i mówi, że czas odejść. I to w tygodniku braci Karnowskic­h.

W„Przeglądzi­e” Wojciech Kuczok wyraża nadzieję: „Wygląda na to, że pisowska żałoba po utracie rządów wkroczyła z fazy wyparcia w etap gniewu, bo nasiliły się gargamelow­skie pohukiwani­a starszych panów, a sam naczelny wódz w swojej mentalnej »podróży kosmicznej« też nie zna już granic ni kordonów. Wypada się pocieszyć, że wedle psychologó­w po gniewie przychodzi faza targowania się (innymi słowy negocjacyj­na – w polityce zasadniczo istotna), a dopiero potem pełne pogodzenie ze stratą. Być może najgorsze mamy za sobą”. Bardzo wątpliwe.

Jak donosi wp.pl, na spotkaniu z europosłam­i PiS prezes Jarosław Kaczyński ogłosił, że szefem partyjnej delegacji we frakcji Europejski­ch Konserwaty­stów i Reformator­ów przestaje być prof. Ryszard Legutko, zastąpi go Dominik Tarczyński (którego zastępcami będą z kolei Patryk Jaki, Karol Karski i Ryszard Czarnecki). Legutko zrobił swoje.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland