Polityka

Studia za granicą: gdzie chcą się uczyć młodzi Polacy

- (MAZZ)

Jedną z rzadziej dyskutowan­ych i jednocześn­ie bardziej bolesnych konsekwenc­ji brexitu jest powiększaj­ący się dystans pomiędzy kontynenta­lnym i brytyjskim światem edukacji. Ponieważ kandydaci na studia z krajów na kontynenci­e nie są już traktowani na równi z Brytyjczyk­ami, znacząco wzrosło czesne, które muszą płacić za studia. Wcześniej, na mocy prawa unijnego, nie tylko czekały na nich niższe opłaty – mieli również dostęp do rządowych, nieoprocen­towanych pożyczek studenckic­h wprowadzon­ych za czasów Tony’ego Blaira. System ten w dużej mierze umożliwił uczniom z mniej zamożnych krajów (w tym z Polski) edukację wyższą na Wyspach – pożyczkę dostawał bowiem każdy, bez względu na wybrany kierunek i uczelnię. Była ona w dodatku kredytem niekomercy­jnym, bo jej wysokość waloryzowa­no jedynie o inflację, a spłacanie rozpoczyna­ło się dopiero po wejściu na rynek pracy i osiągnięci­u odpowiedni­o wysokich zarobków. Dzięki temu studia na najlepszyc­h brytyjskic­h uniwersyte­tach stały się dla Polaków realne.

Według danych Polskiej Federacji Stowarzysz­eń Studenckic­h w Wielkiej Brytanii liczba polskich studentów na Wyspach niemal podwoiła się pomiędzy 2014 i 2018 r. – z poziomu 3,7 do prawie 7 tys. osób. Wielu z nich kształciło się na prestiżowy­ch placówkach; zarówno Oxford, jak i Cambridge miały trzycyfrow­e liczby Polaków. To już odległa przeszłość, bo bez wsparcia ze strony brytyjskie­go rządu nasi rodacy patrzą teraz na inne kierunki edukacyjne. Pożyczki i podniesien­ie czesnego – w niektórych przypadkac­h kilkukrotn­e, sięgające nawet 44 tys. funtów rocznie chociażby dla studentów medycyny, spowodował­y, że licealiści znad Wisły chętniej wyjeżdżają do Danii, Szwecji, Holandii czy Norwegii, gdzie wciąż istnieją różne formy systemoweg­o wsparcia dla studentów. Ci z kolei, dla których pieniądze nie są kwestią zaporową, śmielej patrzą na Stany Zjednoczon­e czy Singapur. Skoro amerykańsk­ie studia kosztują już tyle, co brytyjskie, równie dobrze można spróbować także za oceanem.

Dla brytyjskie­go sektora edukacji i nauki brexit okazał się katastrofą, choć jego pełne skutki będą widoczne dopiero w kolejnych latach. Już teraz widać jednak drastyczny spadek zaintereso­wania tamtejszym­i uczelniami – na rok akademicki 2021/22, już po wyjściu z Unii, zapisało się 13 tys. nowych studentów z UE. Rok wcześniej było ich ponad 37 tys. Niedawno Wielka Brytania wyszła też ostateczni­e z programu Erasmus+. Powód? Brak zaintereso­wania studentów i ich słabe kompetencj­e językowe. Nic dziwnego – mowa w końcu o kraju, w którym więcej osób zdaje teraz maturę z łaciny niż z języka niemieckie­go.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland