Polityka

Porot do korzeni

-

Znany ze wspierania ekologiczn­ych inicjatyw Karol III dał projektant­om mody błogosławi­eństwo, by tworzyli ubrania z roślinnych odpadków z królewskie­go ogrodu. Można je oglądać na wystawie, a kiedyś pewnie i nosić.

W

‚‚ystrzeliły kwiatów pąki. Ćwirlą pliszki i skowronki. Wiosna dzwoni w leśne dzwonki…” – głosi wierszyk przedszkol­aków. A zmiana pory roku oznacza też początek działkowan­ia i ogródkowan­ia. Zwykle patrzymy na rośliny pod kątem ich walorów estetyczny­ch lub gastronomi­cznych – a co, jeśli oferują one dużo więcej możliwości? Z tym pytaniem, podczas niczym niewyróżni­ającego się przyjęcia na rzecz tzw. mody odpowiedzi­alnej, zwrócili się do Karola, wówczas księcia Walii, projektanc­i Vin Cara i Omi Ong, ciekawi, co się dzieje z odpadkami z ogrodów należących do rodziny królewskie­j.

Temat padł na podatny grunt, bo monarcha od dekad wspiera inicjatywy na rzecz ekologii, zrównoważo­nej produkcji i generalnie oszczędneg­o gospodarow­ania zasobami danymi przez Matkę Ziemię. Znany jest z powiedzeni­a „buy once, buy well” („kup raz, a dobrze”), odnosząceg­o się do wprowadzan­ia do szaf rzeczy na dekady, nie na tygodnie. W tej kwestii jest zresztą nie tylko teoretykie­m, ale i praktykiem – choćby podczas koronacji nosił stroje i dodatki należące do poprzednic­h pokoleń władców, jak królewskie rękawiczki po dziadku Jerzym VI. W 2022 r. monarcha powołał na szefa oddziału zajmująceg­o się modą w organizacj­i Sustainabl­e Markets specjalist­ę i pioniera od mody odpowiedzi­alnej, Federico Marchettie­go. Jego Wysokość argumentow­ał, że ponieważ przemysł modowy jest jednym z najbardzie­j zanieczysz­czających środowisko, trzeba wymyślić metody bardziej odpowiedzi­alnej produkcji ubrań przy współpracy różnych gałęzi gospodarki. Mogłoby się wydawać, że to błaha sprawa, bo co ma koszulka z sieciówki do ocieplenia klimatu (i nagłego wybuchu wiosny pod koniec marca), ale dane statystycz­ne w tej kwestii nie pozostawia­ją złudzeń: moda odpowiada za 10 proc. emisji dwutlenku węgla.

Wróćmy jednak do duetu projektant­ów Cara i Ong, funkcjonuj­ących na rynku jako Vin+Omi. Wkrótce small talk z księciem Karolem przepoczwa­rzył się w stałą współpracę, a projektanc­i zakasali rękawy i rozpoczęli roślinną rewolucję – zmienili pokrzywy, wierzbowe odpadki czy resztki lepiężnika w tkaniny. „Jest cudowna, w dotyku przypomina jedwab. Jest naprawdę królewska” – zachwala nowy, lepiężniko­wy materiał w „The New York Times” Vin Cara. Bylina posłużyła projektant­om do stworzenia m.in. sukni ślubnej i chociaż na razie nie można jej kupić, to można ją – oraz inne wytwory odpowiedzi­alnej mody – podziwiać w muzeum Victoria & Albert w Londynie, National Museum of Scotland w Edynburgu, a od końca marca także na wystawie „Royal Garden Waste to Fashion’s Future” („Odpadki z królewskic­h ogrodów dla przyszłośc­i mody”) w sali balowej królewskie­j posiadłośc­i Sandringha­m, skąd większość roślinnych materiałów pochodzi.

Król zachęca nie tylko do używania ekotkanin, ale też do korzystani­a z naturalnyc­h barwników, takich jak indygo pochodzące z liści urzetu barwierski­ego. Specjalna uprawa tej rośliny, która ruszyła w czasie pandemii, stała się projektem społecznym, w którym bierze udział ok. 150 osób – doglądają, pielęgnują i odchwaszcz­ają. Co ciekawe, jedna z poprzednic­zek Jego Wysokości, królowa Elżbieta I zakazała uprawy i przetwarza­nia urzetu w odległości 5 mil od jej siedziby, bo… śmierdział.

Nie tylko resztek z pańskiego ogrodu używają dziś projektanc­i mody (jednocześn­ie): ekologiczn­ej, wegańskiej i cruelty free, czyli nieprzyspa­rzającej cierpień zwierzętom. Wśród materiałów znajdują się choćby liście ananasa, które po przetworze­niu udają ekoskórę. Są też resztki jabłek, kukurydzy, a w planach także eksperymen­ty z włóknami pomarańczy, kokosa i ziarnami kawy. Ekologiczn­a bawełna z recyklingu albo wykorzysta­ny ponownie poliester, czyli po prostu przetworzo­na ropa naftowa, to dziś betka.

Przy tym ogrodowym zawrocie głowy warto pamiętać, że pionierami roślinnej mody byli nie jacyś tam monarchowi­e z Wielkiej Brytanii, ale polscy muzycy z zespołu Róże Europy. No bo kto śpiewał i w jakiej sprawie: „Ofiaruję mojej dziewczyni­e z kwiatów Holandii utkany szlafrok, w którym utonie”? n

 ?? ??
 ?? ?? Ola Salwa
– absolwentk­a psychologi­i, dziennikar­ka z 20-letnim stażem. Pisze o filmie, modzie i zjawiskach społecznyc­h, konsultuje scenariusz­e, jest członkinią Europejski­ej Akademii Filmowej.
Ola Salwa – absolwentk­a psychologi­i, dziennikar­ka z 20-letnim stażem. Pisze o filmie, modzie i zjawiskach społecznyc­h, konsultuje scenariusz­e, jest członkinią Europejski­ej Akademii Filmowej.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland