Fąfara bierze Orlen
Rada nadzorcza Orlenu 10 kwietnia wybrała Ireneusza Fąfarę na szefa płockiej grupy. Wynik konkursu okazał się zaskoczeniem. Z rywalizacji odpadł uchodzący za pewniaka Krzysztof Zamasz, były prezes Enei i dyrektor Veolii, który przez wiele tygodni miał poparcie Koalicji Obywatelskiej i szefa MAP Borysa Budki. Nieoficjalnie wiadomo, że Zamasz zabiegał o prawo do dobrania sobie współpracowników w zarządzie Orlenu, co spotkało się z oporem polityków. Ostatecznie przelicytował, a konkurs rozstrzygnięto na korzyść Fąfary.
Fąfara to ekonomista i zawodowy menedżer. Jeszcze w trakcie studiów na Akademii Ekonomicznej w Krakowie zaczął pracę w branży energetycznej jako specjalista ds. eksportu. W 1998 r. wszedł do zarządu ZUS, gdzie przez kolejne dziewięć lat odpowiadał za finanse ubezpieczyciela, a od 2003 r. również za jego informatyzację. W maju 2007 r., czyli pod koniec pierwszego rząd PiS, został szefem BGK i pozostał nim przez dwa pierwsze lata rządów PO-PSL.
– Menedżer ekumeniczny, dogada się z każdym – mówi jego były współpracownik.
W 2010 r. Fąfarze pracę zaproponował Jacek Krawiec, ówczesny szef Orlenu. Menedżer stanął na czele Orlen Lietuva, spółki kontrolującej rafinerię w Możejkach, która w tym czasie była jednym z najtrudniejszych aktywów płockiej grupy. Pozbawione dostępu do rosyjskiej ropy Możejki przynosiły straty, a rząd PO-PSL rozważał sprzedaż, co zaogniało relacje z Wilnem. Fąfara dał się wówczas poznać jako dobry negocjator; twardo bronił interesów Możejek, szczególnie w relacjach z litewskimi kolejami, które zawyżały stawki za transport ropy. Po przejęciu władzy przez PiS w 2015 r. zachował stanowisko, a konflikt z Litwinami udało się wygasić.
W2018 r. Fąfara wszedł do rady nadzorczej funduszu Rockbridge, którego właścicielem jest Piotr Osiecki, inwestor oskarżony w aferze Getback (wyszedł na wolność po wpłacie 110 mln zł kaucji). W radzie funduszu zasiada też m.in. Paweł Wojciechowski, który niedawno został szefem nadzoru Poczty Polskiej, oraz były szef PERN i były wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński, który również ma wejść do zarządu Orlenu. Ostatnie lata Fąfara poświęcił biotechnologii. Od 2020 r. stał na czele spółki 4CELL Therapies, rozwijającej technologie do leczenia nowotworów.
„Dobrze mi się z nim pracowało. Robił to, co do niego należało” – mówiła w 2009 r. o Fąfarze w rozmowie z „Rzeczpospolitą” była prezeska ZUS Aleksandra Wiktorow.
Jej zdaniem jedyną wadą Fąfary była „zbyt mała asertywność”. Prawdopodobnie ta cecha mogła przesądzić o jego zwycięstwie w konkursie na szefa Orlenu, ale nie zagwarantuje mu sukcesu w fotelu szefa płockiej grupy.