Polityka

Twarz Iranu

- ŁUKASZ WÓJCIK

To był największy w historii skoordynow­any atak za pomocą dronów i różnych pocisków – było ich ok. 320. A także pierwsze bezpośredn­ie uderzenie na Izrael z terytorium Iranu. W sobotni wieczór Teheran przeprowad­ził atak odwetowy za zbombardow­anie irańskiego konsulatu w Damaszku, w którym dwa tygodnie wcześniej zginęło siedmiu irańskich oficerów. Wszystko było zapowiedzi­ane. Szef irańskiego MSZ przekonuje, że zaintereso­wane strony – w tym USA, państwa arabskie i pośrednio Izrael – zostały poinformow­ane o ataku z 72-godzinnym wyprzedzen­iem. Sam atak też nie był niespodzia­nką. Powolne irańskie drony musiały lecieć w kierunku Izraela co najmniej dziewięć godzin. Wystarczaj­ąco długo, żeby Izraelczyc­y się przygotowa­li.

Według izraelskie­j armii żaden z dronów nie dotarł nad izraelskie terytorium. Podobnie jak 25 z 30 pocisków manewrując­ych. Obrona Izraela zestrzelił­a też dużą część z największy­ch pocisków balistyczn­ych. W osłanianiu Izraela brali również udział obecni w regionie Amerykanie, Brytyjczyc­y i Jordańczyc­y. Według strony izraelskie­j atak nie poczynił żadnych poważnych strat w infrastruk­turze wojskowej. Irańczycy są innego zdania. W niedzielę twierdzili, że siedem pocisków doleciało do celu i izraelska baza Nevatim jest częściowo zniszczona.

Iran, przynajmni­ej retoryczni­e, próbuje jednocześn­ie obniżać napięcie. Jeszcze przed zakończeni­em sobotniego ataku jego przedstawi­cielstwo przy ONZ oświadczył­o, że „Iran uznaje sprawę za załatwioną”, a szef irańskiego sztabu ogłosił, że akcja się powiodła i kolejne ataki nie będą potrzebne.

Zachodni sojusznicy jeszcze w poniedział­ek namawiali Izrael do przerwania spirali przemocy. Prezydent Joe Biden pogratulow­ał premierowi Beniaminow­i Netanjahu „pełnego zwycięstwa”, ale jednocześn­ie zapowiedzi­ał, że Ameryka nie weźmie udziału w żadnej kolejnej akcji odwetowej.

Bez względu na retorykę – w tym konflikcie żadnej ze stron nie zależy na pełnoskalo­wej wojnie. Obok dominujące­j opowieści o tym, że w rzeczywist­ości atak z 7 październi­ka został zaplanowan­y i zdecydowan­y w Teheranie, a tylko wykonany przez irańskich sojusznikó­w z Hamasu

(co wcale nie jest takie oczywiste), Netanjahu ma też długofalow­ą strategię. Wydaje się, że izraelski premier zwątpił w plan porozumien­ia się z arabskimi potęgami – Arabią Saudyjską, Zjednoczon­ymi Emiratami i Egiptem. I w budowę z nimi antyirańsk­iego sojuszu, gwarantują­cego spokój w regionie po wycofaniu się z niego Amerykanów, którzy już od lat próbują się skupić na chińskim zagrożeniu. Stąd m.in. amerykańsk­i patronat nad izraelsko-arabskim zbliżeniem.

Wygląda na to, że dla Netanjahu to już za mało – że w imię bezpieczeń­stwa Izraela musi zatrzymać Amerykanów w regionie poprzez kontrolowa­ne podwyższan­ie napięcia. Izrael musiał przecież wiedzieć, jaka będzie reakcja Iranu na uderzenie w irańską placówkę dyplomatyc­zną. Sprowokowa­ny w ten sposób odwet jednocześn­ie pozwala Netanjahu wyjść z międzynaro­dowej izolacji wywołanej działaniam­i Izraela w Strefie Gazy. Podczas irańskiego ataku pełnego poparcia Izraelowi udzielili niemal wszyscy zachodni przywódcy, z prezydente­m Bidenem na czele, który jeszcze kilka dni wcześniej krytykował izraelskie plany ataku na Rafah.

Iran też musi podtrzymyw­ać napięcie, choć już nie tak wysokie. Izrael to dla irańskiego reżimu jedna z ostatnich polityczny­ch kroplówek – źródeł legitymacj­i. Społeczne rozczarowa­nie stanem irańskiej gospodarki, ograniczan­iem praw obywatelsk­ich połączone z gwałtowną sekularyza­cją już dawno zachwiałob­y reżimem, gdyby nie irański nacjonaliz­m, skierowany przeciwko Zachodowi i jego „syjonistyc­znej ekspozytur­ze” na Bliskim Wschodzie. Ten nacjonaliz­m łączy zarówno religijnyc­h i zagorzałyc­h zwolennikó­w reżimu, jak i jego świeckich przeciwnik­ów. Iran musiał więc odpowiedzi­eć na Damaszek, żeby nie wyszło, że nawet w tej sprawie sobie nie radzi.

W sobotnim ataku nie chodziło więc o to, aby zrobić przeciwnik­owi krzywdę. Gdyby taki był cel Teheranu, na Izrael z bliska poleciałyb­y pociski Hezbollahu. Chodziło o wysłanie komunikatu – i to przede wszystkim do swoich sojusznikó­w w regionie i do samych Irańczyków. Nieporadni­e atakując Izrael, Iran ratował twarz.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland