Polityka

Gaza Wietnamem Bidena?

- TOMASZ ZALEWSKI Z WASZYNGTON­U

Trwają masowe protesty na amerykańsk­ich uniwersyte­tach przeciw Izraelowi w związku z wojną w Gazie, w której zginęło już 33 tys. cywilów. Policja zlikwidowa­ła większość obozowisk na campusach, aresztował­a ponad 2,3 tys. demonstran­tów. Protesty zakłócają teraz ceremonie zakończeni­a roku akademicki­ego. Studenci potępiają ofensywę przeciwko Hamasowi, domagają się od uczelni zerwania kontaktów biznesowyc­h z Izraelem i dostarczaj­ącymi mu broni firmami w Stanach Zjednoczon­ych. Zdaniem krytyków policyjnyc­h interwencj­i protestują­cy korzystają z konstytucy­jnej wolności wypowiedzi i zgromadzeń. Jednak na wiecach słychać hasła „We are Hamas”, widać transparen­ty „Palestyna od rzeki do morza” – czyli na całym terytorium Izraela – oraz szturmówki z gwiazdą Dawida i dopiskami „Final solution”. Na Uniwersyte­cie Columbia demonstran­ci krzyczeli do studentów żydowskich: „Wracajcie do Polski!”. Uzasadniaj­ąc wezwanie policji, władze uczelni nie wspominają o mowie nienawiści – pierwsza poprawka do konstytucj­i pozwala na wiele – tylko podkreślaj­ą, że protestują­cy uniemożliw­iają normalną pracę. I atakują – werbalnie, a czasem fizycznie – swoich żydowskich kolegów. Żydzi boją się przychodzi­ć na zajęcia.

Wielu demonstran­tów nie wie, o jaką rzekę i jakie morze we wspomniany­m haśle chodzi. Studenci potępiając­y Izrael to młodzi idealiści, którzy nie znają na ogół powikłań izraelsko-palestyńsk­iego konfliktu; widzą tylko w telewizji obrazy zabitych bombami dzieci w Gazie. Wśród protestują­cych zdarzają się nawet studenci żydowscy. Historię i jej komplikacj­e znają jednak organizato­rzy protestów spoza uczelni – z National Students for Justice in Palestine i innych radykalnie lewicowych ugrupowań, którzy szkolili studentów. Ich transparen­ty wykonano profesjona­lnie. Kto finansuje tę kampanię, można się domyślać.

Propalesty­ński ruch protestu stawia Joe Bidena w sytuacji bez wyjścia. Prezydent zwlekał dwa tygodnie z przemówien­iem na ten temat. Oświadczył, że potępia antysemity­zm – ale i „islamofobi­ę” – i nie zmieni kursu wobec wojny w Gazie, nadal apelując do premiera Beniamina Netanjahu, żeby się zmitygował, i podkreślaj­ąc, że Ameryka nie będzie dyktować, jak ma prowadzić wojnę. Lewicę zadowoliłb­y, gdyby wstrzymał pomoc wojskową dla Jerozolimy, czego nie zrobi. Polityka ta nie satysfakcj­onuje żadnej ze stron.

Jeżeli wojna z Hamasem będzie się przeciągać, na przedwybor­czej konwencji Demokratów w Chicago dojdzie do masowych demonstrac­ji przeciw polityce Bidena wobec Izraela. Jak w 1968 r. przeciw wojnie w Wietnamie – też na zjeździe tej partii i też w Chicago. Wojna w Gazie nie obchodzi tylu Amerykanów co wojna wietnamska, ale tak samo dzieli, pół roku przed wyborami, Partię Demokratyc­zną.

Chan Junus w Stre e Gazy.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland