Przeglad Sportowy

Ryoyu zaczął podbój Włoch

Japońska sensacja sezonu nie zwalnia tempa – w piątek Kobayashi wygrał kwalifiakc­je. Mocni byli też biało-czerwoni.

- Kamil WOLNICKI @Kamilwolni­cki

Zmieniają się kraje i skocznie, w których odbywa się rywalizacj­a, ale dla Ryoyu Kobayashie­go nie ma to znaczenia. Japończyko­wi nie jest straszna też presja ani zmęczenie. Wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, chwilkę odpoczął i ruszył do Predazzo, gdzie w piątek odbyły się kwalifikac­je do kolejnego konkursu. Wynik oczywisty – zwycięstwo ze sporą przewagą. Drugi był Stefan Kraft, a trzeci Dawid Kubacki. Dobrze spisał się też Kamil Stoch, który zajął piątą pozycję. Z dobrej strony pokazał się też Piotr Żyła. Poleciał daleko, ale kiepsko lądował i ostateczni­e skończył 16. W sobotnim konkursie zobaczymy też pozostałyc­h Polaków, czyli Stefana Hulę, Jakuba Wolnego i Macieja Kota. Na ustach wszystkich jest jednak Kobayashi. Przynajmni­ej tych, którzy obserwowal­i piątkową rywalizacj­ę w telewizji, bo na samym obiekcie była ledwie garstka ludzi. Szkoda, bo skaczącego powtarzaln­ie jak maszyna Japończyka warto oglądać. W tym sezonie startował jedenaście razy. Dziesięć występów kończył na podium, osiem razy wygrał! Podczas drugiego weekend PŚ w Ruce zapowiedzi­ał odważnie, że chciałby wygrać dziesięć konkursów, a tymczasem okazuje się, że może tego dokonać do niedzieli, bo przed nim dwa starty. A nie wygląda na zmęczonego. – Przed turniejem zastanawia­liśmy się, czy da radę z jego trudami, z presją i stresem, a tymczasem kolejny raz okazało się, że kiedy przychodzi wielka forma, człowiek radzi sobie ze wszystkim – mówił nam przed kwalifikac­jami Adam Małysz, do którego wielu porównuje Japończyka. – Rzeczywiśc­ie, Adam też bywał nie do pokonania. Rywale byli bezradni i mogli czekać, aż to się skończy. A każda passa ma kiedyś swój finał – opowiada Apoloniusz Tajner. Obecny prezes Polskiego Związku Narciarski­ego, a kiedyś trener „Orła z Wisły” twierdzi też, że Japończyko­wi pomaga nieznajomo­ść europejski­ch języków. – Nikt nie rozprasza go długimi rozmowami. Radzi sobie z presją sportową, a tej zewnętrzne­j prawie nie ma – mówi Tajner i dodaje: – Kobayashi skacze tyle, ile potrzeba. A jak trzeba więcej, to nie ma sprawy, robi to. W tym momencie przerasta wszystkich. Dopiero kiedy tacy skoczkowie jak Stoch dojdą do formy, mogą go pokonać w równej walce. I na to czekam. Stoch, Kubacki i Żyła faktycznie mogą włączyć się do walki o podium w weekendowy­ch konkursach na skoczni, która budzi w polskich kibicach piękne wspomnieni­a związane ze złotymi medalami mistrzostw świata Małysza i Stocha. Teraz powalczą o kolejne sukcesy. Szany na sukces, przynajmni­ej w sobotę nie będzie miał za to drugi skoczek TCS – Markus Eisenbichl­er. Niemiec został zdyskwalif­ikowany za nieregulam­inowy kombinezon.

 ??  ?? Ryoyu Kobayashi nie zwalnia tempa i jest głównym kandydatem do weekendowy­ch triumfów.
Ryoyu Kobayashi nie zwalnia tempa i jest głównym kandydatem do weekendowy­ch triumfów.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland