Przeglad Sportowy

Chwilowy legijny rekord

Zespół z Warszawy efektownie zakończył pierwszą połowę rundy zasadnicze­j Energa Basket Ligi i pewnie pokonał Farmaceutó­w.

- Jakub WOJCZYŃSKI @Wojczyn

Legia i Polpharma Starogard Gdański to drużyny uważane za największe pozytywne zaskoczeni­a dotychczas­owych zmagań w EBL. W niedzielę na Bemowie tylko gospodarze wyglądali jak zespół grający powyżej swych możliwości kadrowych i finansowyc­h. Osłabieni brakiem kontuzjowa­nego snajpera Jakuba Karolaka warszawian­ie pewnie pokonali Farmaceutó­w 91:76, a w drugiej połowie pozwolili przeciwnik­owi na zdobycie zaledwie 32 oczek. Niewiele, biorąc pod uwagę, że Polpharma ma przeciętną ponad 95 pkt w meczu. Legię do sukcesu poprowadzi­ł amerykańsk­i skrzydłowy Omar Prewitt, który przez kilka godzin cieszył się z rekordu obecnego sezonu. Przeciwko Polpharmie rzucił 36 punktów, co w momencie zakończeni­a meczu było najlepszym wynikiem. Później tego samego dnia to osiągnięci­e poprawił Jabarie Hinds z Miasta Szkła Krosno – jego 38 oczek dało drużynie z Podkarpaci­a wygraną z GTK Gliwice. Dla legionistó­w to jednak mało istotny wynik, bo krośnianie i gliwiczani­e nie są ich sąsiadami w tabeli. Mogło im się jedynie zrobić trochę przykro, że tydzień wcześniej sami nie dali rady GTK. Pozostanie im tylko gdybanie, co by było, gdyby zaprezento­wali się wtedy tak, jak przeciwko Polpharmie. Zespół ze Starogardu słynie w tym se- zonie z szybkiej koszykówki, krótkich akcji i napędzania swojego ataku. W Warszawie starał się robić to samo, co dało mu szóste miejsce w połowie rozgrywek i dziewięć wcześniejs­zych zwycięstw. Tym razem jednak pozytywne efekty było widać jedynie w pierwszej kwarcie. W kolejnych goście pudłowali nawet z dobrych pozycji, a gdy próbowali dostać się pod obręcz, nadziewali się na bloki (aż 7) gospodarzy. – Nie zagraliśmy dzisiaj swojej koszykówki. Po pierwsze słaba skutecznoś­ć nie pozwoliła nam ustawić obrony na całym boisku. A po drugie jeśli czujesz się gorzej w defensywie, nie możesz grać szybko – tłumaczył pochodzący ze stolicy trener Polpharmy Artur Gronek, komplement­ując przeciwnik­a i przyznając, że jego zawodnicy nie byli konsekwent­ni w obronie przeciwko wspomniane­mu Prewittowi. Podkoszowe wjazdy dwumetrowe­go 24-latka są już znane w całej lidze. Nieprzypad­kowo średnia punktowa lidera Legii wynosiła już przed tym meczem prawie 17 punktów. Jednak tylu akcji kończących się trafieniam­i lub faulami rywali jeszcze w jednym spotkaniu nie wykonał. – Cieszę się z rekordu, ale to był absolutnie wysiłek zespołowy – mówił skromnie Prewitt, który na dobrej klasy koszykarza zdecydowan­ie nie wygląda ani na boisku, ani poza nim. To oczywiście nie ma znaczenia, bo w Warszawie muszą być z niego zadowoleni. A bilans 8–7 i ósme miejsce po 15 meczach z pewnością braliby na początku sezonu w ciemno.

 ??  ?? W meczu z Polpharmą Omar Prewitt rzucił 36 punktów dla Legii.
W meczu z Polpharmą Omar Prewitt rzucił 36 punktów dla Legii.
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland